Orodruin
#1
Orodruin - Ruins of Eternity (2019)

[Obrazek: R-14363066-1573004889-4660.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Forsaken 04:36
2.Man of Peace 04:53
3.Grave Illusion 05:44
4.Letter of Life's Regret 05:14
5.War on the World 04:25
6.Into the Light of the Sun 05:28
7.Voice in the Dark 05:35
8.Hell Frozen Over 05:03
9.Ruins of Eternity 06:14

rok wydania: 2019
gatunek: doom metal
kraj: USA

skład zespołu:
Mike Pulleo - śpiew, gitara basowa, perkusja
Nick Tydelski - gitara
John Gallo - gitara
 

Cruz del Sur Music z Rzymu wydaje dużo i zazwyczaj dobrej muzyki. Nie są to także wydawnictwa przypadkowe, szczególnie jeśli chodzi o doom metal. Tak jest również w przypadku amerykańskiego ORODRUIN z Rochester, ekipy długowiecznej, ale jednak dosyć mało znanej. Zespół ten, pozostając w cieniu stylistyki preferowanej przez grupy z kręgu wytwórni Hellhound, Wino i maniery PENTAGRAM grał od 1998, z pełnymi przerwami doom metal bardziej zorientowany na stylistykę szwedzką i brytyjską z łagodnym wokalem. W roku 2003 zespół wydał album "Epicurean Mass", niezły, lecz nie zdołał nim podbić doom metalowej sceny i dopiero w roku 2019 przypomniał o sobie, dzięki właśnie Cruz del Sur Music.

Na tym albumie zespół wystąpił jako trio, lider Mike Puleo zagrał także na perkusji, gdyż rok wcześniej grupę opuścił długoletni pałker Mike Waske.
Jest w tej muzyce i SOLSTICE i CANDLEMASS z Marcolinem, choć ten drugi bardziej w warstwie gitarowych aranżacji budujących klasztorny średniowieczny klimat, niż przygniatającego ciężaru i posępnego mroku. Ta jaśniejsza, poetycko wysmakowana stylistyka melancholijnego, bardzo tradycyjnego doom jest motywem przewodnim wszystkich tych kompozycji. Wolne, dostojne tempa, długie wybrzmiewania i wyraziste partie perkusji dominują w Forsaken i  jest w tym chyba nieprzypadkowo wiele z maltańskiego FORSAKEN. Z pietyzmem i wyczuciem to grają i z ogromnym wyczuciem konwencji śpiewa Mike Puleo, śpiewa znacznie lepiej niż na odległej w czasie pierwszej płycie. Jest pełen rozpaczy majestat, podkreślony płaczącą gitarą w przepięknym Man of Peace i to także przykład na to, jak ładnie brzmi łagodny głos bez sludge, stoner manieryzmu w klasycznej doom metalowej kompozycji. Warto również zwrócić uwagę na płynne, lekkie przyspieszenia w wielu utworach, ale to w Man of Peace jest w tej kategorii wyjątkowo udane. Wyraziste, krążące motywy budują delikatne Hell Frozen Over, Grave Illusion na krawędzi rock/metalu progresywnego ze wzmocnionymi wolnymi partiami głównymi i tą miażdżącą, melodyjną surowością w Hell Frozen Over jest po prostu mistrzowska w stylu BLACK SABBATH Martin Era. I znakomity, godny porównania z perłami SOLSTICE i CANDLEMASS Letter of Life's Regret, po prostu pochłania bez reszty. Majestat, uroczysty majestat! I jakże wyraziste solo gitarowe nawiązujące do BLACK SABBATH. I jeszcze więcej majestatu w spokojnie rozwijającym się pod dyktando gitary wybornym Into the Light of the Sun... Autentyczny epicki dramatyzm z długimi wybrzmiewaniami gitary w tle i jeszcze jedno świetne heavy/power/doom przyspieszenie. I niepokojący, smutny i chłodny szwedzkim chłodem doom Voice in the Dark, ale przecież tyle tu emocji w tych wolniejszych fragmentach. Zupełnie niepotrzebnie wchodzą na obszar heavy/stoner/doom w nieciekawym War on the World i to, że wycofują się na terytorium melancholijnego epic doom w refrenie jakoś tego utworu nie ratuje. Jednak końcówka jest po raz kolejny znakomita i melodyjne gitarowe ornamentacje tytułowego Ruins of Eternity chwytają za serce i zachwycają starannością wykonania. To epic heavy/doom i jest wspaniały.
Zagrane doskonale, podobnie jak doskonale zaśpiewane. Dwie gitary w doom klasycznym to jednak dwie gitary i jest na ten gatunek różnorodnie i bogato, także opcji ciekawych, czytelnych i zapadających w pamięć solówek. Umiarkowanie ciężkie gitary, przejrzystość, bardzo tradycyjne dla classic doom ustawienie perkusji, idealnie centralne umieszczenie głosu wokalisty. Mastering to dzieło Mistrza Justina Weissa i to słychać. Co więcej, słychać, że Weiss starał się nadać temu brzmieniu zdecydowanie indywidualne cechy i zadbał, by ORODRUIN nie zabrzmiał jak masa innych amerykańskich doom metalowych kapel.

Znakomita płyta, ścisła czołówka doom metalu światowego w roku 2019.


ocena: 9,3/10

new 17.08.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości