Sartori
#1
Sartori - Dragon's Fire (2022)

[Obrazek: 1014060.jpg?1724]

tracklista:
1.Evil Heart 03:02
2.One Distant Heart 03:57
3.From Hell to Heaven 04:10
4.Little Aria in G Major 00:37
5.Devil in Disguise 03:54
6.Through the Eyes of My Soul 03:48
7.Castle of Lost Souls 04:12
8.Battle in the Distant Lands 03:42
9.Dragon's Fire 02:57

rok wydania: 2022
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Scott Board- śpiew
Andy Sartori- gitara
Rod Viquez- gitara basowa
Dino Castano- perkusja


SARTORI to grupa stworzona przez amerykańskiego gitarzystę Andy'ego Sartori, który jest na metalowej scenie postacią nową. Na pewno bardziej rozpoznawalny jet wokalista Scott Board, znany z CEREBUS. Poza Amerykanami, skład uzupełnia włoski perkusista Dino Castano. Debiut SARTORI ukazał się w końcu stycznia nakładem Rockshots Records z Turynu.

Chociaż o Sartori mówi się w kontekście jego zamiłowania do neoklasycznego shredu melodyki opartej o neoklasyczne wzory, to ten album jest zdominowany przez rycerski heavy/power w klasycznej, amerykańskiej tradycji, choć bez typowego dla USA ciężaru i dawki brutalnej siły. Płyta nie jest długa i te kompozycje są zwarte, bez rozciągniętych w czasie partii solowych i lider na siłę się tu na plan pierwszy nie wysuwa. Jest to bardzo sprawny gitarzysta, choć do Guitar Hero mu nieco brakuje, natomiast doprawdy błyszczy Scott Board. Doskonale prowadzi głosem dwie pierwsze, stylowe i eleganckie kompozycje Evil Heart i One Distant Heart z nurtu lekko romantycznego heroicznego classic heavy i to jest bardzo dobry początek tej płyty. Nieco wolniejszy, miarowy From Hell to Heaven łączy cechy stylu BLACK SABBATH Martin Era z klasyką amerykańską lat 80tych i NWOTHM i słychać, że w kwestiach kompozycyjnych Sartori ma spory talent do tworzenia zapadających w pamięć melodii. Po instrumentalnej miniaturze Little Aria in G Major po raz pierwszy riffowo zbliża się do estetyki Malmsteena w Devil in Disguise i jest to kolejny heroiczny utwór w średnim tempie, przypominający nagrania RISING FORCE z lat 80tych. Nostalgiczny, refleksyjny song Through the Eyes of My Soul jest dobry i podbudowuje ogólny klimat tego albumu. Instrumentalny Castle of Lost Souls wypada raczej bardzo przeciętnie, a ancient orientalne motywy szybko rozmywają się w gąszczu chaotycznego shredu.
Zbyt skomplikowane to, zbyt nieczytelne. Zaraz potem jednak grają szybszy, bojowy i dumny Battle in the Distant Lands i SARTORI wraca na główne muzyczne tory albumu. I tylko wypada żałować, że znakomity tytułowy Dragon's Fire neoclassical epic power metalowy utwór w stylu pomiędzy RISING FORCE i EXXPLORER jest taki krótki...

Brzmienie jest niestety przeciętne. Bas mało słyszalny, perkusja miejscami za głośna, a gitara ma sound suchy, w solach zbyt surowy i mało przyjemny dla ucha. Na plus natomiast wyborne wyeksponowanie wokalisty. Ogólnie solidny, warty uwagi debiut z USA, gdzie lider pokazuje się jednak jako lepszy kompozytor niż gitarzysta.


ocena: 8/10

new 5.02.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości