![]() |
All That Remains - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (https://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=270) +--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=271) +--- Wątek: All That Remains (/showthread.php?tid=4495) |
All That Remains - SteelHammer - 31.01.2025 All That Remains - Antifragile (2025) ![]() Tracklista: 1. Divine 03:39 2. Kerosene 04:24 3. No Tomorrow 04:40 4. The Piper 04:23 5. Antifragile 04:31 6. Forever Cold 04:43 7. Poison It 03:52 8. Let You Go 03:51 9. Cut Their Tongues Out 03:22 10. Blood & Stone 05:54 Rok wydania: 2025 Gatunek: Modern Melodic Death Metal Kraj: USA Skład zespołu: Philip Labonte - śpiew Mike Martin - gitara Jason Richardson - gitara Matt Deis - bas Anthony Barone - perkusja ALL THAT REMAINS istnieje od 1998 roku i o ile debiut był poprawnym odwzorowaniem sceny szwedzkiej z IN FLAMES na czele. To jednak temat na inne recenzje, ale od znakomitego Overcome z 2008 roku, zespół zaczynał grać różne, dość kontrowersyjne rzeczy i nie bez powodu Victim of the New Disease z 2018 roku, a już szczególnie Madness, wzbudziły bardzo skrajne, głównie negatywne uczucia wśród słuchaczy. Minęło siedem lat, do zespołu po latach nieobecności powrócił Matt Deis, w niewyjaśnionych okolicznościach zginął gitarzysta Oli Herbert i to był spory cios dla zespołu. Nowym gitarzystą został Jason Richardson, który grał z ALL SHALL PERISH. I to tyle z historii, 10 album zespołu zostanie wydany nakładem własnym 31 stycznia 2025 roku.
Są zmiany i to zdecydowanie pozytywne. Są tutaj pewne elementy z Victim of the New Disease, ale są bardziej uporządkowane, jest więcej energii i bliżej temu albumowi to udanego, inspirowanego sceną Goteborga "Overcome" oraz BULLET FOR MY VALENTINE, chociaż bez rockowego wstydu eksperymentalnego Madness. Pięknie zaczyna się Divine, ostro i brutalnie i jest kontrastowany ze wspaniale rockowym, delikatnym i nośnym refrenem. Sekcja rytmiczna gra tutaj jak opętana i Anthony Barone nie jest tutaj przypadkiem. Jego gra jest świetna, pełna energii i wyczucia, płynnych przejść i popisów, z siłą porównywalną do uderzenia tysiąca bomb atomowych. Od strony ozdobników gitarowych ten zespół rzadko zawodził i tak samo jest tym razem, są one melodyjne, szybkie i w punkt. Martin z Richardsonem dobrze się tutaj rozumieją i ich gra jest tutaj rewelacyjna.
No i jest Philip Labonte, który jak zwykle czaruje swoim harsh, jak i czystymi, rockowymi zaśpiewami w refrenach i tak długa przerwa w niczym mu nie zaszkodziła. Ładnie grają w walentynkowym Kerosene i refleksyjnym z elementami progressive No Tomorrow, aby dodać do mieszanki MERCENARY w bardzo dobrym The Piper. W tytułowym Antifragile dobrze grają w stylu SCAR SYMMETRY bez irytujących kombinacji ostatnich dwóch albumów, posiłkując się pomysłami melodic metalcore, gdzie praca sekcji rytmicznej niszczy słuchacza na miejscu, tak jak sola gitarowe. Potem znów ładne Walentynki w Forever Cold oraz Let You Go, Poison It to silne inspiracje ARSIS z drugiego i czwartego albumu. Bardzo dobrze zagrane i świetnie zaśpiewane przez Labonte, który gniecie swoim harsh wokalem i nakładkami wokalnymi. Szkoda, że ARSIS już tak nie gra. Najsłabiej na tym albumie wypada przesadnie brutalny, typowo amerykański Cut Their Tongues Out, gdzie zabrakło balansu, ale i czegoś, co by wyróżniało tę kompozycję na tle masy innych death metalowych grup.
Kończą za to dobrym akcentem Blood & Stone w stylu SONIC SYNDICATE i Overcome.
Za brzmienie odpowiada Josh Wilbur, który od wielu lat współpracuje z zespołem i brzmienie jest idealne. Mocne, selektywne, prawdziwe sharp & clear i zespół nigdy nie brzmiał lepiej.
Udany powrót do złotych czasów Overcome z większą ilością BULLET FOR MY VALENTINE, ale to nic. Kto ten zespół skreślił w 2008 roku, to tutaj nie ma czego szukać i tylko niepotrzebnie będzie męczył metalowe uszka.
Pozostali mogą się delektować znakomitym Divine.
Ocena: 9/10
SteelHammer
|