Dark Sarah
#1
Dark Sarah - Attack of Orym (2023)

[Obrazek: 1093424.jpg?0455]

Tracklista:
1. Intro - Choose Your Weapons 01:13     
2. Attack of Orym 05:28     
3. Invincible 04:02       
4. B.U.R.N 05:09     
5. Warning Sign 04:19     
6. Goth Disco 04:47     
7. Delirium 04:50     
8. Piece of My Heart 04:57     
9. Breaking Free 05:17     
10. Hero and a Villain 04:25

Rok wydania: 2023
Gatunek: Modern Symphonic Metal
Kraj: Finlandia

Skład:
Heidi Parviainen - śpiew
Sami Salonen - gitara
Henrik Airaksinen - gitara, instrumenty klawiszowe
Rude Rothsten - bas
Thomas Tunkkari - perkusja


DARK SARAH powstało w 2012 roku, niedługo po odejściu Heidi Parviainen z AMBERIAN DAWN i prezentowało muzykę bliższą gothic metalowi NIGHTWISH i SIRENIA. W 2018 roku został nagrany The Golden Moth, na którym zaśpiewał znakomity Juha-Pekka Leppäluoto (CHARON, POISONBLACK) i wyszło to dobrze, zmieniając tym samym kierunek zespołu na metal bardziej przebojowy, który został zaznaczony jeszcze bardziej na już bliższy SIRENIA i METALITE Grim z 2020 roku.
Piąty już album grupy ukazał się w styczniu 2023 roku, tym razem nakładem własnym przy wsparciu fanów, którzy sfinansowali przedsięwzięcie.

Cóż, BATTLE BEAST jest popularne, są klawisze bardziej modern, typowo szwedzkie podejście do melodii AMARANTHE i METALITE. Wstęp tego jeszcze nie zdradza i Attack of Orym to szorstkie, holenderskie podejście do tematu, ale nie ma czemu się dziwić, skoro tutaj gościnnie udzielił się Mark Jansen z EPICA i słychać EPICA szczególnie w aranżacjach. Tutaj wypadli wyjątkowo dobrze, podobnie w Invincible, w którym zaśpiewała Kasperi Heikkinen i nie ma tutaj irytującej nachalności BATTLE BEAST, a w miarę elegancko zaprezentowana przebojowość. Tego nie można już powiedzieć o infantylnym Delirium, które w swojej discopolowości jest potwornie toporne i irytujące. Goth Disco jest fatalne i jest tutaj wszystko, co najgorsze w "modern" podejściu do metalu BATTLE BEAST i wielu innych klonów AMARANTHE. Przypomina to raczej porażkę ostatniego albumu BEAST IN BLACK. Podobnie kończący album Hero and a Villian, przy nagraniu którego zapomniano wyłączyć pegazusa i skąd ta fascynacja taką muzyką od czasów pomyłki muzycznej DRAGONFORCE nie mam pojęcia.
Na szczęście nie wszystko jest tutaj tak złe i kiedy idą w bardziej klasyczną stronę, na przykład SIRENIA albo WITHIN TEMPTATION ostatnich lat, to B.U.R.N. i Warning Sign wypadają na tle takich wpadek przyzwoicie. Gdyby jednak album składał się z tylko takich kompozycji, to byłby dramat niewarty wspomnienia, ale są tutaj dwie perły.
Piece of My Heart z Leppäluoto jest rewelacyjny i to wspaniały duet wokalny. Piękny, rozmarzony, bajkowy refren, tylko momentami można odnieść wrażenie, że Heidi Parviainen jest jakaś bez formy i wcześniej śpiewała lepiej. Hitem numer dwa jest Breaking Free, w którym idealnie łączą nowoczesne podejście do metalu i nie ma tutaj remizy. Prosty, przyzwoity, ładny refren, kojarzący się raczej ze Szwecją.

Wyprodukowane to jest dobrze, ale niczego innego po masteringu Svante Forsbäcka nie można było się spodziewać.
Ogółem jest to dobry album, ale niczym niezaskakujący, niepotrzebnie eklektyczny i pod tym względem momentami irytujący, szczególnie w tych słabszych utworach, w których idą niepotrzebnie w stronę BATTLE BEAST.
Dobry album, ale takich jest wiele i chyba można było oczekiwać więcej.


Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości