Thunderor
#1
Thunderor - Fire It Up (2022)

[Obrazek: 1021242.jpg?0442]

tracklista:
1.Fire It Up 05:13
2.How We Roll 04:16
3.All or Nothing 04:31
4.Dangerous Times 05:24
5.Thunderor 04:33
6.On the Run 04:05
7.Into the Storm 01:34
8.We Can Make It 04:21
9.Cold Tears 05:17

rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal
kraj: Kanada

skład zespołu:
Jonny Nesta - śpiew, gitara
Oscar Rangel - gitara basowa
JJ Tartaglia - perkusja


W roku ubiegłym Jonny Nesta opuścił SKULL FIST i skoncentrował się na nowej grupie THUNDEROR założonej w 2020, gdzie występuje także jeden z członków SKULL FIST perkusista JJ Tartaglia. Skład uzupełnia meksykański basista Oscar Rangel, który z kolei współpracuje z JJ w zespole OPERUS. W lutym bieżącego roku wytwórnia Boonsdale Records z Toronto, miasta gdzie ma swoją siedzibę THUNDEROR, wydała debiutancki album tej grupy, zatytułowany "Fire It Up".

O tej płycie nie da się praktycznie nic dobrego powiedzieć. Tak nie powinien wyglądać heavy metal skłaniający się ku NWOTHM, a już na pewno nie NWOTCHM. Oczywiście, nie każdy musi prezentować poziom tych wszystkich Potworów z Calgary, ale jakiś poziom jednak musi być zachowany. Od Nesta jako gitarzysty można wymagać sporo, udowodnił w SKULLFIST, że stać go na wiele, tutaj jednak poza kilkoma udanymi zadziornymi riffami w All or Nothing nie pokazuje prawie nic ciekawego. Może zresztą trudno coś pokazać, skoro te kompozycje są po prostu bardzo przeciętne, a w większości po prostu słabe. Czy może być coś fajnego w marnym naśladownictwie heavy metalu spod znaku HELIX? Retro granie to trudna sztuka. W kwestii grania. Wyborne są partie perkusji JJ i szacunek, że takie można zagrać do miałkich melodii i tak przewidywalnych temp. No dosłownie nie ma ani jednej kompozycji, którą można by uznać za przynajmniej umiarkowany przebój w tej lekko ukierunkowanej na hard rock konwencji, to jest wszystko trywialne, ograne, bez pomysłu, z potwornym semi balladowym Cold Tears na zakończenie. Wokalnie to całościowo kompromitacja Nesta i jego się w tych wysokich rejestrach po prostu nie da słuchać, a w nieco niższych zupełnie brak mu głębi i siły emisji. Wymuszone piszczenie to kwintesencja jego stylu na tym LP. I tak od początku do końca - banalne motywy przewodnie, mdłe, infantylne refreny uproszczone w formie i muzycznej treści, trywialny klasyczny motyw NWOTHCM w tytułowym i flagowym Thunderor. Jedyny pozytyw to doskonałe ustawienie perkusji, wręcz wzorcowe.

Co z tego jednak, skoro uznani muzycy, którzy stworzyli dużo bardzo dobrej muzyki w innych zespołach, tu skonstruowali heavy metalowy niewypał.


ocena: 4/10

new 25.02.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości