Blaze
#1
Blaze - Silicon Messiah (2000)

[Obrazek: R-5706598-1400465832-6880.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Ghost in the Machine 04:20
2.Evolution 04:54
3.Silicon Messiah 05:11
4.Born as a Stranger 05:52
5.The Hunger 07:05
6.The Brave 04:03
7.Identity 05:25
8.Reach for the Horizon 04:30
9.The Launch 02:53
10.Stare at the Sun 07:48

rok wydania: 2000
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Blaze Bayley - śpiew
Steve Wray - gitara
John Slater - gitara
Rob Naylor - gitara basowa
Jeff Singer - perkusja


Gdy w roku 1999 Blaze Bayley musiał rozstać się z kolegami z IRON MAIDEN, było wiele spekulacji, w jakim zespole światowego formatu może się on niebawem pojawić. Tymczasem Blaze nieco wszystkich zaskoczył, tworząc własny zespół z mało znanych brytyjskich muzyków i nazwał go po prostu BLAZE. Grupa szybko uzyskała kontrakt płytowy z niemiecką wytwórnią Steamhammer i już w maju 2000 roku ukazała się pierwsza płyta nowej formacji, przyciągając natychmiast ogromne zainteresowanie publiczności i mediów. No cóż, w końcu to ex wokalista IRON MAIDEN...

Bayley stworzyła album będący w połowie oryginalną myślą brytyjskiego heavy metalu z elementami progresywnymi i pewnymi thrash/power inklinacjami, a w połowie prostym odwzorowaniem takiej muzyki, do jakiej wokalista przyzwyczaił w czasie lat występowania w IRON MAIDEN. Ten zabieg był na pewno bardzo przemyślany, pozwalał bowiem uzyskać potwierdzenie tego, czy warto iść nową muzyczną drogą, czy też raczej budować muzyczny IRON MAIDEN Bis.
Trzeba przyznać, że to co jest tu w stylu IRON MAIDEN to kompozycje znakomite, który błyszczałyby na CD Mistrzów i w roku 1995 i w 1998. Taki jest szybki pełen energii, a zarazem zwiewny i elegancki Born as a Stranger i tak kapitalnie się to rozwija w refrenie, no po prostu klasyka IRON MAIDEN z Blaze. Rzecz jasna gitarzyści grają nieco inaczej, ale o powtarzalnych solowych ozdobnikach nie zapominają. W tym utworze jest też znakomity pojedynek Wray-Slater. W tej kategorii mieści się także fantastyczny The Brave, a refren to absolutna klasyka brytyjskiego metalu. Niesamowity, dumny i szlachetny maidenowski numer BLAZE ! I trzeci potwór to krótki dewastujący The Launch, z bardzo ciekawym zastosowaniem na wstępie riffów typowych dla IRON MAIDEN z wczesnych lat 80tych. No, a potem niecałe trzy minuty metalowego triumfu ekipy BLAZE. Moc, moc absolutna!
Ten nowszy trend w muzyce Blaze Bayley'a jest kontrowersyjny. Takie przyciężkie i mało wyraziste są Ghost in the Machine, Reach for the Horizon, Evolution i pomimo wybornej gry gitarzystów i wysokiej klasy wokali lidera, odnosi się wrażenie nieokreśloności metalowej lat 90tych, mieszania gatunków i typów melodii dla samego ich mieszania. Wynika z tego mało dobrego i może  więcej tylko w Identity, bo na pewno nie w bezbarwnych i mętnych tytułowym Silicon Messiah i The Hunger, który wlecze się niemiłosiernie przez siedem minut. A wracając do Identity, nasuwa się porównanie do ostatniej płyty WOLFSBANE z Blaze, oczywiście w refrenie i szkoda, że nie zaśpiewał on tego z taką chuligańską nonszalancją jak wówczas w roku 1994. Najdłuższy i umieszczony na końcu, poetycki i nostalgiczny Stare at the Sun jest czymś pośrednim pomiędzy rozbudowany utworami IRON MAIDEN i melancholijno - epickim nastroju a tym co Blaze chciał pokazać nowego w swoim repertuarze. Niezłe, ale bez specjalnego błysku.

Wyborni gitarzyści tu grają, którzy po prostu rozkwitają w maidenowskich kompozycjach, natomiast w pozostałych te zwaliste half thrashowe zagrywki zdają się ich przytłaczać. Wokalny kunszt Blaze nie podlega żadnej dyskusji. Jakieś próby dyskredytowania go przez tych "boDickinsontonajlepszynaświeciejest" są niewarte komentowania.
Doskonałe brzmienie gitar i sekcji rytmicznej, mocarny sound ogólny i klarowność to zasługa Mistrza Andy Sneapa.
Rok 2000 to był jednocześnie rok powrotu Dickinsona w IRON MAIDEN z nową płytą "Brave New World". Wydaje się, że w  maidenowskich numerach BLAZE było więcej ducha IM, ale było ich za mało, by konkurować z Gigantem.


ocena: 7,1/10

new 6.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Blaze - Tenth Dimension (2002)

[Obrazek: R-1592613-1580624645-8301.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Forgotten Future 01:02
2.Kill and Destroy 04:26
3.End Dream 05:14
4.The Tenth Dimension 06:18
5.Nothing Will Stop Me 04:21
6.Leap of Faith 03:38
7.The Truth Revealed 01:44
8.Meant to Be 06:26
9.Land of the Blind 03:56
10.Stealing Time 04:37
11.Speed of Light 04:43
12.Stranger to the Light 06:33

rok wydania: 2002
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Blaze Bayley - śpiew
Steve Wray - gitara
John Slater - gitara
Rob Naylor - gitara basowa
Jeff Singer - perkusja


W styczniu 2002 roku Steamhammer wydaje drugi album BLAZE.

Ponownie nasuwa się pytanie - coś nowego, czy bardziej coś dla fanów IRON MAIDEN z Blaze? O ile na pierwszej płycie było to w miarę zrównoważone, to tym razem tylko jeden killerski track się tu pojawia dla tych, którzy nie mogli odżałować płyt z lat 1995-1998. To oczywiście dynamiczny i w melodii nieśmiertelny Speed of Light. Oczywiście bardzo dobrze wypada także w podobnej manierze (świetna melodia zwrotek) także Kill and Destroy, ale tu jakoś zostało to zanieczyszczone niepotrzebnie elementami groove i pełnej satysfakcji nie ma... Podobnie w przypadku The Tenth Dimension z fantastycznym motywem głównym, ale po co to było dodatkowo rozbudowywać o partię środkową, która wyhamowuje wyborny timing tej kompozycji. Blaze chce dobrze, chce by to było swoiste, ale nie zawsze to wychodzi. End Dream, Stealing Time i niestety także starannie zaplanowany i najdłuższy Meant To Be nie wnoszą tu wiele, instrumentalnie w porządku, wokal OK, ale to nie chwyta jako żaden podgatunek klasycznego metalu. Ot, po prostu brytyjski heavy metal.
Może lepiej wygląda to w przypadku Land Of The Blind, ale taki BLACK SABBATH w refrenach i WOLFSBANE 1994 to nie zestaw strawny dla każdego. Na pewno byłoby więcej z Leap of Faith, gdyby ten początkowy motyw pięknie się prezentujący stał się podstawą dla innego refrenu, bo tu wyszło to bardzo trywialnie. Natomiast sola i ogólnie gitarowa robota nad wyraz dobra na tej pod tym względem dosyć zachowawczej i ostrożnej płycie.
Dwa Bayley daje znak, że przyciąga go muzyczny mrok i po raz pierwszy to słychać w posępnym i chwilami nerwowym Nothing Will Stop Me i nie można się tu dać zwieść melodyjnej solówce. A po raz drugi to się ujawnia w kapitalnym Stranger to the Light i to taki majstersztyk klimatu dusznego, połączonego z melodią, który Blaze serwuje na sam koniec płyty. Wraz z Speed of Light ekipa pozostawia doskonałe wrażenie na koniec, ale ogólnie jest to po prostu dobra płyta z heavy metalem z określonymi ambicjami. Blaze śpiewa dobrze w dobrych kompozycjach, o umiarkowanej chwytliwości.
Blaze zaznacza jednak kolejny kierunek chociażby właśnie w Stranger to the Light, ale sekcja rytmiczna Naylor/Singer już tą drogą nie podąży...

Mix to Andy Sneap, a mastering jest z USA (Kevin Metcalf - między innymi "Draconian Times" PARADISE LOST) i tu trzeba zauważyć ogromny nacisk na wyrazistość instrumentów sekcji rytmicznej. Porażające basy i blachy. Mistrzostwo!

Wydaje się, że Blaze Bayley już specjalnie nie dba o to, czy zadowoli dawnych fanów jego obecności w IRON MAIDEN.
Nie zdołał potem utrzymać stabilnego składu i już z muzykami sesyjnymi sekcji rytmicznej nagrał w roku 2004 album "Blood & Belief" z ciężkim, dosyć mrocznym heavy/power/thrash metalem nawiązującym do debiutu BLAZE. Zespół jaki zebrał na trasę koncertową rozpadł się i nowy skład ukonstytuował się we wrześniu 2005 roku. Jednak wskutek rozdźwięku na tle zarządzania w styczniu 2007 wszyscy nowi muzycy opuścili BLAZE i na tym kariera zespołu się zakończyła. Lider utworzył nową grupę pod nazwą BLAZE BAYLEY.

ocena: 7/10

new 29.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości