Thorium
#1
Thorium - Thorium (2018)

[Obrazek: R-12832179-1542813922-6960.jpeg.jpg]

tracklista:
1.March of the Eastern Tribe 01:22
2.Ostrogoth 05:09
3.Court of Blood 03:52
4.Godspeed 04:13
5.Icons Fall 04:54
6.Powder and Arms 03:48
7.All Manner of Light 03:57
8.Return to the Clouds 04:42
9.Four by Number, Four by Fate 15:27

rok wydania: 2018
gatunek: heavy metal
kraj: Belgia

skład zespołu:
David Marcelis - śpiew
Tom Tas - gitara
Dario Frodo - gitara
Stripe - gitara basowa
Louis Van der Linden - perkusja


W roku 2017 trzech członków przedostatniego składu OSTROGOTH (Stripe, Tom Tas, Dario Frodo), postanowiło utworzyć własny zespół, by nagrać przygotowane już wcześniej kompozycje. Jako ostatni dołączył do składu znany holenderski heavy metalowy wokalista David Marcelis (LORD VOLTURE, BLACK KNIGHT) i grupa przygotowała album "Thorium" wydany przez belgijską wytwórnię Empire Records w październiku 2018. W tym samym roku członkowie OSTROGOTH opuścili ten zespół.

Okładka tej płyty wskazuje na pewne nawiązania stylistyczne do okładek zespołów grających progressive metal, jednak THORIUM prezentuje się tutaj jako grupa classic heavy metalowa i niewiele odbiega stylem od takich zespołów z Belgii jak OSTROGOTH, FIREFORCE, DOUBLE DIAMOND czy CRUSADER oraz LORD VOLTURE, i tu zapewne z powodu głosu Marcelisa.
Muzykę z tej płyty trudno uznać za oryginalną i odświeżającą gatunek i dominuje schematyzm i wypróbowane, by nie powiedzieć bezpiecznie ograne patenty tradycyjnego heavy metalu, zakorzenionego w latach 80tych. Jest tu trochę twardego, miejscami topornego grania teutońskiego typowego dla Niemiec, jest także coś z tej amerykańskiej powszedniości zespołów grających twardo, mocno i zdecydowanie, ale jednak w sumie mało epicko i melodyjnie. Tu dobre momenty melodyczne toną często w trywialnych zagrywkach i nieprzekonujących refrenach i to słychać w Ostrogoth (a jednak Ostrogoth!) czy Icons Fall. Co lepsze, to na pewno dynamiczny i z gracją zagrany przez gitarzystów Court of Blood, ale to przecież także po prostu dobry tylko numer classic heavy metalowy jakich wiele, także w repertuarze FIREFORCE, chociażby.  Przyzwoicie wypada także zwarty i heroiczny Powder and Arms.  Najlepszy refren ma oczywiście All Manner of Light, ma też takie drobne ornamentacje w stylu IRON MAIDEN, ale potencjał melodii w refrenie nie znalazł swojego odzwierciedlenia w zasadniczym motywie mało czytelnych zwrotek. Trochę naiwny jest także rock/metalowy refren w galopującym po części power metalowo Godspeed. Masywny i pełen dumnego pędu Return to the Clouds prezentuje się natomiast prawie bardzo dobrze, tyle że melodia przypomina sto innych heavy classic metalowych także z samej Belgii. Jakoś stale tu FIREFORCE przychodzi na myśl.
Tu wszystko by zmierzało ku ocenie dobrej, niestety THORIUM decyduje się dołożyć na koniec kolosa w stylu traditional metal, a nie jest na to po prostu gotowy i nie jest amerykańskim ZANDELLE. Dostajemy ciężkostrawną mieszankę ostrych i szybkich partii heavy/power, mdłego grania na gitarach akustycznych i w sumie nic ponadto. Trudno się na tym skupić przez te ponad 15 minut. Próba po prostu nieudana.

Zespół jest sprawny w każdym elemencie i szczególnie może się podobać duet gitarzystów, nawet wtedy, gdy dana kompozycja nie jest sama w sobie zanadto atrakcyjna. Natomiast Marcelis jakby poniżej swoich możliwości i w LORD VOLTURE prezentuj się ogólnie lepiej.
Solidna, staranna produkcja bez fajerwerków, ale ten oldschoolowy sound dodaje uroku i pod tym względem nic zarzucić tu nie można, bo co można zarzucić Mistrzowi Simone Mularoni?
Belgijski średniak, ale posłuchać można.


ocena: 6,9/10

new 22.08.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Thorium - Empires in the Sun (2021)

[Obrazek: R-17549608-1614082375-7176.png.jpg]

tracklista:
1.Dreams of Empire (A Pastorale) 00:53
2.Exquisite 03:52
3.Powder and Arms II 03:08
4.Where Do We Go 04:34
5.More than Meets the Eye 04:42
6.Empires in the Sun 05:12
7.The Old Generation 04:44
8.Winterfall 05:15
9.Itching and Aching (Dead-Eyed Society) 03:18
10.1302 - The Minstrel [Part I] 03:09
11.1302 - The Golden Shadow 13:02
12.1302 - The Minstrel [Part II] 02:15

rok wydania: 2021
gatunek: power metal/ heavy metal
kraj: Belgia

skład zespołu:
David Marcelis - śpiew
Tom Tas - gitara
Dario Frodo - gitara
Stripe - gitara basowa
Louis Van der Linden - perkusja


W niezmienionym składzie THORIUM nakładem holenderskiej wytwórni Freya Recods przedstawił swój drugi album w marcu bieżącego roku.

Tym razem grupa zaprezentowała się w stylistyce power metal, ściślej europower metal, a gdyby drążyć jeszcze głębiej, to power metal taki, jaki grany jest w Niemczech. Grany jednak nie przez GAMMMA RAY czy IRON SAVIOR, ale raczej zespoły CUSTARD, TORIAN czy HUMAN FORTRESS w obecnej dyspozycji. Zmieniło się niemal wszystko, w tym styl gry gitarzystów, nie generujących już tak mocnych classic i heavy/power metalowych riffów, no i David Marcelis znacznie tu złagodniał i wszedł w wyższe rejestry, co mu wychodzi raz lepiej a raz nieco gorzej.
Efektem są dobre, ale zupełnie nieoryginalne, szybkie kompozycje, takie jak Exquisite, The Old Generation pełne galopad, rozpędzonej perkusji i pojedynków na solówki gitarowe i z pewną dawką jasno podanej łagodnej epickości (Powder and Arms II i bardzo szybki, w zasadzie speed metalowy Itching and Aching (Dead-Eyed Society).
No tak do końca powiedzieć, że hansenowskiego metalu GAMMA RAY tu nie ma nie można, bo jednak dosyć przyjemny w rockowych barwach Where Do We Go  do tej kategorii się zalicza, jeśli patrzeć na GAMMA RAY bardzo wczesny i bardzo późny. Mroczniej, ostrzej i ciężej jest w zagranym w tempie wolniejszym More than Meets the Eye i ten utwór ma cechy heavy/power, jednak raczej topornego, jak muzyka z Zagłębia Ruhry i taka odmiana tu raczej obniża wartość całości, niż ją podnosi. Do bardziej tradycyjnego heavy metalu, może nawet w tradycji lat 80tych, należy udany utwór tytułowy Empires in the Sun z fantasy narracją na wstępie i podniosłymi tonami w części dalszej, w tym łagodną poetycką partią z gitarami akustycznymi i nastrojowym solem. W Winterfall odnoszą się w takim bardzo tradycyjnym graniu do USPM, ale ta kompozycja udana nie jest, a barbarzyńskie zaśpiewy Davida Marcelisa po prostu miejscami drażniące. Nie odmówili słuchaczom także i tym razem kolosa 1302 o cechach epickich, z częścią pierwszą, będącą pieśnią minstrela (bardzo ładne gitary akustyczne) i z zamknięciem o podobnym charakterze, a pozostały czas pomiędzy jego występami, to w podobnym wydaniu można usłyszeć na płytach TORIAN, choć tu może ten heroiczny power metal bez głębszej muzycznej historii jest bardziej masywny.

Bardzo dobrze grają na tym LP gitarzyści, natomiast w opcji produkcji zrobiono bardzo dużo, by to zabrzmiało, jak należy. Klarowność instrumentów jest wyborna, a uwagę przykuwa pięknie masterowany metaliczny bas. Trzeba przyznać, że Simone Mularoni to zna się na swojej robocie jak mało kto. Tak, Arcymistrz Soundu.
Poza tym - po prostu dobra płyta, nieco lepsza niż debiut, ale tylko dobra, bez błysku kompozycyjnego i bez ani jednego killera, którego chciałoby się natychmiast posłuchać ponownie.


ocena: 7/10

29.08.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Thorium - Extraordinary Journeys, pt.I (2023)

[Obrazek: 1170404.jpg?1030]

tracklista:
1.Overture 1828 - Time and Generations 01:02
2.Age of Adventure 04:02
3.Across the Nations 04:57
4.Nightfall 05:08
5.Bushido! (Disposable Heroes Theme) 04:15
6.Thorium 06:25
7.Morituri Te Salutant 01:57
8.Gladiator 06:31
9.To Sleep Neath Mountainous Waves 07:16
10.Echoes of Lost Souls 09:03

rok wydania: 2023
gatunek: power/heavy/thrash metal
kraj: Belgia

skład zespołu:
David Marcelis - śpiew
Tom Tas - gitara
Dario Frodo - gitara
Stripe - gitara basowa
Kjell De Raes - perkusja


Jest to nowa, trzecia już płyta THORIUM wydana 16 listopada 2023 przez holenderską wytwórnię Freya Records.

Ten zespół na każdym albumie grał nieco inaczej i także tym razem jest inaczej w ramach czegoś w rodzaju konceptu adventure, ale bez ściśle budowanego schematu typowego dla płyt konceptualnych. Także bez ściśle wyrażonej gatunkowej stylistyki, bo te kompozycje zawierają w sobie w większości mix kilku gatunków tradycyjnego metalu i power uzupełniany jest classic metalem, pojawiają się ataki thrashowe i speedowe. Można by powiedzieć, że często ma to mieć wydźwięk progresywny, ale raczej nie ma i trudno nazwać jest eklektyzm progresywnością. Co by tam jednak nie grali, to najważniejsze jest jak to oddziałuje na słuchacza. Oddziałuje niespecjalnie silnie, bo melodie są bardzo przeciętne i wrażenie ogrywania wielokrotnie już ogrywanych przez wielu motywów towarzyszy Nightfall, Bushido!, Thorium, a nawet też gustownie i epicko rozpoczynającemu się Age of Adventure. Mało to wszystko jest wyraziste, mimo starań Marcelisa, który śpiewa na tym LP z dużym zaangażowaniem, ale po prostu na miarę swoich średnich ogólnie predyspozycji. Gdy podejścia melodyjnie progresywnego, jak w Across the Nations jest więcej, to jest nieco naiwnie i tak ogólnie to w opcji instrumentalnej najbardziej przekonują nieoczekiwanie mocne i ostro idące do przodu partie heavy/thrashowe, szczególnie te z Gladiator. Takie heroiczne motywy jak w Nightfall pozostawiają obojętnymi i trochę lepiej to się prezentuje w Gladiator z pompatycznym wstępem w postaci Morituri Te Salutant. Ostatni segment albumu to dwie rozbudowane kompozycje. To Sleep Neath Mountainous Waves, dosłuchać do końca bez zniecierpliwienia to spora sztuka, bo to łączenie napuszonych wolnych fragmentów epic heavy z nerwowością riffów amerykańskiego progressive power/thrashu jest chwilami nie do zniesienia. Z kolei Echoes of Lost Souls to bardzo klasyczny, mroczny i dramatyczny heavy metal szkoły brytyjskiej. W opcji melodii to jest najlepsze co stworzył THORIUM na ten album, z drugiej strony zupełnie jest to oderwane od ogólnego zamysłu muzycznego, no i przede wszystkim - to samo można było powiedzieć w trzy minuty. Rozciąganie do dziewięciu to zapewne zabieg, by ten LP miał ogólną długość 50 minut.

Żadnych uwag nie można mieć do brzmienia. Simone Mularoni w studio Domination w San Marino i wszystko jasne. Te trochę bzyczące gitary to zapewne określone ściśle zamówienie ekipy THORIUM.
Takie to wszystko przekombinowane nieco, z przerostem formy nad treścią. Zapatrzenie na szkołę francuską słyszalnie jednoznacznie, ale Belgia (nawet Flandria), to jednak nie Francja.


ocena: 5.9/10

new 16.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości