Drużyna Spolszczenia
Tower of Babel - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (https://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=270)
+--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=271)
+--- Wątek: Tower of Babel (/showthread.php?tid=2642)



Tower of Babel - Memorius - 04.01.2019

Tower of Babel - Lake of Fire (2017)

[Obrazek: R-11654718-1520105029-1976.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Dragonslayer 05:48
2.It's Only Rock 'n' Roll 05:18
3.Lake of Fire 06:44
4.Addicted 05:35
5.Midnight Sun 05:22
6.Eternal Flames 05:25
7.Once Again 05:58
8.Stardust 05:18
9.Eyes of the World (Rainbow cover) 06:57
10.Lamb and the Wolves 04:46
11.Thoth 05:36
12.All Out Warfare 03:57

rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Csaba Zvekan - śpiew
Joe Stump - gitara
Nic Angileri - gitara basowa
Mark Cross - perkusja
Mistheria - instrumenty klawiszowe
oraz
Francisco Palomo - instrumenty klawiszowe (9,12)

Potężny skład zebrał się w TOWER OF BABEL z Bostonu. Przepotężny. Profesor Gitary Joe Stump w otoczeniu takich sław jak Czarodziej Mistheria, basista Jorna Lande Nic Angileri,  perkusista Mark Cross (FIREWIND i mnóstwo innych) i Csaba Zvekan ostatnio przede wszystkim w RAVEN LORD. Super grupa wydała ten album w lipcu 2017 nakładem wytwórni Lion Music.

Te supergrupy to różnie grają i grają różne rzeczy. TOWER OF BABEL postanowić odświeżyć formułę muzyki RAINBOW z Dio w bardziej nowoczesnej heavy/power metalowej otoczce. I tak sobie zaczynają szybkim dynamicznym Dragonslayer.Takie ładne delikatne klawisze w tle, Stump tam sobie gra proste szybkie riffy, wchodzi Csaba i... dewastuje, kompletnie dewastuje! Oczywiście Zvekan to ogólnie bardzo dobry wokalista, męski twardy głos z pięknym metalowym zadziorem i kapitalnym rockowym feelingiem, ale nie słyszałem go w takiej formie w żadnym numerze RAVEN LORD. Po prostu Csaba Zvekan do kwadratu w wybornym pod względem melodii numerze. W pewnym momencie jakby o0d niechcenia wchodzi Stump i gra takie solo, którym zamiata pod dywan wszystkich gitarzystów grających solówki w 2017 roku. Jest tu wszystko, łącznie z obowiązkowymi chwytami i zagrywkami pod Blackmore'a i cały ten mega elegancki styl pirotechniki gitarowej Stumpa. Absolutne zniszczenie z uśmiechem na ustach.
Ma być RAINBOW z Dio i jest w stylizowanym na Gates Of Babylon numerze Lake of Fire, gdzie Stump niemal odtwarza orientalne inkrustacje gitarowe Ritchiego. Bardzo dobry jest epicki, inspirowany rockiem w refrenach Eternal Flames gdzie Stump zagrał sztywne w formule neoklasyczne solo. Łagodnie i ciepło Csaba Zvekan zaśpiewał w pięknym hard rockowym half balladowym songu Once Again, a to jak oni zagrali to wszystko w delikatny, ale wyrazisty sposób, charakterystyczny dla RAINBOW z Dio to mistrzostwo! Czeka się tu na Stumpa i jego solo romantyczne, wchodzi Stump i nie zawodzi. Stardust to nie Starstruck, ale to kolejny szybki mocno zagrany zarówno gitarowo jak i klawiszowo numer z refrenem z chórkami zdecydowanie stylizowanymi na stary heavy rock z końca lat 70tych. Solo Stumpa - no trudno wybrazić sobie inne niż to jakie tu zagrał.
Trochę słabiej wypadają numery o fundamencie typowo hard rockowym, trochę z epoki DIO i słynnego Rock 'n' Roll Children. Do tej grupy należą dobre, ale realnie mało tu wnoszące It's Only Rock 'n' Roll, Addicted, trzeba jednak powiedzieć, że szybki i bardziej dynamiczny Midnight Sun jest znakomity.
Jako cover wybrany został wspaniały Eyes of the World, gdzie dodatkowe partie kalwiszowe zagrał Francisco Palomo z innego zespołu Stumpa - HOLYHELL. No cóż, to nie jest proste dobrze zagrać Eyes of the World, ale tutaj mamy kolejną perełkę i zrobione to jest wyśmienicie. Tu jak wiadomo klawisze, tajemnicze, pulsujące i hipnotyzujące odgrywają wielką rolę i Mistheria po raz kolejny pokazał swoją klasę. No, a chropowatość głosu Zvekana bardzo tu przypomina tę słynną chrypkę Grahama Bonneta.
Zniszczenie po raz kolejny nadchodzi w fantastycznym Lamb and the Wolves, gdzie echa RAINBOW są mniejsze i jest to bardziej numer w stylu dawnej grupy Stumpa THE REIGN OF TERROR, a sam Stump rozgrywa arcymistrzowską partię solową. Powolny, epicki, oparty na neoklasycznym fundamencie z elementami "ancient" Thoth jest kruszący i powalający. Chóry i rozkrzyczany dramatycznie Csaba, momentami niemal jak CANDLEMASS to brzmi i monumentalizm tej kompozycji jest niezaprzeczalny. Chłodny i konsekwentny shred Stumpa dopełnia obrazu wspaniale zrealizowanej i przemyślanej w każdym szczególe kompozycji.
Tak trochę bonusowo Stump  daje tu próbkę swoich możliwości prezentowanych zazwyczaj na albumach solowych  w instrumentalnym All Out Warfare. Totalne zniszczenie jak zwykle, przy czym tu chyba zanadto się nie wysila...

Csaba Zvekan nie naśladuje Dio, śpiewa swoje, a że wychodzi mu w mocniejszych partiach podobnie jak R.J. to już inna sprawa i bardzo dobrze. Omawianie gry Stumpa jest nietaktowne, można jednak powiedzieć, że grająca niezbyt skomplikowane rzeczy sekcja rytmiczna jest wspaniała. No i Mistheria. On jakby zawsze w sytuacji, gdy klawisze nie są instrumentem wiodącym, pozostaje lekko nieśmiały z tyłu, ale jakie tutaj zrobił dalsze plany w stylu lat 70-tych! To jest jednak Mistrz nad Mistrze ten Mistheria.
Produkcja jest umiarkowanie w stylu vintage, głównie w ustawieniu instrumentów klawiszowych, bo gitara Stumpa jest ustawiona ostrzej niż Blackmore'a.
Pewne style i źródła nigdy nie wysychają, zawsze są inspirujące. Tu supergrupa przypomniała superklasykę w mistrzowski sposób.


ocena: 9,5/10

new 04.01.2019



RE: Tower of Babel - SteelHammer - 04.07.2025

Joe Stump's Tower of Babel - Days of Thunder (2025)

[Obrazek: STUMPS-%2C-JOE-TOWER-OF-BABEL---DAYS-OF-THUNDER.jpg]

Tracklista:
1. Dominum 
2. Rules Of Silence 
3. Days Of Thunder 
4. Blind Are Your Eyes 
5. Alone In The Desert 
6. In The Heat Of The Night 
7. Sacrifice 
8. Black Knight's Prelude 
9. Trust Me 
10. The Princess

Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Jo Amore - śpiew
Joe Stump - gitara
Nic Angileri - bas
Mark Cross - perkusja
Mistheria - instrumenty klawiszowe


Profesor Joe Stump powraca do pomysłu TOWER OF BABEL, sygnując go tym razem swoim nazwiskiem i bez Csaba Zvekana. Wokalistą został znakomity Jo Amore, poza tym skład jest ten sam, co osiem lat temu, a debiut/drugi album został wydany nakładem Silver Lining Music 4 lipca 2025 roku.

Kontrowersje wokół nazwy, roszad czy sporego opóźnienia z wydaniem tej płyty, która gotowa była już w 2023 roku odłóżmy na bok, bo nie ma to wpływu na muzykę.
W ostatnich latach można było mieć wątpliwości co do formy Jo Amore, ale tutaj śpiewa wybornie, znacznie lepiej niż na debiucie swojego solowego projektu A&MORE czy ostatnich KINGSCROWN. W jego głosie jest rockowy żar i czuje konwencję bardzo wymagającego, ale klasycznego dla Stumpa stylu i kompozycji. To jest najbardziej klasyczny LP Profesora ze wszystkich, łączący RAINBOW, DEEP PURPLE jak i ALCATRAZZ, a wszystko oprawione wybornym wykonaniem technicznym i rewelacyjnymi refrenami, jak i melodiami. Gra i kompozycje dla Stumpa typowe, w których czuje się on znakomicie, chociaż wyjątkowo nie jest tutaj tak samolubny, bo i Nic Angileri ma tutaj sporo do zagrania i powiedzenia. Cross to perkusista doświadczony, zaprawiony w boju, znający wiele stylów i tutaj jest prawdziwym kameleonem. A Mistrz Mistheria jak to Mistrz Mistheria, prawdziwy mistrz drugiego planu, który gra to, co uwielbia i w czym się słucha go najlepiej.
Kompozycyjnie i stylistycznie ten LP nie odbiega od tego, co na debiucie prezentował TOWER OF BABEL, ale tutaj jest wszystkiego więcej i lepiej, melodie są zdecydowanie lepiej wyeksponowane, jest też i coś z DIO w tych długich, heavy metalowych pasażach, szczególnie w wybornym, mistrzowskim, samolubnym, profesorskim Trust Me. Absolutna dewastacja, w której jest coś z "Lock Up The Wolves", do którego poza DIO mało który zespół miał odwagę nawiązać. Świetnie wykorzystany motyw ancient, neoklasyczne wtrącenia i Amore w centrum. Ten album nie nudzi, tylko zyskuje z każdym odsłuchem i ta zimna, obliczona gra Stumpa jak zwykle wprawia w zdumienie i zmusza do słuchania jego popisów z pozycji kolan, jak w dewastującym Alone in the Desert. Nawet bardziej rockowy In the Heat of the Night wypada lepiej niż podobny z 2017 roku It's Only Rock 'n' Roll, chociaż można uznać to za kompozycję na tym LP najsłabszą. Za to Sacrifice to prawdziwy dynamit THE REIGN OF TERROR. The Princess to prawdziwe zniszczenie w stylu Blackmore'a i wyborne zwieńczenie tego doskonałego LP.

Nie licząc dwóch przerywników, to jest to 46 minut dewastującej profesury Stumpa, wspartej grą najwyższej klasy muzyków. Klasa sama w sobie i poziom wykonania jest godny Mistrzów tutaj zebranych.
Brzmienie doskonałe, wyborne i dobrane perfekcyjnie do materiału.
Coś jeszcze? Chyba tylko tyle, że TOWER OF BABEL MK.II to jeszcze większe zniszczenie od oryginału. Supergrupa, która znów przypomina klasykę w sposób godny Mistrzów!


Ocena: 10/10

SteelHammer