Bourbon Street
#1
Bourbon Street - Embraced (1996)

[Obrazek: R-6306319-1416077392-9875.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Howlin' Wolf 01:41
2.Crying at the Moon 02:59
3.Describe My Mind 03:53
4.Social Monkey 01:49
5.Tears 05:45
6.Embraced 04:52
7.Succer 04:41
8.Lovely Rose 05:40
9.Phobia 03:42
10.Murderer 90/4 04:16
11.Bourbon Street 04:52

rok wydania: 1996
gatunek: speed/heavy metal/melodic thrash metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Henning Basse - śpiew
Hauke Rosenberg - gitara
Jonny Fels - gitara
Knut Roxin - gitara basowa
Markus Böspflug - perkusja
oraz:
Patrick Felsner - instrumenty klawiszowe

Tak naprawdę o BOURBON STREET nie wiadomo zbyt wiele. Band z Dolnej Saksonii założony w roku 1993, choć i tu są pewne wątpliwości, który potem zmienił nazwę na ERRANTRY i nagrał dwa albumy, a o nich to nie wiadomo praktycznie nic. Nie jest nawet pewne, czy faktycznie były to CD, czy też coś innego i niejasne jest, czy nie były to przypadkiem zbiory nagrań demo. Nie wiadomo także, jakie były ostateczne losy tego zespołu. Wiadomo jednak, że był to pierwszy zespół Henninga Basse, tu jeszcze Hennie Basse i to wydaje się najważniejsze.
Ale czy na pewno?

Klasyczny metal niemiecki miał się w latach 90 tych dobrze, a nawet bardzo dobrze i kryzys tej sceny nie dotknął. Popularnym gatunkiem stał się melodyjny speed/heavy i taką muzykę zaprezentował BOURBON STREET na wydanej w roku 1996 niskonakładowej płycie "Embraced" nakładem własnym, choć pod szyldem Choo Choo Records.
Melodyjny speed/heavy z elementami power metalu w latach 90-tych większość teutońskich ekip grała właśnie teutońsko i duch kwadratowego prymitywizmu Zagłębia Ruhry nad tym wszystkim prawie zawsze ochoczo polatywał.
W przypadku BOURBON STREET było jednak inaczej. Ci akurat grali ze sporą swobodą, fantazją i polotem. Na tym LP jest sporo wysokiej klasy dynamicznych kompozycji napędzanych mocną perkusją i energią duetu gitarzystów, naprawdę sporo potrafiących. Doskonałe sola grają tu obaj i to w takim brytyjskim duchu NWOBHM (RAVEN!). Do takich numerów należą Crying at the Moon oraz zdecydowanie przebojowy Bourbon Street. Tak, ta wizytówka "Bourbon Street" to barwny i atrakcyjny przykład koncertowego wymiatacza, zwłaszcza w chóralnym refrenie. No i wyborne, monumentalne zakończenie! Solidnie jest także w wolniejszych, trochę twardszych, z pewnymi posępnymi thrash metalowymi inklinacjami Describe My Mind. Jest tu nawet trochę zmetalizowanego punk rocka w Social Monkey i jest to strawne. Strawne, ale tylko po części, podobnie jak granie crossover w Succer, czy heavy/thrashu w rytmicznym i niezbyt szybkim Phobia oraz ponurym Murderer 90/4.  W tym wszystkim Basse wypada różnie. Młody wówczas wokalista ma fantastyczne ostre i wysokie zaśpiewy, sporo ognia w rockowych interpretacjach, ale to jeszcze nie jest Basse, jakiego się pamięta z najsłynniejszych grup, w jakich potem występował. Próbą ognia na pewno jest tu dla niego piękny, łagodny balladowy song Tears i trzeba przyznać, że Henning urzeka i czaruje tą pełną artyzmu spokojna interpretacją. Klasa! Grupa próbuje także łączenia epickich wątków z horror metalem i progresją w Embraced, to jednak nie jest specjalnie ciekawe połączenie. Bardzo klasyczny, melodyjny heavy metal proponują w manierze anglosaskiej w kompozycji Lovely Rose i są tu mocarne zagrywki gitarzystów z akordami i stanowiącymi pomost pomiędzy IRON MAIDEN i USPM w lżejszej odmianie. Znakomity heroiczny numer!

Pod względem produkcji ten album, nagrany skromnymi środkami, niczym specjalnym się nie wyróżnia, no może bardzo starannym ustawieniem sekcji rytmicznej (świetne blachy, wyborny bas) i chyba tym, że brzmi bardziej angielsko niż niemiecko, co w tym przypadku - na plus. Ogólnie byłoby lepiej, gdyby nie słyszalny eklektyzm gatunkowy. Gdy BOURBON STREET przekształcił się w ERRANTRY i zniknął w pomroce dziejów, Henning Basse przyjął propozycję Ehre, by stać się wokalistą METALIUM i okrył się sławą najpierw w tym kultowym bandzie, a potem w innych.

ocena: 7,5/10

new 20.06.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości