Cyrax
#1
Cyrax - Reflections (2013)

[Obrazek: R-7804780-1449138324-5632.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Doom Against True Hell 04:33     
2. My Kingdom for a Horse 04:06     
3. The Moor of Venice 04:58     
4. Fight 04:49     
5. Thunderlight 04:12     
6. Last Call 06:13     
7. Feel the Essence of Blues 04:23    

Rok wydania: 2013
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Marco Cantoni - śpiew
Antonio Rubuano - gitara    
Paolo Musazzi - gitara
Cesare Ferrari - bas
Paolo Biocchi - perkusja


CYRAX z Lombardii to młoda grupa, składająca się z muzyków nieznanych, założona w 2012 roku przez Marco Cantoni. Skład zebrał dość szybko, a materiał był już przygotowany pod koniec 2012, a w 2013 został nagrany i wydany przez wytwórnię Musea Parallele 29 października.
 
33 minuty wydaje się być mało jak na album sygnowany gatunkiem progressive, ale jest to granie bardzo nasycone, momentami przeładowane pomysłami, bardzo trudnymi kombinacjami i połączeniami gatunków, jednym z dziwniejszych jest zderzenie RHAPSODY z DOOMSWORD w Doom Against True Hell, w którym są też echa SYMPHONY X. Jest VISION DIVINE i LABYRINTH w My Kingdom for a Horse, w którym próbują w refrenie iść w stronę bardziej teatralną EVIL MASQUARADE i dość łamanej rytmiki, charakterystycznej dla scen USA i Francji.
Tu jest wszystko, Francja z RHAPSODY atakuje w The Moore of Venice, Fight to KALEDON z DOOMSWORD z środkiem w stylu SECRET SPHERE, zaskakująco prosty i przewidywalny jest Thunderlight, instrumental, w którym tak naprawdę nic ciekawego nie prezentują. SECRET SPHERE w Last Call. Feel the Essence of Blues to odniesienie do EDGE OF FOREVER, ale bije od tego ogromną sztampą. Może i Bormann albo Alessandro Del Vecchio by uratowali do wokalnie, może nawet i Schultz, bo są nawiązania do power rock DOMAIN albo Apollo, bo daleko to nie odbiega od jego ostatnich dokonań, ale nie zmienia to faktu, że to bardzo poprawne i ograne do granic możliwości, nawet jeśli jest to po prostu dobrze zagrane.
 
Produkcja solidna, typowo włoska z dobrze wyeksponowanym basem i ciepłymi klawiszami i gitarami. Uniwersalne i pasujące do wszystkiego, co tutaj próbują grać.
Bardzo zmienna muzyka, pokrętna, choć nie tak pozytywna jak IMMORTAL GUARDIAN. Tutaj są raczej próby trafienia do jak największej ilości słuchaczy pod osłoną łatki progressive.
Tym albumem przykuli uwagę osób chętnych muzyki eksperymentalnej i raczej trafił w ich gusta, bo jest dość pokrętnie i pozostawia z mieszanymi uczuciami.
To był sukces, bo zaledwie dwa lata później wydali kolejny album, ale od znacznie bardziej znanej wytwórni.


Ocena: 6/10

SteelHammer
Odpowiedz
#2
Cyrax - Pictures (2015)

[Obrazek: R-7804862-1449140485-1957.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Cyrax 05:05     
2. The 7th Seal 05:59     
3. Cockroach 03:43     
4. These Greenvalleys 04:11     
5. Oedipus Rex 04:06     
6. Shine Through Darkness pt. I 07:22     
7. Shine Through Darkness pt. II 03:36     
8. Shine Through Darkness pt. III 03:39     
9. Phunkrax 02:55

Rok wydania: 2015
Gatunek: Progressive Symphonic Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Marco Cantoni - śpiew
Antonio Rubuano - gitara    
Paolo Musazzi - gitara
Cesare Ferrari - bas
Paolo Biocchi - perkusja

CYRAX okazało się sukcesem i już w 31 marca 2015 roku, nakładem Bakerteam Records został wydany kolejny album, bez zmian w składzie.
 
Nadal jest to muzyka eksperymentalna, chociaż tym razem jest bardziej nowocześnie, z inspiracjami DREAM THEATRE, coś z VISION DIVINE i SYMPHONY X, którymi wita Cyrax.
The 7th Seal można mylnie zinterpretować przez wstęp jako bardziej progresywną wariację RHAPSODY, dominuje jednak STARBYNARY i SYMPHONY X i nie można odmówić tutaj kunsztu realizacji chórów i orkiestracji, chociaż jazzowa ucieczka mimo wszystko dość przewidywalna. Tym razem album wydaje się być bardziej spójny, bo nie ma aż tylu inspiracji, i słychać większe zapatrzenie w USA, najbardziej w nowoczesnych, bardzo szorstkich Cockroach i Oedipus Rex. Miłą odmianą jest ballada w stylu RHAPSODY These Greenvalleys.
Widać STARBYNARY pomogło poszerzyć horyzonty i występują tutaj echa tej grupy, chociaż oczywiście ani pod względem wokalnym, ani technicznym. Może i pokrętność muzyki wskazywałaby na Francję, tak jak to, jak momentami płynnie przechodzą pomiędzy różnymi motywami w Shine Through Darkness Part I, gdzie jest amerykański walec połączony z symfonicznymi przejściami w duetach godnych RHAPSODY. VISION DIVINE bez wątpienia w Shine Through Darkness Part II, ale niestety wypada to bardzo nijako, bo nie ma ani dobrych popisów, ani ciekawego refrenu czy melodii. Part III ratują chóry i wstęp klawiszowy.
 
Dobre brzmienie, mocniejsze i czystsze od płyty poprzedniej i słychać, że większa wytwórnia im się pod tym względem przysłużyła.
Gitarowo jest raczej skromnie, czasami gitarzyści dadzą dobre solo, ale nie jest to nic wyjątkowego, tak jak sekcja rytmiczna. Po prostu to, czego można od grupy grającej progresywny metal oczekiwać, ale nic ponad to. Profesjonalnie, ale mechanicznie. Wokalnie tak jak poprzednio, chociaż tym razem Cantoni wydaje się próbować śpiewać bardziej agresywnie, jakby chciał się zbliżyć do Carpentera albo Zema, jednak bez ich potęgi i charyzmy. Głos dobry, ale raczej powszedni.
Album ciekawszy niż poprzedni, na pewno bardziej zdecydowany i lepiej przemyślany, który nie brzmi jak medley dla wytwórni.
Po nagraniu tego albumu skład się wykruszył i Cantoni pozostał sam, udało mu się jednak szybko zebrać nowych muzyków, na kolejny album trzeba było jednak poczekać długich pięć lat.
 
Ocena: 7/10
 
SteelHammer
Odpowiedz
#3
Cyrax - Experiences (2020)

[Obrazek: a1014803420_16.jpg]

Tracklista:
1. Ut Queant Laxis 02:33     
2. Notes from the Underground 07:07     
3. Dorian Gray 04:43     
4. Reflections, Pt.2 04:41     
5. Truemetal 07:04     
6. Oro (Se Do Bheatha 'Bhaile) 04:52     
7. Wozzeck 04:03     
8. Odysseia 04:37     
9. Преступление И Наказание (Global Warming) 03:15     
10. Infinito (Prologo) 03:55     
11. Infinito (Epilogo) 06:11

Rok wydania: 2020
Gatunek: Progressive Symphonic Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Marco Cantoni - śpiew
Martin Chionna - gitara, ukulele
Gianluca Fraschini - gitara
Lorenzo Beltrami - perkusja

Gościnnie:
Nada Neghiz - śpiew
Vittoria Oliva - śpiew
Marco Corazza - bas
i inni

CYRAX powraca po 5 latach milczenia w niemal zupełnie odmienionym składzie, bo pozostał jedynie założyciel Marco Cantoni. Kontrakt z Bakerteam wygasł i trzeci już album grupy wydała włoska wytwórnia WormHoleDeath 11 grudnia 2020 roku.
 
Nawiązania do STARBYNARY na albumie poprzednim były słyszalne, tym razem są bardzo dobitne, chociaż jest i coś VISION DIVINE, chociaż to głównie realizacja planów klawiszowych. W Notes from the Underground słychać też coś z USA, są goście, mocny growl i kontrasty wokalne. Wydaje się to być muzyka bardziej złożona, jeszcze bardziej francuska w wykonaniu, najbardziej to słychać w brutalnym, wymakającemu się klasyfikacjom Dorian Grey z świetnym saksofonem.
Orkiestracje są na najwyższym poziomie i chóry w Reflections Part 2 robią piorunujące wrażenie i szkoda, że w tym instrumentalnym utworze jest ich tak mało.
Truemetal to wstępnie TO-MERA, potem jest coś pomiędzy ADRANA, WILDPATH, na pewno jeśli chodzi o zabawy z syntezatorem, tak jak w Wozzeck, bo  Oro to typowy przerywnik symfoniczny, a Odysseia przerwa jazzowa.
Ciekawy jest Global Warming, agresją gitar ocierający się o SLAYER, co przywodzi na myśl japońskie zespoły visual-kei, które lubią takie brutalniejsze przerywniki.
O ile instrumentalny Infinito (Prologo) jest tylko poprawnym przerywnikiem, tak Epilogo to francuskie wykonanie, w której bardzo eksperymentują, wokalnie jest to zupełnie oderwane od melodii, ale o to w tym przecież chodzi.
 
Brzmieniem tym razem zajął się Alessandro Del Vecchio i jak to u mistrza bywa jest ono bez zarzutu i ta płyta brzmi bardzo dobrze.
Zmiana składu wyszła na dobre, bo gitarzyści jakby żywsi i mają więcej do zaprezentowania, ale to może też dlatego, że i bardziej przemyślany i wymagający materiał, w którym jest miejsce na popisy. Bardzo dobra perkusja w wykonaniu Lorenzo Beltrami również może się podobać.
Widać Marco Cantoni nie marnował czasu, bo i wokalnie prezentuje się on najlepiej jak do tej pory i wydaje się mieć więcej mocy i charyzmy, ale to może dzięki temu, że wymyślił ciekawsze i bardziej rozbudowane kompozycje, zapraszając gościnnie kilka osób do growlu, które również są bardzo dobre.
Może nie jest to progresywne objawienie, na pewno nie na miarę NOVERIA czy VISION DIVINE, bo to bardziej liga STARBYNARY. Dobry, momentami bardzo dobry progressive metal z elementami symfonicznymi, skierowany do fanów muzyki bardziej pokrętnej w wykonaniu.
Na pewno najciekawsza w dyskografii zespołu i warta sprawdzenia, szczególnie dla fanów bardzo wysublimowanego i wymagającego metalu, którzy się nie boją, że materiał ich przerośnie.
 
Ocena: 7.4/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości