Awake By Design
#1
Awake By Design - Awake By Design (2020)

[Obrazek: a2757568589_16.jpg]

tracklista:
1.The Coming Tide 04:09
2.Devoid of Illusion 04:23
3.This Avalanche 04:26
4.Tears for the Fall 05:57
5.Nothing Hurts 05:53
6.Calling You Home 06:38
7.Fall to Victory 05:23
8.Echoes for Eternity 05:17
9.The Unspoken Truth 06:41
10.As Strangers Divide 05:44
11.Saviours 06:59
12.Hand of a Thousand Fates 04:59
13.Empire 10:49

rok wydania: 2020
gatunek: melodic progressive metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Adrian Powell - śpiew, instrumenty klawiszowe, pianino
Toby Stewart - gitara
Luke Hatton - gitara
Dave Favill - gitara basowa
Chris Wilkinson - perkusja
oraz
Janson Sissons - instrumenty klawiszowe

Ten  brytyjski zespół istnieje od roku 2007, wydał już dwie płyty w roku 2009 i 2015. Można je różnie oceniać, mieć do nich różny stosunek, uznać za eklektyczne i średnio udane, ale nie można przejść obojętnie wobec trzeciej, zaprezentowanej  w sierpniu 2020 przez grupę nakładem własnym.

To prawie 80 minut muzyki i zaraz przypomina mi się album australijskiego VANISHING POINT "Embrace The Silence"  z roku 2005 o podobnej długości. Nie chodzi tu jednak tylko o czas trwania tego albumu, a o głębsze i zapewne niezamierzone powiązania z muzyką Australijczyków. Ekipa z Anglii gra podobny metal, melodyjny, nastrojowy, pełen emocji głębszych niż tylko gothic rockowe rozczulanie się nad sobą, pełen ciepła, nastrojowych melodii i wybornych aranżacji. To także nuta nietrudnej w odbiorze progresywności, progresywności przyjaznej słuchaczowi i przyjemnie ubarwiającej poszczególne utwory. To także piękny, czysty, wysokiej klasy wokal Adriana Powella, który nabrał pewności siebie od czasu "Carve The Sun" i tu dał prawdziwy popis swoich realnych możliwości. Brawo, brawo za występ frontmana. Zresztą cały zespół jest niezwykle zgrany, a kilka solówek, kilka partii perkusji i basu oraz wiele z tego co gra klawiszowiec Janson Sissons znamionuje. klasę światową.
Gdy się prezentuje prawie 80 minut muzyki, trudno jest utrzymać cały czas najwyższy poziom i to się nie udało przecież także ekipie VANISHING POINT w roku 2005. Jest to trudne, bo i AWAKE BY DESIGN nastawia się przede wszystkim na prezentację pełnych wdzięku melodii i wybornie skonstruowanych refrenów, a stworzyć ich 13 na jednakowo wysokim poziomie to sztuka arcytrudna. Nie ma jednak na tym LP ani jednej kompozycji słabej, nudnej, nieudanej czy przekombinowanej. Brytyjczycy stosują środki proste, budują fundamenty trwałe i nie tworzą udziwnień na siłę, by być kimś innym na tej samej płycie. Na płycie z bardzo dobrą, dojrzałą i przemyślaną muzyką. Kilka utworów zdecydowanie zasługuje na szczególne wyróżnienie. To na pewno opener The Coming Tide z doskonałym refrenem i ogólną melodią. Na pewno także spokojnie zagrany, dostojny i epicki w łagodnym stylu Tears for the Fall. Jest klimat, jest także coś z ze stylistyki IRON MAIDEN, także w głosie wokalisty, zmierzającego tu momentami w kierunku Blaze Bayley'a zresztą nie tylko w tej kompozycji. Przepięknie brzmi także bogato zaaranżowany klawiszami w stylu symfonicznym Nothing Hurts. Co za elegancja, jakie szlachetne brzmienie! Tyle ciepła, melancholii i nostalgii w promieniującym jasnym światłem VANISHING POINT Hand of a Thousand Fates. Klasa, po prostu klasa! Kolejny wielki hit z tego albumu to Fall to Victory i znowu jest tu epicko, poetycko i malowniczo w urzekającej melodii. Trudno się oprzeć także zagranemu szybciej w zwrotkach rozbujanemu i przebojowemu Echoes for Eternity.
Pianino w poetyckim songu The Unspoken Truth i drugim, przepięknym Saviours (świetne wokale i plan drugi o charakterze symfonicznym), nowoczesne intensywne partie klawiszowe w As Strangers Divide... Czasem jest coś zaskakującego i dobrze. Najdłuższy Empire, jak to często bywa na tego rodzaju albumach, umieszczony został na końcu i jest to kompozycja o największych chyba ładunku progresywnym, gdzie instrumentaliści jeszcze raz i z mocniejszym akcentem pokazali, na co ich tu stać. Jest mroczniej, choć w delikatnym heroicznym stylu, bardziej baśniowo, a znaczenie symfonicznego planu klawiszowego jest kluczowe.

Taka muzyka wymaga starannie przygotowanego soundu i taki tu został stworzony przez Mistrza Karla Grooma, a ten tworzył najlepsze brzmienie dla najlepszych nie tylko z Wielkiej Brytanii. Imponujące brzmienie i zdecydowanie stylu brytyjskim, ciepłym i głębokim.
Szukali, szukali swojego stylu i w końcu znaleźli. Co więcej, odnaleźli go w muzyce wysublimowanej i takiej, której zagrać nie każdy się podejmie. Wybitny album, który stawia AWAKE BY DESIGN w czołówce melodyjnego metalu z UK w roku 2020.


ocena: 9/10

new 6.09.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości