Drużyna Spolszczenia
Five Rings - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (https://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=270)
+--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2025 (https://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=271)
+--- Wątek: Five Rings (/showthread.php?tid=4529)



Five Rings - SteelHammer - 03.07.2025

Five Rings - Five Rings (2025)

[Obrazek: 1316134.jpg?0306]

Tracklista:
1. Still Alive 01:00       
2. Iron Sword 04:44      
3. Ninja Fighter 03:59      
4. A Time of My Vengeance 04:42      
5. Doesn't Need a Second Strike 04:29      
6. Requiem 05:12      
7. Dead or Alive 04:23      
8. Durch Leiden Freude 05:09      
9. Respite 01:19

Rok wydania: 2025
Gatunek: Power Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Yu-ta - śpiew
Aniki Kotetsu - gitara
Master-Dragon - gitara
Ollie Bernstein - bas
Ryo Morikawa - perkusja


FIVE RINGS założone zostało w 2024 roku, gdzie w skład wchodzą muzycy znani i z doświadczeniem, w tym uznany gitarzysta Hiroyas "Iron" Chino z IRON ATTACK, który poza tym zespołem raczej się nie udziela.
Debiut wydany został nakładem japońskiej wytwórni Rubicon Music w lutym 2025 roku.

Pomysł na nazwę prawdopodobnie pochodzi od LIGHTNING, w którym gra Master-Dragon i też jest to power metal, ale bez automatu i zagrany na bardzo wysokim poziomie. No, może poza tylko dobrym Ninja Fighter, który na myśl przywodzi granie LIGHTNING. Na szczęście pozostałe kompozycje to japoński metal zagrany z pomysłem i energią, jakiej się oczekuje. Iron Sword to moc REKION połączona z epickim rysem GALNERYUS i doświadczeniami GAUNTLET i Yu-ta mimo tak długiej przerwy śpiewa tutaj wybornie! W każdej kompozycji pokazuje się jako godny następca YAMA-B. Sekcja rytmiczna nie budzi żadnych zastrzeżeń, tak jak gitarzyści, którzy grają bardzo dobre sola, przy czym nikogo tutaj nie przyćmiewają i każdego ich popisu słucha się z przyjemnością.
Kompozycji nie ma tutaj dużo, bo nie licząc intro i outro jest ich siedem, ale jest to LP dość różnorodny, przy czym spójny. A Time of My Vengeance to killer tego LP bezdyskusyjnie i to epicki GALNERYUS z wybornym, refleksyjnym refrenem i genialną melodią. W takiej stylistyce są najlepsi, ale i bardziej neoklasyczny, utrzymany w stylu GUNBRIDGE Doesn't Need a Second Strike jest równie dobry, z kolei ballada Requiem to niespodziewane, nostalgiczne arcydzieło. Klasyczny ukłon w stronę X-JAPAN Dead or Alive dobry, ale wyjątkowo w refrenie zabrakło mocy, szczególnie w chórach. Wieńczący album Durch Leiden Freude to standardowy power metal z okolic KNIGHTS OF ROUND i GUNBRIDGE. Udany, szczególnie w chóralnym refrenie.

Brzmienie wyborne, stylizowane na GALNERYUS w ciepłych, ale ostrych gitarach i masywnej sekcji rytmicznej z doskonale słyszalnym basem oraz syczącymi blachami. Perfekcja japońskiego soundu.
Wykonanie wyborne i pozostaje tylko liczyć, że to nie jest jednorazowy projekt, bo ten zespół ma naprawdę ogromny potencjał. Szczególnie dzięki genialnemu głosowi Yu-ta, który jest w dyspozycji wzorowej. Kompozycyjnie może jest to delikatnie nierówne, ale debiutantom pewne rzeczy można wybaczyć.
Bez wątpienia jest to ciekawsze od tego, co prezentowało sobą LIGHTNING.


Ocena: 8.3/10

SteelHammer