Warrel Dane
#1
Warrel Dane - Praises to the War Machine (2008)

[Obrazek: R-1793318-1290115759.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. When We Pray 03:38       
2. Messenger 03:59       
3. Obey 03:14       
4. Lucretia (My Reflection) (The Sisters of Mercy cover) 04:38     
5. Let You Down 03:54       
6. August 03:48     
7. Your Chosen Misery 04:10       
8. The Day the Rats Went to War 03:37     
9. Brother 03:24       
10. Patterns (Simon & Garfunkel cover) 04:01       
11. This Old Man 03:43     
12. Equilibrium 03:53        

Rok wydania: 2008
Gatunek: Progressive Metal/Rock
Kraj: USA

Skład:
Warrel Dane - śpiew
Peter Wichers - gitara, bas
Matt Wicklund - gitara, bas
Dirk Verbeuren - perkusja

Jakiś czas po This Godless Endeavour i trasach koncertowych nadeszła chwila spokoju i główne filary NEVERMORE, Jeff Loomis i Warrel Dane, postanowili zagrać materiał, który do ich grupy docelowej się nie nadawał. Loomis zagrał album instrumentalny, a Dane w 2007 założył zespół solowy, sygnowany własnym nazwiskiem i zbierając skład dość znany i z dokonaniami, bo SOILWORK miało już sporo na swoim koncie i może tylko basista w tym gronie niezbyt wiele mówi.
Oczywiście album miał kilka wersji, w tym japońską, wydaną przez King Records, ale Century Media było pierwsze i album wydane został w kwietniu 2008 roku.

Wielu się spodziewało NEVERMORE w wersji light, tymczasem Dane zagrał materiał, który w NEVEMORE by nie przeszedł. Oczywiście są odniesienia do NEVERMORE, jednak są one bardzo uproszczone, ale dobrze się słucha Messenger z dobrym i oszczędnym solem gościnnie występującego tu Loomisa, delikatnego Let You Down z gościnnym popisem Brodericka i poruszającej ballady Brother, która nie tylko spokojnie mogłaby się znaleźć na albumie NEVERMORE, ale jest to chyba jeden z bardziej emocjonalnych występów Dane'a.
Warrel Dane jest w formie i mimo dość różnorodnego materiału, odnajduje się w nim bardzo dobrze i brzmi naturalnie, nawet w kompozycjach niezbyt porywających, zahaczających o numetal jak When We Pray czy przeciętny rock w Patterns. Equilibrium to próba romansu z rock metalem bardziej nostalgicznym i jest to próba jak najbardziej udana, ale Obey i August to próby grania nowoczesnego, jednakże dość przestarzałego i poza dobrym śpiewem Dane'a nie ma tutaj nic ciekawego, a już na pewno nie w dość oszczędnej gitarze czy ogólnie dość prostej kompozycji. Może i Lucretia My Reflection, cover THE SISTERS OF MERCY to manifest tego albumu, jednak mnie RAMMSTEINowe podejście do tematu nie chwyta. Dużo tutaj smutku i nostalgii, jak w rozmydlonym Your Chosen Misery, który jest dobry, ale lepsze słyszało się w uznanych grupach AOR.

Produkcja jest bez zarzutu, inaczej być nie mogło, skoro to album z renomowanej stajni, otoczony gwiazdami, z czego Wichers nie tylko zagrał, ale i nad produkcją czuwał. Jest selektywnie, ciepło, ze stanowczą ekspozycją wokalisty, ale nie ma się czemu dziwić, w końcu to album solowy Dane'a i płyta wokalna, gdzie instrumenty to w większości jedynie ozdobnik i tło.
Dane zaśpiewał, co mu leżało na sercu i mógł wrócić na pełny etat do NEVERMORE, które obiecywało już kolejny album od jakiegoś czasu, ale nie mogło się jakoś do jego nagrania zmotywować. Projekt solowy odszedł w odstawkę i wydawało się, że to wyskok jednorazowy.
Ostatecznie okazało się, że jednak nie, i w nowym składzie udało się nagrać kolejny.
Tutaj jest dobra płyta, zaśpiewana bardzo dobrze i wskazana dla fanów wokalisty, choć niekoniecznie fanów NEVERMORE czy tylko metalu.

Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz
#2
Warrel Dane - Shadow Work (2018)
 
[Obrazek: R-13711176-1559521022-9962.jpeg.jpg]
 
Tracklista:
1. Ethereal Blessing 01:11             
2. Madame Satan 04:37                  
3. Disconnection System 06:00   
4. As Fast as the Others 04:41      
5. Shadow Work 04:12  
6. The Hanging Garden (The Cure cover) 05:51                
7. Rain 05:40        
8. Mother Is the Word for God 09:31
 
Rok wydania: 2018
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: USA/Brazylia
 
Skład:
Warrel Dane - śpiew
Johnny Moraes - gitara
Thiago Oliveira - gitara
Fabio Carito - bas
Marcus Dotta – perkusja
 
 
Po chłodno przyjętym albumie powrotnym SANCTURY, Warrel Dane skupił się na koncertowaniu. SANCTUARY to jednak dla niego było za mało i chciał zagrać coś bliższego twórczości NEVERMORE, a z reaktywacją tego było ciężko. Prace rozpoczęły się w 2017 roku, jesienią w studio, niestety zanim materiał został dokończony, 13 grudnia Warrel Dane zmarł na zawał serca.
Ostatecznie wytwórnia podjęła decyzję o wydaniu tego albumu i brazylijski skład, który towarzyszył Dane’owi od 2014 roku dokończył ostatni album. Shadow Work wydało Century Media 26 października 2018 roku.
 
Dane powiedział kiedyś, że bez Loomisa nie ma NEVERMORE, ten album jednak temu twierdzeniu przeczy. Może i Moraes (HEVILAN) i Oliveira to nie Loomis, ale mając w pamięci ostatni album NEVERMORE i jak nieobecny on tam był, różnica nie jest aż tak wielka, jak mogłoby się wydawać. Nie ma wątpliwości, że cover THE CURE The Hanging Garden pokazał, że to są gitarzyści, którzy potrafią zagrać ciekawie.
Marcus Dotta i Fabio Carito to solidna sekcja rytmiczna i grają ze sporym wyczuciem i Dotta nie boi się używać talerzy, które są wyśmienicie ustawione przez mistrza Lasse Lammert, który dał temu wszystkiemu mocny i selektywny sound, co mimo trudności i okoliczności jest godne podziwu i braki stara się maskować na tyle, na ile to możliwe, choć wszystkiego ukryć się nie da.
I tu dochodzimy do sedna – Dane nie zdołał dokończyć nagrań. Zostały użyte nagrania z różnych sesji, w tym demo i wczesnej produkcji, przez co forma wokalna nie jest wspaniała, a brzmienie niedopieszczone. Skoki jakości słychać, tak jak próby cofnięcia wokalisty, aby aż tak irytujące skoki jakości nagrań nie były słyszalne. Nie wszędzie się udało (Rain, Mother is the Word for God), ale i tak należą się oklaski dla Lammerta.
Z formą Warrela jest tutaj różnie i słychać brak dopracowania i dopieszczenia, trudno jednak traktować to jako zarzut, skoro nie miał szansy tego poprawić. To, co jest w większości jest dobra i spełnia swoje zadanie. Jeśli chodzi o kompozycje, to w większości jest to album równy i słychać, że to był materiał, który mógł być zrealizowany w NEVERMORE i Madame Satan nie pozostawia co do tego wątpliwości, podobnie As Fast As The Others. Cover The Cure ciekawy i jest to interpretacja, jakiej po NEVERMORE się oczekuje i ciekawsze od tego, co zaprezentowali na The Obsidian Conspiracy. Jeśli jest się w stanie przetrawić dość różną, momentami kontrowersyjną formę Dane’a, której już nie było możliwości niestety poprawić.
Sam album jest równy, kompozycje dobre i bardzo dobre, ale są zbędne zapychacze jak zakończenie Disconnection System, który spokojnie mógł się zmieścić w 5 minutach i pokazuje też inny mały problem, mianowicie stronę instrumentalną. Gitarzyści mogli się jednak bardziej wykazać i zagrać więcej. Z drugiej strony, czy to jednak nadal by był solowy album Dane’a? Na pewno jednak by bardziej pomogło zamaskować pewne niedobory.
 
Dużo tutaj może być gdybania i zastanawiania się nad tym, co mogło z tego być. Gdyby była szansa prawidłowego nagrania tego albumu w całości, to była szansa na jeden z najlepszych albumów NEVERMORE. Tak jednak nie będzie.
Na pewno jest to płyta ciekawa, mimo niedopracowania, jest to ciekawsze zakończenie dyskografii NEVERMORE niż to, co zaprezentowane zostało w 2010.
Przedwczesne, ale z klasą, pożegnanie Warrela Dane'a.
 
 
Ocena: 7.8/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości