Mean Machine
#1
Mean Machine - Livin' Out (2014)

[Obrazek: R-12218130-1530726499-2400.jpeg.jpg]

tracklista:
1.We Want Violence 03:14
2.Ain't No Justice (but the Death) 02:26
3.Rolling to the Sin 03:53
4.The Black Motorcrew 02:58
5.I Was Made for R'n'R 02:30
6.Ridin' the Iron 04:01
7.Slaughter Game 02:23
8.N.S.E. 02:34
9.Rock & Roll Wizard 03:15
10.She Steals My Thrill 02:21
11.Brawler 03:10
12.Jailbait Rock 03:09

rok wydania: 2014
gatunek: speed/heavy/rock'n'roll
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Raúl Mesa - śpiew, gitara basowa
Juan Pedro Quesada  - gitara
Marc Tàpies - perkusja


Jedzie Harley szosą, gdzie oczy poniosą
a z przeciwka pędzi MAZ i za chwilę zmiażdży nas...

No może na drogach Katalonii raczej jakieś Volvo pewnie. Z Barcelony są ci panowie, których zespół w roku 2010 wziął nazwę od jednej ze słynnych kompozycji MOTORHEAD. Tak, grają kilmisterowski brudny speed/ rokendroll i grają wyśmienicie na swojej pierwszej płycie "Livin' Out" wydanej w pierwszej wersji nakładem własnym w styczniu 2014.

Grają inaczej niż IRON CURTAIN, bo to doprawdy taki MOTORHEAD z czasów najbliższych "Orgasmatron". Głos wokalisty jest dostatecznie chropawy i nasycony piwem, ale bez usiłowania kopiowania Lemmy'ego za wszelką cenę, no i oczywiście Raul Mesa gra także na basie. Reszta to klasyka w równej mierze i tylko może fantastycznie dodają w pewnych kompozycjach takich jak Slaughter Game, N.S.E. i paru innych nieco więcej chuligańskiego punkowego gniewnego klimatu. Moc! Zresztą te wszystkie melodie są na bardzo wysokim poziomie w stylistyce przecież w ramach konwencji stosunkowo ograniczonej. Nośne, pełne pędu i rockowej melodyki są wspierane gang chórkami We Want Violence, speedowy The Black Motorcrew (jaki tu jest kapitalny refren!). Co za zniszczenie w leniwie southernowo rozpoczynającym się I Was Made for R'n'R, absolutnie genialnym stalowym, motocyklowym rokendrolu. Co za moc! Soczysty, autentycznie zbudowany na zmetalizowanym boogie zagranym w umiarkowanym tempie Ridin' the Iron gniecie i buja niesamowicie.
Czuć styl basu Kilmistera w żywiołowym Ain't No Justice (but the Death), genialnie się rozpędzają w Rolling to the Sin z rycząca jak należy gitarą Quesada, który zdecydowanie wie, o co w takiej muzyce chodzi! Rewelacyjne sola, pełne finezji rokendrolowej i luzu MOTORHEAD, bujają jak cholera! Czarodzieje rokendrola także w ociekającym testosteronem Rock & Roll Wizard. No przecież to nie jest na poważnie... Jakie petardy odpalają w surowszym, szybkim She Steals My Thrill  demolując w nieco ponad dwie minuty i bas na miejscu pierwszym! Wybuchowe solo gitarowe i fajerwerki strzelają pod niebo! Mało? Po ziemi włóczą za motorem w wysokoenergetycznym speedowym Brawler! Jeszcze mało sponiewierani rokendrolowo? To na koniec bezczelna  rockowa przejażdżka w Jailbait Rock, prosto pod celę.  
Wspaniałe w ramach gatunku brzmienie gitary i sekcji rytmicznej. Rewelacyjna produkcja ogólna, po prostu się tego słucha z największą przyjemnością w tym aspekcie.

The Black Motorcrew z Barcelony! Dewastacja na Harley'u z katalońską rejestracją!


ocena: 10/10

new 20.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Mean Machine - Bastarized Mean City (2016)

[Obrazek: R-11595890-1519126615-5872.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Welcome to the B.M.C. 01:34
2.Booze 'till Destruction 01:40
3.Struck by the Rhythm 02:47
4.Storm of Bullets 02:55
5.Road Razor 03:13
6.The Great Mayhem 03:29
7.H-Bomb 03:45
8.Midnight Rock n Roll 03:48
9.Keep on Knockin' on My Door 04:46
10.Outburst of Dust 02:57
11.All Access Denied 04:06
12.Electrified to the Bone 02:54
13.Blood and Anger 03:46
14.Next City to Destroy 02:57

rok wydania: 2016
gatunek: speed/heavy/rock'n'roll
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Raúl Mesa - śpiew, gitara basowa
Juan Pedro Quesada  - gitara
Marc Tàpies - perkusja


"Bastarized Mean City" to druga motocyklowa wyprawa Katalończyków w świat wypełnionego rykiem silników metalu spod znaku MOTORHEAD. Album ten został wydany w marcu 2016 roku.

MEAN MACHINE nie odpuszcza, choć może Booze 'till Destruction jest zbyt punkowy, a Struck by the Rhythm po prostu poprawnym odegraniem motywów kilmisterowskich... Jednak już zadziorny i rokendrolowy Storm of Bullets jest na miarę zniszczenia z debiutu i chóralny refren to jeden z najlepszych refrenów tej ekipy. Gitarowa partia w stylu Clarke też kapitalna! Potem dla odmiany coś nieco lżejszego, spokojniejszego w solidnym Road Razor, opartym na bardzo prostym motywie przewodnim i krzyczanych partach wspierających Raúla Mesa. Zespół wypada jednak bardziej przekonująco w nieco brutalniejszej stylistyce i to słychać w agresywnych i ostro zagranych The Great Mayhem (świetne klasyczne gitarowe ornamentacje w stylu MOTORHEAD!) oraz H-Bomb, gdzie słychać także pewne zapożyczenia z brudnego speed/heavy/power amerykańskiego. Świetne pogrywają także w Midnight Rock n Roll i gdyby był tu jeszcze bardziej wyrazisty refren, to byłby to ich kolejny prawdziwy killer.
Jakoś nudno się robi w mało wyrazistym rokendrolowym Keep on Knockin' on My Door i przez pięć minut (długo jak na nich) nie przykuwają niczym uwagi. Potem jednak odpalają petardę w drapieżnym speedowym Outburst of Dust i jest od razu lepiej na duszy! A ponieważ także w wolniejszym tempie umieją porwać przecież, to porywają w mocno bujającym All Access Denied jakże przyjemnie chuligańskim, a przy tym precyzyjnie zagranym przez gitarzystę. Tak, tak, moc! Trochę siłowo prezentuje się szybki Electrified to the Bone, a co siłowe, nie zawsze w takiej muzyce się sprawdza. Blood and Anger jest niby podobny, ale tu już jest znakomicie, bo ten drapieżny pazur atakuje finezyjną miejscami gitarą.
I na luzie kończą ten rajd w ultra klasycznym riffowo, świetnie zrobionym i melodyjnym Next City to Destroy. 
Szkolna godzina lekcyjna bezpardonowo odegranego kilmisterowskiego heavy/rolla !
 
Wykonanie całości godne szacunku, na poziomie debiutu i tylko same kompozycje nie tak dewastujące jak te z 2014.
W roku 2019 zespół przedstawił swój trzeci album "Rock 'n' Roll Up Your Ass", tym razem jednak nasycił kompozycje dużą dawką punk rocka i zabrzmiał jak WARFARE.


ocena: 8,8/10

new 21.02.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości