Starchild
#1
Starchild - Battle of Eternity (2022)

[Obrazek: 1070208.jpg?5007]

tracklista:
1.Tame 03:41
2.Battle of Eternity 03:19
3.Silver Rain 03:12
4.Roses 03:29
5.Error 02:45
6.The Land of Ice and Snow 04:29
7.Between the Lines 04:01
8.We've Been Through the Fire 05:12
9.House of Ghosts 03:54
10.Times May Change 03:47
11.Crossing the Red Line 03:16

rok wydania: 2022
gatunek: progressive melodic heavy metal
kraj: Niemcy

skład zespołu: 
Sandro Giampietro - śpiew, gitara
Tom Nendza - gitara basowa
Sascha Barasa Suso - perkusja
Andi Pique - instrumenty klawiszowe

STARCHILD z Dolnej Saksonii to ekipa prowadzona przez wokalistę i gitarzystę Sandro Giampietro, mająca do tej pory na koncie dwa albumy z poprawnym, aczkolwiek nieco kontrowersyjnym power metalem. Teraz Giampietro powraca z zupełnie nowym składem, w którym jedynym bardziej rozpoznawalnym muzykiem jest basista Thomas Nendza, niegdyś członek VANIZE, zespołu brata Udo Dirkchneidera, Petera. W listopadzie wytwórnia Metalapolis Records z Ludwigsburga wydała trzeci album tej zreformowanej grupy.

Tym razem STARCHILD odchodzi od power metalu i gra melodyjny progresywny heavy metal. Teoretycznie trudno uznać tak niedługie utwory, jakie się tu pojawiły za dostatecznie długie, by się progresywnie rozpędzić, ale to ten typ progresywności, który w swoim czasie w swej melodyjnej nieprzewidywalności proponował z niemieckich ekip chociażby ROUGH SILK. Melodie niby jasno wyrażone, dosyć pogodne, ale z elementami zaskoczenia w głównych liniach, a czasem refrenami stanowiącym kontrapunkty w klimacie dla zwrotek. Sandro Giampietro czuje się w takiej stylistyce wokalnej swobodniej i jednak pewniej, niż w power metalowych atakach, które w jego wykonaniu nie miały jakoś mocnej siły rażenia. Już przy Tame słychać, że koncepcja muzyczna jest inna niż poprzednio, choć ten dosyć zwiewny i swobodnie zagrany utwór nie jest tu jakoś szczególnie wyróżniający się na tle innych, lepszych i bardziej zapadających w pamięć. Do tych należą na pewno te, gdzie jest największe nastawienie na ekspozycję dopracowanych refrenów. Może się pod tym względem na pewno podobać bezpretensjonalny i prostszy w konstrukcji  We've Been Through the Fire i tytułowy Battle of Eternity i ciekawie pod względem melodii opowiedziany Silver Rain, gdzie właśnie ten kontrapunkt pomiędzy zwrotkami i refrenem jest zapewne najbardziej słyszalny. Jest także nieco łagodnego wyważonego romantyzmu w spokojnie i elegancko poprowadzonym Roses z ładnym fragmentem instrumentalnym o onirycznym charakterze, oraz znakomicie zaśpiewanym refleksyjnym The Land of Ice and Snow z niezwykle udanym refrenem. I ten fragment z klawiszami - taki dramatyczny i taki genialnie prosty. Brawo Andi Pique! Wyborny utwór, wyborny! Końcowa część albumu z takimi kompozycjami jak Times May Change i Crossing the Red Line to wyrażenie melodyjnego, lekko progresywnego grania z elementami w solidnym, ale mało oryginalnym obszarze.

Kompetentni nowi muzycy STARCHILD, natomiast brzmienie mogłoby być mniej sterylne, bo takie jest. Głębsze byłoby lepsze dla tego uprawianego tu gatunku, a bardziej modern dodałoby większego kolorytu. Urzekający The Land of Ice and Snow i sporo więcej bardzo dobrej muzyki, lepszej niż ten power metal, który grali wcześniej. Chyba po raz pierwszy Sandro Giampietro wyraził tak naprawdę to "co mu w duszy gra"...


ocena: 7,2/10

new 5.11.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Starchild - Magic Well (2023)

[Obrazek: 1176569.jpg?5757]

tracklista:
1.War Isn't Over Yet 03:22
2.Castles In The Sky 03:42
3.Westernworld 04:53
4.Magic Well 03:47
5.Violent Violin 04:30
6.At The End Of The Rainbow 04:08
7.Letters Of Life 05:09
8.The Dragon Rises Up Again 03:18
9.I've Lost A Friend 04:15
10.The Golden Train 03:45
11.Cyber Punk 03:49
12.Later You'll Know 04:19

rok wydania: 2023
gatunek: progressive melodic heavy metal/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu: 
Sandro Giampietro - śpiew, gitara
Tom Nendza - gitara basowa
Andi Pique - instrumenty klawiszowe
oraz:
Michael Ehré - perkusja

"Magic Well" to nowa propozycja STARCHILD, a album zostanie wydany 8 grudnia 2023 przez wytwórnię Metalapolis Records z Ludwigsburga. Tym razem grupa po odejściu perkusisty Suso skorzystała z pomocy znakomitego niemieckiego perkusisty Michael Ehré (GAMMA RAY, PRIMAL FEAR, THE UNITY, METALIUM itd), który wystąpił jako muzyk sesyjny, ale warto przypomnieć, że w roku 2014 jako członek STARCHILD wziął udział w nagraniu ich pierwszego albumu "Starchild". Aktualnie nowym perkusistą jest pozyskany w tym roku Andreas Schütte.

Ta płyta rozpoczyna się od melodyjnego power metalu kompozycjami War Isn't Over Yet i Castles In The Sky i to jest bardzo atrakcyjny początek. Bardzo dobre są te melodie i świetnie zaśpiewane zostały rozległe chwytliwe refreny. Świetne, wyraziste pasaże klawiszowe to ubarwiają, a Sandro Giampietro do tego dokłada bardzo udane solówki. Jest dynamicznie, jest na luzie, jest interesująco. Potem pojawiają się utwory bardziej nawiązujące do płyty poprzedniej, z melodyjnym heavy metalem o progresywnym, ale bez wydziwiana charakterze i pierwszym z nich jest Westernworld, elegancki, z gustownym wstępem symfonicznym numer z wyraźnymi echami solowej twórczości Bruce'a Dickinsona. Piękny refren, przepiękny romantyczny refren!
Magic Well jest bardziej epicki, fantasy i z minimalnymi wpływami rycerskiego folka i to także udana kompozycja, choć może refren słabszy niż kroczące, rycerskie zwrotki. A Violent Violin to przeuroczy, nieco sentymentalny utwór melodic progressive heavy gdzieś napominający styl australijskiego VANISHING POINT. Tak ładnie tu gitara gra cały czas ten zwiewny motyw główny... Nawet lekko wzruszają, co tu dużo mówić. Można mieć pewne pretensje do Sandro Giampietro, że do tak kapitalnego przewodniego motywu At The End Of The Rainbow dał tak trywialnie przesłodzony refren w stylu AVANTASIA, ale jakie wirtuozerskie solo zagrał i jak przemyślnie są tu wplecione te lekkie partie symfoniczne! Maestria pod tym względem.
Letters Of Life rozpoczyna się jako ballada z gitarą akustyczną, potem nabiera rozmachu i jest i sentymentalnie, i smutno, i łagodnie w pełnym rozmachu refrenie. I power metalowo się rozpędzają w drugiej części i znowu czaruje lider jako gitarzysta. The Dragon Rises Up Again to taki progressive metal łagodniejszej szkoły amerykańskiej i jest to dobre, o ile ktoś uważa intensywniejszą riffową wariację na temat DREAM THEATER za dobrą. Blady fragment albumu. A I've Lost A Friend to po prostu dobra balladowa kompozycja, gdzie znowu coś z bardziej romantycznego Dickinsona, ale przecież nie tylko. Świetnie za to się prezentuje w mocnych bojowych zwrotkach dumnie kroczący The Golden Train jako taka bardziej tradycyjnie heavy metalowa kompozycja i znowu doskonałe solo gitarowe! Cyber Punk to taki melodyjny progressive heavy szkoły norweskiej, rozświetlony nieoczekiwanie przebojowym refrenem i to zestawienie jest wyborne po prostu! A na koniec wspaniały, majestatyczny Later You'll Know. Jaki ładunek emocji i jakie świetne budowanie klimatu. Wzorcowy melodic progressive heavy metal z przewagą melodic.

Trzeba to powiedzieć zdecydowanie - Sandro Giampietro zaśpiewał swoje życiowe partie wokalne i jednoznacznie w pełni wykorzystuje tu swoje możliwości głosowe. Wybitny występ, jeden z najlepszych w tym roku w melodyjnym metalu niemieckim. Wybornie wypada w melodyjnym power metalu szczególnie. Zresztą, wykonanie instrumentalne również jest na bardzo wysokim poziomie, a Michael Ehré jak to on - zawsze pełen energii i technicznej finezji.
Ładnie, nie za ciężko to wszystko brzmi, selektywnie ustawiono wszystkie instrumenty, mix nad wyraz czytelny, wokal doskonale słyszalny w centralnej pozycji.
No cóż, takiej muzyki STARCHILD słucha się z prawdziwą przyjemnością. Bogaty formalnie album, pełen świeżych pomysłów i pięknych melodii.


ocena: 9/10

new 13.10.2023

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Metalapolis Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości