Shadow Tribe
#1
Shadow Tribe - Reality Unveiled (2020)

[Obrazek: f86d8c8f-75a1-4c90-8326-0641845ccc7e.jpg]

tracklista:
1. Splinters Of A Hologram 5:32
2. Christaromancy 3:56
3. Headstrong 4:47
4. Speck Of Stardust 4:30
5. Connection 4:09
6. A World Taken Hostage 4:08
7. Many Tears To Go 6:27
8. We Weren't There 4:41
9. Stolen Fate 4:36
10. Instant Heaven 5:23

rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Kimmo Perämäki - śpiew
Simo Pirttimaa - gitara
Marko Pukkila - gitara basowa
Petri Heinonen - perkusja

SHADOW TRIBE to zespół debiutujący, ale złożony z muzyków znanych i doświadczonych, bo obok lidera Marko Pukkila (ALTARIA, STARGAZERY) jest tu także były wokalista CELESTY Kimmo Perämäki. Fanom fińskiego power metalu bliżej ich przedstawiać nie ma potrzeby. Od roku 2018 grupa nagrywała swój pierwszy album, który wydany zostanie 13 listopada przez wytwórnię Pride & Joy Music.

Grupa nie eksperymentuje. Mamy tu do czynienia z muzyką bliską stylowi ALTARIA, po części także CELESTY z czasów Kimmo, no i może coś z MASQUERAGE w tych bardziej rockowych akcentach, a warto wspomnieć, że Perämäki występował także i w tym zespole. Najwięcej jednak jest z ALTARIA i to melodyjny power metal z lekkimi refrenami i pewnym epickim zacięciem, tak wskazującym z kolei na CELESTY. Bardzo dobry w tym stylu jest początek albumu w postaci Splinters Of A Hologram z eleganckim i zwiewnym chóralnym refrenem. Od razu słychać także, że grupa przyjęła do składu bardzo dobrego gitarzystę. Świetne sola, w każdej kompozycji, doskonała technika. Simo Pirttimaa nie jest żadnym debiutantem, pojawił się na scenie już dwadzieścia lat temu w heavy metalowym MENTAL SICKNESS, grupa ta jednak poza kilkoma nagraniami demo nie zdołała niczego osiągnąć. Tu błyszczy i słucha się jego gry z dużą przyjemnością.
Pewna liczna kompozycji jest po prostu dobra i typowa dla ALTARIA z umiarkowanym dodatkiem bardziej sentymentalnego klimatu (Christaromancy). Archetypowy fiński melodic power proponują w zgrabnym i potoczystym Headstrong czy też Connection, trudno określić jednak te kompozycje jako szczególnie oryginalne. W tej grupie bardzo dobrze się prezentuje wyborny w głównej melodii A World Taken Hostage i byłby to niewątpliwie killer, gdyby refren był tu lepszy. Pechowo akurat w tej kompozycji jest on taki sobie... 
Łagodny mix power i hard rocka (klasyczna ALTARIA) można usłyszeć w Speck Of Stardust i to utwór trochę jednak słabszy. Jeśli już coś zostało zrobione w tym stylu, to chyba można było pomyśleć o mniej ogranym motywie głównym.
Za to We Weren't There jest naprawdę udanym utworem przypominającym to, co w ALTARIA było najlepsze - ciepłe, radio friendly granie melodyjnego metalu. Piękna koronkowa część instrumentalna, wyborna melodia i zaśpiewane to jest z ogromnym wyczuciem. Ta łagodna rockowa strona grupy znajduje także ujście w delikatnym, ale pełnym rockowego żaru songu Stolen Fate. Trochę ostrzej i nieco bardziej heroicznie pobrzmiewa na koniec Instant Heaven i trzeba powiedzieć, że ten świetnie zaaranżowany w drugim planie utwór na sam koniec to bardzo pozytywna niespodzianka.   
Kimmo Perämäki w znakomitej dyspozycji, świetne górki nieraz wyciąga, zresztą słychać, że on się w tej muzyce czuje bardzo dobrze, jednak doprawdy na pierwszym miejscu jeśli chodzi o wykonanie trzeba tu postawić Simo Pirttimaa. Gdzie on był przez te wszystkie lata?

Mix i mastering wykonał Kimmo Perämäki i jest on bardzo dobry, przywodząc na myśl głównie styl realizacji albumów ALTARIA, choć może czasem i MASQUERAGE. Sound fiński, ale nie ten spod znaku Finnvox Studio.
Ogólnie mówiąc doświadczona ekipa gra sprawdzone rzeczy i kieruje swoją muzykę do tych, którzy czekali na coś nowego, ale tradycyjnego od muzyków ALTARIA i CELESTY. Przekaz jest jasny, kompozycje są na bardzo równym poziomie i pozbawione zbędnych skomplikowanych aranżacji, chwytliwe i bardzo dopracowane w refrenach. Czasem na albumach Finlandii zdarzają się w tym gatunku kompromitujące wpadki w postaci naiwnych, pozbawionych dobrej treści muzycznej utworów. Tu SHADOW TRIBE uniknął takich wpadek. Udany, wartościowy debiut ekipy znanych nazwisk.


ocena: 8/10

new 11.10.2020


Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni  Pride & Joy Music
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości