![]() |
Sunbomb - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (https://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: S (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=205) +---- Wątek: Sunbomb (/showthread.php?tid=3506) |
Sunbomb - Memorius - 15.05.2021 Sunbomb - Evil and Divine (2021)
![]() tracklista:
1.Life 04:06
2.Take Me Away 05:29
3.Better End 05:04
4.No Tomorrows 04:49
5.Born to Win 02:56
6.Evil and Divine 04:12
7.Been Said and Done 04:44
8.Stronger Than Before 03:43
9. Story of the Blind 04:07
10.World Gone Wrong 04:11
11.They Fought 04:58
rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
Michael Sweet - śpiew
Tracii Guns - gitara
Mitch Davis - gitara basowa
Adam Hamilton - perkusja
oraz:
Johnny Martin - gitara basowa (" They Fought")
Dwaj Tytani amerykańskiej sceny rock/metalowej spotykają się w SUNBOMB - Tytan sceny christian metalowej Mark Sweet ze STRYPER i Tytan hard rocka Tracii Guns z L.A. GUNS. Idea stworzenia zespołu powstała w roku 2019, gdy ci muzycy, postanowili zrealizować pewne muzyczne pomysły Gunsa z lat młodzieńczych i zorientowanych na klasyczny heavy metal, tworząc ostatecznie materiał gatunkowo cięższy i to znacznie niż to, z czym zazwyczaj kojarzy się tak L.A.GUNS jak i STRYPER. Rezultatem jest album "Evil and Divine" wydany przez Frontiers Records w maju 2021. W obrębie ogólnej heavy metalowej tradycji classic grania SUNBOMB prezentuje się dwutorowo. Pierwszy tor to realnie tradycyjny heavy metal i tym rozpoczynają w fenomenalnym, porywającym Life z pierwiastkami epickimi i po prostu przeszywająca melodią. Sweet komasuje tu cały swój potencjał śpiewu dramatycznego, pełnego żaru mocnego równocześnie i już na wstępie słychać, w jakiej jest fantastycznej dyspozycji. Chwilami jest to bardzo amerykańskie jak w Better End i to także udana kompozycja, choć pewne łagodniejsze motywy są za słabo zaznaczone (refren) i określona surowa brutalność jest tu zbyt mocno wysunięta na plan pierwszy. Za to No Tomorrows, ultra dramatyczny, mega heroiczny i po prostu... no coś pięknego, także w gitarowych ozdobnikach jakie tu się regularnie pojawiają i jest to coś, co przypomina najlepsze heavy metalowe hity lat 80tych z USA. Moc! Na tym tle solidny i dosyć krótki heavy classic metalowy Born to Win, pełen ciężkich ale wywodzących się z hard rocka i stoner riffach przemyka trochę niezauważenie. Za to zadziorny, ostry i bojowy tytułowy Evil and Divine to piękne nawiązanie do USPM w eleganckiej, aczkolwiek drapieżnej formie, tak w twardych akordach gitarowych jak i wokalnej interpretacji Sweeta. Tym razem refren jest metalowo poetycki (coś z albumu "Seventh Star" BLACK SABBATH). Drugi tor heavy/doom w wolnych i przytłaczających kompozycjach o lekko psychodelicznym charakterze z wysuniętym wokalem Sweeta i momentami po prostu szczęka opada jak się słyszy jak on to genialnie śpiewa w Take Me Away o sabbathowskich inklinacjach. To naprawdę Michael Sweet z gładko ułożonego STRYPER ? Mordercze, powalające partie wokalne w heavy/doom stylu, a wysokie zaśpiewy po prostu porażające. Heavy/doom z akcentami stoner w rytmice to kapitalnie rozegrany Stronger Than Before, taki czysty gatunkowo, szlachetny, bo bez akcentów sludge i przerysowanej psychodelii. I tak swobodnie tu pan Tracey rozgrywa solo. Klasa ogromna! Pod koniec jest także ciężki, zbudowany na nawracającym motywie gitarowym w wolnym tempie mroczny World Gone Wrong, majestatyczny jak kompozycje PALACE IN BLACK, jeśli szukać analogii tylko w Ameryce.
Trudno by było przypuszczać, że tacy spece od balladowego grania coś tu zepsują w Been Said and Done prowadzonym przez gitarę akustyczną i jest tu prawdziwy poetycki autentyzm i po prostu się człowiek wzrusza... No tak... I jakże piękne podsumowanie w heroicznym rycerskim They Fought, i chyba tylko VISIGOTH ostatnimi czasy tak miażdżył w tej stylistyce. Metalowy heroiczny Potwór i absolutne zniszczenie! Tracii i Michael dewastują, perkusja fenomenalna!
Sekcja rytmiczna składa się z muzyków w obszarach metalowych do tej pory się nie udzielających. i Davis i Hamilton byli lub są związani jako producenci z L.A. GUNS i kalifornijską sceną rockową, tu jednak jako jako klasyczni metalowcy zagrali naprawdę mocno i z przekonaniem. Silne wsparcie dla Gunsa, który jak zwykle czaruje pełnymi energii solówkami, tu dodatkowo ubarwionymi typowo classic metalowymi patentami. Profesjonalizm i doświadczenie po prostu tryska z tej muzyki i sposobu jej wykonania.
Czysty głęboki bas, szumiąca blachami perkusja, soczysta gitara i sporem kruszącej mocy i cudowna ekspozycja Sweeta na planie specjalnym, centralnym i wyróżnionym. Absolutny profesjonalizm w opcji mixu i masteringu. Takie "Spotkania Gwiazd" w metalowym światku USA często okazują się niewypałem i ostatecznie pozostaje okryć je wstydliwym milczeniem. Nie tym razem. SUNBOMB gra wybornie i znakomitą muzykę. Nostalgiczną, klasyczną metalową muzykę, dostarczającą prawdziwych wzruszeń wszystkim, którzy kochają traditional heavy metal. ocena: 9,5/10
new 15.05.2021
RE: Sunbomb - Memorius - 28.06.2024 Sunbomb - Light Up the Sky (2024)
![]() tracklista:
1.Unbreakable 03:55
2.Steel Hearts 03:37
3.In Grace (We'll Find Our Name) 06:00
4.Light Up the Sky 04:53
5.Rewind 02:31
6.Scream Out Loud 03:07
7.Winds of Fate 06:13
8.Beyond the Odds 03:29
9. Reclaim the Light 03:41
10.Where We Belong 05:10
11.Setting The Sail 03:31
rok wydania: 2024
gatunek: heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
Michael Sweet - śpiew
Tracii Guns - gitara
Adam Hamilton - perkusja
SUNBOMB nie okazał się projektem efemerydą i Sweet & Guns przedstawiają drugi album zespołu 28 czerwca 2024, ponownie nakładem Frontiers Records.
W stosunku do debiutu zaszły zmiany i tu nie chodzi o nawet o tę dwutorowość stylistyczną, jaka tworzyła obraz LP "Evil and Divine". Tu mamy od razu Unbreakable i to ten twardy amerykański heavy metal spod znaku WORLD WAR III i co tu dużo mówić, trzeba być koneserem muzyki wskazanego zespołu i tych z jego kręgu, by strawić ten album całościowo i do końca. Niestety, do tego twardego heavy metalu dochodzi także industrialny sposób aranżacji, zwłaszcza gitar i już wszystko jasne...
W tej konwencji Michael Sweet śpiewa dobrze, wpasowuje się, ale to ten sam dobry wokal co i Mandy Liona i jego ograniczoność przecież nic nowego nie wnosi. Tak przelatują jeden po drugim sztywne i schematyczne Steel Hearts, Rewind, Scream Out Loud (no, może tu akurat jest niezły refren), Reclaim the Light, czy też Beyond the Odds, marny koncertowy metal arena rozgrzewacz publiczności. Jeśli In Grace (We'll Find Our Name) ma wypływać z "Dehumanizer", to wypływa, ale nic ponadto. Sporo stonera niskich lotów w części centralnej, brak jasnego zakończenia tej historii. Light Up the Sky to bezradna próba wejścia na romantyczne obszary i tu zawodzi tak Guns jako gitarzysta, jak i Sweet jako wokalista. Drugi w tej manierze Where We Belong jest także słabiutki. Taka trochę parodia muzyczna pewnych pomysłów Jona Schaffera w WINGS OF LIBERTY w formie aranżacji. Winds of Fate, zagrany na zwolnionych obrotach, brzmi paskudnie jak ciężki kac i aż szkoda tego klimatycznego solo, jakie zupełnie nieoczekiwanie gra tu Guns. To, że czymś zaskoczą na sam koniec, to płonna nadzieja. Setting The Sail skrojony jest dokładnie tą samą miarą co Unbreakable...
Popis braku pomysłu na muzykę. Nic pozytywnego nie można powiedzieć, bo i mocny, i selektywny sound jedynie obnaża brak muzycznych idei, a nawet kiepskie miejscami wykonanie.
Jest inaczej niż w 2021, jest bardzo slabo!
ocena: 3/10
new 28.06.2024
|