Syar
#1
Syar - Death Before Dishonour (1984)

[Obrazek: R-2142057-1341065608-5118.jpeg.jpg]

tracklista:
1.On the Streets 02:33
2.Speeder 04:08
3.Find the Angel 05:08
4.I'm Taking Off 03:20
5.Death Before Dishonour 05:50
6.High Flyer 03:23
7.Judgement 04:28
8.Taking a Gamble 04:05
9.Warriors 03:32
10.Trail Blazer 03:44
11.Deep in the Night 03:50

rok wydania: 1984
gatunek: NWOBHM
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Martin Berkeley - śpiew
Grant Kirkhope - gitara
Mark Bosomworth - gitara
Roger Gibbons - gitra basowa
Nigel Harrison - perkusja

SYAR z Harrogate, został założony w roku 1981.  W Wielkiej Brytanii w okresie największego rozkwitu NWOBHM nie zdołał wydać płyty i ten jedyny ich album został zaprezentowany przez belgijską Mausoleum.

SYAR choć okładka sugeruje jakiś epicki heavy metal w rycerskiej odmianie gra tu klasyczne riffy i motywy NWOBHM w nieskomplikowanych kompozycjach w średnich i średnio szybkich tempach iw dosyć chłodnych klimatach, choć refreny są bardziej rockowe i mają teoretycznie te utwory ocieplić. Standardowe numery bez szczególnej historii to On the Streets, I'm Taking Off,  Judgement czy też High Flyer choć z tych miarowo granych utworów jest on na pewno najlepszy i przypomina nieco bojowe nagrania TANK z tego okresu. Ospale i wyraźnie bez charyzmy prezentuje się i melodia i wykonanie Warriors i ducha wojownika nic tu nie budzi do samego końca. Jedynie partie perkusji są godne uwagi. Szybko grający SYAR wygląda lepiej nawet w zbudowanym z bardzo ogranych już riffów NWOBHM  w Taking a Gamble. Nieco więcej melodii o radiowej umiarkowanej przebojowości zawiera w sobie Speeder oraz Trail Blazer jednak refreny są niezbyt ciekawe. Trail Blazer w tym refrenie przypomina mocno JUDAS PRIEST, ale mocy zdecydowanie brak. Ciężko zaistnieć takimi mało wyrazistymi utworami, nawet jeśli dosyć wysoko i bardzo czysto śpiewający Martin Berkeley stara się głosem to wszystko ubarwić. Trochę nietrafione są na tej płycie sola gitarowe, poniekąd apokaliptyczne jak w amerykańskim speed/heavy, ale tu wyrwane w muzycznego kontekstu. Pasują na pewno w łagodnym songu o romantycznym, heroicznym wydźwięku Find the Angel, jednak SYAR nie ma wyczucia, by zagrać to w sposób pozbawiony bezbarwnego chłodu. Więcej rycerskiego metalu można usłyszeć w dostojnie galopującym tytułowym Death Before Dishonour i jest najstaranniej przygotowana na ten LP kompozycja. Gitarzyści dają od siebie sporo w zadziornych solach, ponad przeciętność wyrasta gra perkusisty w zróżnicowanych tempach, jest też coś więcej niż tylko sztampowy układ zwrotek i refrenów. Kosmicznie, apokaliptycznie się zaczyna Deep in the Night, co z tego jednak skoro natychmiast popadają w riffową rutynę, tempo siada, pojawia się absolutna przewidywalność i powtarzalność.
SYAR był jednym z zespołów, który grał po prostu poprawnie i niczym się nie wyróżniał, a ze swoją muzyką po prostu się także spóźnił.

Produkcja jest umiarkowanie dobra jak na winyl zagranicznego zespołu prezentowanego przez Mausoleum, na pewno jednak lepiej, a nawet znakomicie (perkusja i bas) prezentuje się wersja CD tej samej wytwórni z roku 1994.
Album popularności nie zyskał, grupa chyba sama też nie bardzo wierzyła w sukces. Grant Kirkhope, Nigel Harrison i Roger Gibbons już w roku 1984 pojawili się w zreformowanym składzie innej grupy NWOBHM - MAINEEAXE i nagrali z nim niespecjalnie udany album "Going for World" w roku 1985. SYAR został rozwiązany mniej więcej w tym samym czasie.


ocena: 6,4/10

new 10.10.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości