Silverlane
#1
Silverlane - Inside Internal Infinity (2022)

[Obrazek: MzMtMjQyNC5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Twinkle Twinkle Little Star 00:38
2.I Universe 04:39
3.Blessed 04:48
4.Hero Inn Sunset Club 05:28
5.Leviathan Rising 04:11
6.Medusa 05:31
7.Soul of Tears 03:18
8.Scorched Earth 05:12
9.Für Immer und Ewig 04:21
10.Life to Die for 03:45

rok wydania: 2022
gatunek: symphonic power/gothic metal
kraj: Niemcy

skład zespołu :
Tommy Klossek - śpiew
Christoph Alexander Schmitt - gitara
Uli Holzermer - gitara
Daniel Saffer - gitara basowa
Basti Kirchdörfer - perkusja
oraz
Simon-Michael Schmitt - programowanie, orkiestracje

SILVERLANE z Bawarii po dwunastu latach od swojej drugiej płyty przypomina o sobie nowym albumem "Inside Internal Infinity" wydanym przez Drakkar Records w końcu stycznia 2022. Wreszcie jest okazja posłuchać następcy Ecki Singera, którym jest Tommy Klossek od roku 2012.

Jest także nowy perkusista Basti Kirchdörfer, ale przede wszystkim jest inne podejście do melodyjnego metalu ze strony zespołu.
Pierwsza część albumu jest fenomenalna. To niezwykły przykład łączenia power, gothic w opcji dark i modern aranżacji z bogatym tłem symfonicznym. I jest klimat i znakomite nośne melodie z pełnymi posępnej melancholii refrenami. Nośne to jest niesamowicie w I Universe (jak tu bas mruczy!)  i dokładają jeszcze tego co najlepsze w Blessed. Co za refreny, co za refreny w modern oprawie. Moc! Kossek to wszystko śpiewa z niezachwianym spokojem, a zarazem emocjonalnie w barwach metalowej szarości lekkim akcentem drapieżności. Chwytliwość niesamowita. Także w przypadku miarowego, wzmocnionego czymś w rodzaju dark wokalu Hero Inn Sunset Club. Modern aranżacja symfoniczna znakomita, solo wyborne i po raz kolejny nietuzinkowa przebojowa melodia. Coś takiego próbował grać ostatnio ORDEN OGAN, ale im nie wyszło. A w Leviathan Rising piękny popis z obszaru gothic metalu/ gothic rocka i mroczna atmosfera z początku albumu się rozwiewa, a Klossek pokazuje swoje inne, w refrenach bardziej romantyczne oblicze. Potem znowu mroczniej, ciężej i bardziej dramatycznie w Medusa, ale to także utwór z dużymi wpływami gothic tak w mocnych zwrotkach, jak i w jeszcze jednym przebojowym refrenie. Niestety następne wyciszenie w romantycznym songu przy pianinie - Soul of Tears nie wywołuje emocji i jest słabym punktem tej płyty. Dobrze, że nie zdecydowali się tego ciągnąć zbyt długo... Natomiast Für Immer und Ewig z udziałem wokalistki Patty Gurdy to przykład perfekcyjnego melodic modern metalu.  Coś ponadto z hipnotycznego stylu DARKSEED. Po prostu klasa! Wcześniej Scorched Earth zadziwia refrenem i pewnymi nawiązaniami nawet do SOUNGARDEN. Dziecięce głosy dodają tu muzycznego smaczku, bujają krążące motywy elektroniczne i doprawdy, po raz kolejny, jakże to bogate w detale i niuanse, jaka wyborna oryginalna melodia! I majestatycznie, a zarazem dramatycznie i symfonicznie zamykają wszystko Life to Die for, choć może ten finał aż tak dużego wrażenia nie robi.

Starannie dobrane brzmienie z doskonałymi planami dalszymi i modern ciężkimi rozmytymi, ołowianymi gitarami to robota Christopha Beyerleina. Simon-Michael Schmitt co prawda nie jest już perkusistą, ale album wyprodukował i zrealizował te wszystkie frapujące elektroniczne i symfoniczne ornamentacje.
Kiedyś SILVERLANE grał po prostu dobry, mainstreamowy power metal. Powrócił jako zespół oryginalny, czerpiący z różnych gatunków melodyjnego metalu, potrafiący tworzyć realne hity.
Album bez wątpienia znakomity i godny polecenia.


ocena: 9,5/10

new 3.02.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości