Jani Liimatainen
#1
Jani Liimatainen - My Father's Son (2022)

[Obrazek: MzUtNjY2Ny5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Breathing Divinity 05:03
2.All Dreams Are Born to Die 04:51
3.What Do You Want 04:55
4.Who Are We 06:08
5.Side by Side 05:16
6.The Music Box 05:50
7.Into the Fray 05:33
8.I Could Stop Now 03:56
9.Haunted House 05:17
10.My Father's Son 11:32

rok wydania: 2022
gatunek: melodic power metal/ melodic rock
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Jani Liimatainen - śpiew ("Haunted House"), gitary, instrumenty klawiszowe
oraz
Jonas Kuhlberg - gitara basowa
Rolf Pilve - perkusja
oraz Goście wokaliści

Jani Liimatainen, założyciel SONATA ARCTICA od lat już gra inną muzykę w INSOMNIUM i THE DARK ELEMENT. Jednak ma i inne pomysły muzyczne, które nie mieszczą się w ramach gatunkowo wspomnianych zespołów. Dlatego też postanowił się podzielić nimi ze słuchaczami na albumie sygnowanym własnym nazwiskiem, wsparty przez instrumentalistów grających z nim w innych zespołach oraz wokalistów powszechnie znanych i po części powiązanych z jego metalową karierą. "My Father's Son" wydała w maju włoska wytwórnia Frontiers Records, a w Japonii Avalon.

Jednoznaczna klasyfikacja stylistycznego charakteru tej płyty jest trudna. Rozrzut gatunkowy jest spory i zaczyna się to wszystko melodyjnym progresywnym metalem o pewnych cechach późnego SONATA ARCTICA Breathing Divinity, gdzie łagodnie i nastrojowo w pastelowym refleksyjnym songu zaśpiewał Björn "Speed" Strid z SOILWORK. Mocniejsze akcenty w drugiej części tej kompozycji robią bardzo pozytywne wrażenie. Tony Kakko pojawia się jako wokalista w melodyjnym power metalowym All Dreams Are Born to Die o zwiewnej ciepłej melodii i pewnie skojarzenia z SONATA ARCTICA są tu jak najbardziej słuszne, ale także wyraźnie Jani zatęsknił za CAIN'S OFFERING z czasów "Stormcrow". Oj zatęsknił, bo w What Do You Want, świetnie do melodii o przebojowym, ale zdystansowanym charakterze i niekomercyjnym stylu aranżacji, wybornie śpiewa Brazylijczyk Renan Zonta, Mistrz z BROTHER AGAINST BROTHER. Jani go docenił i zaufał, bo ponownie można go usłyszeć w The Music Box. Tylko, że ja nie bardzo wierzę w szczerość takich festiwalowych songów przy pianinie i orkiestrze. Niemniej, Renan jako wokalista po prostu klasa! Pianino Jarkko Lahti z THE DARK ELEMENT rozpoczyna także Who Are We. Tu w poetyckim i nudnawym niestety stylu obecnego STRATOVARIUS zaśpiewał Timo Kotipelto i w sumie dzieje się tu tyle samo ciekawego, co na słabszych płytach STRATOVARIUS w takich utworach, czyli niewiele. Jeszcze raz poprawnie Timo śpiewa w podobnie stratovariusowym wygładzonym, melodic power metalowym Into the Fray i jeśli coś tu wyróżnić, to dobrze zagrane partie klawiszowe oraz rozległy, wyżej zaśpiewany refren.
Pekka Heino (ex LEVERAGE) po prostu zawsze jest przyjemnie posłuchać. Tu śpiewa w ciepłym songu Side by Side, choć poza refrenem więcej tu rocka jego głównej formacji BROTHER FIRETRIBE niż LEVERAGE. Poprawne, strawne, ale w sumie nie porywa, choć jest i saksofon Janne Huttunenena... Jest także Anette Olzon, bo przecież z THE DARK ELEMENT wszyscy chcieli tu dołożyć swoją cegiełkę, ale nad I Could Stop Now spuszczę wstydliwą kurtynę milczenia.
Jako wokalista Jani Liimatainen wystąpił tu tylko jeden raz w Haunted House i ten jego przekaz w nostalgicznym i refleksyjnym songu o charakterze progressive rockowym jest ciekawy, aktorski. Jednak sam utwór bezbarwny ogólnie, nieco ospały, nazbyt oniryczny i czeka się, aż się to jakoś rozwinie, ale na próżno. My Father's Son, kolos w stylu SONATA ARCTICA/STRATOVARIOUS z progresywnymi ornamentacjami zaśpiewał po prostu wspaniale Antti Railio (ex CELESTY). Po prostu szkoda, że od lat nie nagrywa niczego w eksportowych fińskich grupach power metalowych. Jego się tu słucha, muzyki już niekoniecznie,bo to taki styl, który odstręczył wielu fanów realnie power metalowego STRATOVARIUS i SONATA ARCTICA od kibicowania tym grupom od co najmniej dziesięciu lat. Nudna poprawność.

Początek albumu obiecujący, dalej już tylko gorzej. Odegrane na profesjonalnym poziomie, ale rzemieślniczo i nawet solowa gra Jani Liimatainen jest mało atrakcyjna. Największa przyjemność to uslyszeć Antti Railio. Lider jako producent się oczywiście sprawdził, to zbyt doświadczony spec od tego i finnvoxoiwy sound jest dopieszczony. Jednak jako kompozytor to specjalnie się tu
Jani Allan Kristian Liimatainen nie wysilił i jest to bardzo wtórne tak w opcji melodic power, jak i bladego melodic rocka.


ocena: 5,5/10

new 12.05.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości