The Mighty Wraith
#1
The Mighty Wraith - The Awakening (2014)

[Obrazek: 400525.jpg?5429]

tracklista:
1.Fury of the Norsemen 05:23
2.Dragonheart 04:55
3.On Demon Wings 05:15
4.Nightmare World 03:48
5.Awakening 04:46
6.Realm of Shadows 04:28
7.Spirits 04:46
8.Thunder of the Gods 04:57
9.Memories of the Past 04:25
10.When It Rains 05:05

rok wydania: 2014
gatunek: power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Matt Gore - śpiew
Azza Potter- gitary
Jonathan Miller - gitary
Andrew Kirby - perkusja


Rycerski power metal w zabarwionym heroizmem arturiańskim jest wbrew pozorom w Anglii reprezentowany skromnie. Wiele grup przepadło w mroku dziejów, nie doczekawszy się zainteresowania żadnej wytwórni lub tkwi na obrzeżach digitalowego bandcampu... THE MIGHTY WRAITH z Birmingham zdołał po dwóch latach istnienia wydać w styczniu 2014 nakładem własnym album "The Awakening".

Dwie gitary w średnio szybkich tempach grają umiarkowanie ostro, nieco ascetycznie. No, przynajmniej nie ma kopiowania DRAGONFORCE czy POWER QUEST. Jest to na swój sposób zespół rozpoznawalny, choć arsenał środków metalowego wyrazu jest tu raczej skromny. Niemniej, gdy jest pomysł na heroiczną melodię i wzmacniają ją w refrenie, to mamy tu takie bardzo dobre kompozycje jak dynamiczny i dramatyczny Dragonheart oraz nasycony ostrymi gitarami Thunder of the Gods.
Solidnie, choć dosyć monolitycznie prezentują się melodyjne, rycerskie Fury of the Norsemen, Nightmare World czy też tytułowy Awakening z wolniejszym refrenem. Wydaje się, że Matt Gore dysponujący w sumie niezłym głosem w średnio wysokich rejestrach, śpiewa często zbyt zachowawczo i jakby jest stremowany. Mimo ustawienia go w pozycji wysuniętej więcej słychać pełnego werwy (czasem nawet zbyt wyrywnego) perkusistę. Te melodie są w jednym zbliżonym typie, dobrze dobranym lecz często się wydaje, że już to grali wcześniej...
W On Demon Wings łączą długi delikatniejszy wstęp z mrocznym riffowaniem w części głównej, w Realm of Shadows trochę kombinują z akcentami bardziej rockowymi i jest to dobry krok w połączeniu z pewną dawką inteligentnie podanego mroku i niepokoju. Spirit rozpoczyna się zbyt długo, a gdy zaczynają grać ostrzej, znane już tu motywy niespecjalnie mogą zainteresować. No, może pewnymi odniesieniami do power/thrashu i to gitarzyści grają ze sporą wprawą. Tak sobie pobrzmiewa Memories of the Past, po części balladowy jak z rockowych list przebojów, po części w nieuzasadniony sposób obudowany speed metalowymi riffami. Jednak ładnie za to zagrali w lekko romantycznym i nacechowanym classic metalem, pomimo serii gwałtownych ataków gitarowych, When It Rains.

Na pewno ten zespół ma swój rozpoznawalny styl i na nikim się nie wzoruje w bezpośredni sposób. Oryginalność się liczy, tyle że na tym albumie wyszło to wszystko po prostu dobrze, a mogło wyjść lepiej. W 2017 zespół już bez Jonathana Millera, z basistą Chrisem Musgrove przedstawił dwie EP, gdzie na "Outcast" znalazły się cztery nowe kompozycje w rozpoznawalnym dla grupy stylu, a na "Dragonheart" odważniejsze i bardziej dopracowane nowe wersje najlepszych utworów z debiutu.


ocena: 7,3/10

new 9.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
The Mighty Wraith - Elegies (2022)

[Obrazek: 1053776.png?3339]

tracklista:
1.To Fall and Rise Again 01:42
2.Bridge to Betrayal 04:55
3.Face in the Mirror 04:32
4.Deceitful Intentions 06:12
5.Tyrants' Demise 04:35
6.Seasons of Sorrow 06:47
7.Momentum 04:42
8.Purity 06:43
9.Witching Hour 03:35
10.Crossing Over 07:07

rok wydania: 2022
gatunek: power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Matt Gore - śpiew
Azza Potter- gitara
Jamie Williams - gitara
Ash Bentley - gitara basowa
Jake Withers - perkusja

Mocno przebudowany w ostatnich latach, ale nadal z Gore i Potterem THE MIGHTY WRAITH przedstawia we wrześniu 2022 swój drugi album.

Minęło sporo lat, power metal w Anglii nadal jest stylem mało szanowanym i drugoplanowym, ale oni jednak grają go nadal. Przepiękny jest ten instrumentalny wstęp To Fall and Rise Again i wiele obiecuje w opcji współpracy obu gitarzystów, zwłaszcza debiutanta Jamie Williamsa. Jest ostro, jest zdecydowanie, jest nie zanadto szybko i nie zanadto słodko, bo w Bridge to Betrayal pojawiają się nawet brutalne drugoplanowe wokale. A te pierwszoplanowe Matta Gore lepsze o klasę niż w roku 2014 i to uwaga dotycząca całej płyty. Tak inaczej grają niż na debiucie, smoki gdzieś zniknęły, jest cały czas element gniewu, sprzeciwu i jest coś z innego brytyjskiego power metalowego zespołu INTENSE. Jest sporo podszytych właśnie gniewem i pewną modern metalową estetyką kompozycji w średnich i średnio szybkich tempach takich jak Face in the Mirror, czy Momentum. W tym typie dłuższy Purity jest ogólnie mniej udany.
A jeśli coś więcej z INTENSE, to na pewno ten twardy, nieubłagany gitarowy atak o lekko thrashowych akcentach w Deceitful Intentions i chłodniejszym, dynamicznym i świetnie akcentowanym Tyrants' Demise, tu też słychać nie po raz pierwszy interesujące sola, ale i słabszy występ Gore'a. Bardziej klasyczny heavy metal i bardziej rockową udaną melodię można usłyszeć w Seasons of Sorrow, choć jakoś się nie zdecydowali pociągnąć tego w ten sposób do końca i ta rozbudowana kompozycja ma dwa oblicza, przy czym to drugie, nieznacznie brutalniejsze, jest jednak mniej wciągające. Witching Hour, melodyjny heavy metal z elementami, brzmi w tym towarzystwie trochę jak cover zupełnie innego zespołu, ale stanowi interesujące urozmaicenie. Najdłuższy Crossing Over w rytmice i motoryce ma sporo wspólnego z kompozycjami z debiutu, jednak aranżacyjnie i w klimacie jest zdecydowanie umiejscowiony w roku 2022 THE MIGHTY WRAITH. Świetne partie solowe gitary, ale - i to uwaga do całej płyty - te metalcore'we zaśpiewy nie są złe, ale nie do końca do przyjęcia dla fanów pure power metalu.

Ostre, wyraziste brzmienie gitar, głośna perkusja, mruczący bas. A mimo wszystko ta surowość daje tu o sobie znać. Czy może raczej ten styl muzyczny wielkich miast Midlands, który się słyszy w każdym gatunku metalu, który z Birmingham i okolic pochodzi...
Trochę urban modern brutalni i bezkompromisowi są ci panowie zjednoczeni w THE MIGHTY WRAITH i mam nadzieję, że to nie jest to tylko poza.


ocena: 7,2/10

new 16.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości