Agarthic
#1
Agarthic -  The Inner Side (2021)

[Obrazek: 998785.jpg?3632]

tracklista:
1.The Beginning Of All  2:48
2.The Ancient Secret Scroll 5:01
3.A Journey To The End Of The World 5:18
4.A Heaven Inside This Earth 5:27
5.Through The Mystical Forest 4:50
6.Message From The Gods 4:58
7.Back Home 6:15
8.Negotiations Failed4:51
9.Escape To Antarctica 5:52
10.Last Journey 5:24
11.Illuminati's Reign 9:52

rok wydania: 2021
gatunek: symphonic heavy metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Valeriano de Zordo - śpiew
Jesai Fiabane - gitara
Mattia Gosetti - gitara basowa
Denis Novello - perkusja
oraz:
Federico Maraucci - gitara


Z włoskich Dolomitów pochodzi ten zespół założony w roku 2019 z inicjatywy muzyków związanych ze sceną gothic metalową, choć Valeriano de Zordo występuje także w heavy/power metalowym ARDITYON, podobnie jak Denis Novello. 10 grudnia AGARTHIC debiutuje w barwach znanej z zamiłowania do melodyjnych metalowych zespołów włoskiej wytwórni Frontiers Records.

Okładka może sugeruje bardziej progresywny czy alternatywny styl muzyki, jednak Włosi grają symfoniczny melodyjny heavy metal i podkreślam, że heavy a nie power, przez co odróżnia się od legionu grających podobnie bandów z Italii. Także stanowiący rodzaj intro The Beginning Of All to kompozycja wokalno instrumentalna, bardzo ciepła, bardzo gustowna elegancka  w melodii i bardzo reprezentatywna dla ogólnego kierunku muzycznego, jaki ekipa obrała na tej płycie. Podstawą jest spokój, lekka melancholia w fantasy stylu typowym dla metalu włoskiego, ale właśnie bez power metalowych galopad i zawrotnych temp. Wyraźnie się tu rysuje przywiązanie do estetyki gothic w budowaniu nastroju, ale także pewnych dopuszczalnych w metalu symfonicznym głównego nurtu ornamentacji progresywnych w partiach orientalnych, onirycznych i semi ambientowych. Jest ciepło, jest nostalgicznie i poetycko w nad wyraz starannie zaaranżowanych The Ancient Secret Scroll i A Journey To The End Of The World. Umiarkowane tempa, wydatny plan klawiszowy i co bardzo ważne, wyborny wokal Valeriano de Zordo, łagodniejszy niż w ARDITYON, bez drapieżności, nad wyraz przyjazny dla fanów melodic metalu i AOR. I tak bez pośpiechu snują swoją opowieść, elegancko, delikatnie, ale heavy metalowo w A Heaven Inside This Earth nostalgicznym i łagodnie bujającym. Lekkie, folkowe, ale w epickim stylu motywy pojawiają się w pełnym uroku Through The Mystical Forest, potem to wszystko jest takie atłasowo poetyckie... Bardzo gustowne, bardzo eleganckie i pełne wysmakowanego łączenia partii klawiszowych i gitary Fiabane, który gra bardzo ciekawie, ustępując nieraz miejsca planowi symfonicznemu. Ten plan jest masywny, bez smyczków i chórów, chwilami sprawia wrażenie celowo budowanego w formie ambientowej i taki wybór aranżacji jest tu idealnie trafiony.
Ten romantyzm jest tak bardzo włoski w poruszającym Message From The Gods, także progresywny w sposobie pulsacji gitary i zmianach tempa, czasem bardziej podniosły i monumentalny, jak w bardzo melodyjnym i przebojowym w refrenie Back Home. Piękny refren, przepiękny. To wszystko tworzy bardzo konkretną, zwartą muzyczną całość, wrażenie rozwoju historii muzycznej jest nieodparte. W zdecydowanie symfonicznie rozpoczynającym się Negotiations Failed zaśpiewał gościnie oczywiście Fabio Lione i jego zawsze się słucha z przyjemnością, zwłaszcza w takim melodic progressive utworze jak ten, gdzie ponadto zagrał na gitarze producent albumu Aldo Lonobile (SECRET SPHERE). Świetny utwór i trochę odmienny w klimacie od pozostałych. Do głównego nurtu wracają w Escape To Antarctica i tu nieco szybsze fragmenty gitarowe lekko kierują się w stronę estetyki power metalowej, a spokojne w stronę wysmakowanego gothic atmosferycznego. Ten klimat... ten klimat... Jaki wspaniały jest pod tym względem wolny i majestatyczny Last Journey. Te pełne emocji, smutku, i refleksji wokale Valeriano de Zordo są po prostu zniewalające. I wszystko jest w kolosie Illuminati's Reign. Chóry w stylu RHAPSODY, orkiestracje i moc epicka po prostu ogromna w tak przecież łagodnej formie. Dramatyzm, rozmach, fenomenalny podniosły refren... Przepiękne. Fantastyczna, bogata, a jednocześnie bez zbędnego przepychu aranżacja planu pierwszego i drugiego.

Sound jest kapitalny. Szkoda czasu na opowiadanie o tym. Po prostu trzeba posłuchać. Jeden z najlepiej brzmiących albumów z melodyjnym metalem roku 2021.
Piękna muzyka nastroju i delikatnych emocji w poetyckim, barwnym klimacie. Jeden z najlepszych debiutów bieżącego roku. I Valeriano de Zordo nowy Mistrz z Italii !


ocena: 9,8/10

new 10.12.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości