17.06.2018, 15:41:15
CJSS - Praise The Loud (1986)
![[Obrazek: R-1628330-1439017215-1120.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/4xv9fJ7L7qfovKO83LXu38op1cc=/fit-in/600x603/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1628330-1439017215-1120.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Out Of Control 03:03
2. Land Of The Free 03:05
3. Don´t Play With Fire 03:24
4. Praise The Loud 04:02
5. Citizen Of Hell 05:20
6. Danger 04:42
7. Metal Forever 03:00
8. Thunder And Lightning 04:05
9. The Bargain 07:17
Rok wydania: 1986
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Russell Jinkens - śpiew
David T. Chastain - gitara
Mike Skimmerhorn - bas
Les Sharp - perkusja
Ocena: 6,6/10
23.08.2010
![[Obrazek: R-1628330-1439017215-1120.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/4xv9fJ7L7qfovKO83LXu38op1cc=/fit-in/600x603/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1628330-1439017215-1120.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Out Of Control 03:03
2. Land Of The Free 03:05
3. Don´t Play With Fire 03:24
4. Praise The Loud 04:02
5. Citizen Of Hell 05:20
6. Danger 04:42
7. Metal Forever 03:00
8. Thunder And Lightning 04:05
9. The Bargain 07:17
Rok wydania: 1986
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Russell Jinkens - śpiew
David T. Chastain - gitara
Mike Skimmerhorn - bas
Les Sharp - perkusja
Jest to drugi album CJSS, projektu pobocznego w stałym jednak składzie gdzie CHASTAIN prezentował heavy metal z męskim wokalem Jenkinsa. Podczas gdy debiut ukazał się w styczniu 1986 ten LP pojawił się w październiku nakładem Leviathan Records z Tyrone (USA), po intensywnej sesji nagraniowej i CJSS udała się rzadka sztuka wydania dwóch krążków w jednym roku.
Płyta ma koszmarna okładkę i niestety niewiele lepsze otwarcie w postaci rock/metalu stadionowego, prymitywnego w melodii, wulgarnego i niedbale ostrego w wokalu i ogólnie w ramach konwencji nieatrakcyjnego "Out Of Control". Tego klasycznego heavy jest tu niedużo i dobrze że jest w ogóle w postaci "Land Of The Free", z bardzo dobrą melodią ale bardzo przejaskrawionego i przerysowanego także w nadmiernie udziwnionej gitarze Chastaina, który jakoś nonszalancko i niedbale momentami pogrywa na tym LP. Chastain przejaskrawia wszystko, nawet speed/power metalowość topornego "Dont Play With Fire'. W kompozycji tytułowej niespodziewanie poważnie nawiązuje do debiutu brytyjskiego ANGEL WITCH w połączeniu z agresją amerykańskich bandów power metalowych, wszystko jest jednak przerysowane, zdecydowanie przerysowane wraz a agresywną epickością wolniejszego "Citizien Of Hell". Jasne, że gra znakomite sola, nie tylko w tym utworze - fantazyjne i pełne ekspresji, ale tym razem niestety często pozostają w otoczeniu głównych motywów w typie sztuka dla sztuki na bardzo wysokim poziomie. Jest siłowo i ostro nawet w rozwinięciu łagodnego pierwszej fazie i z eleganckim solo gitarowym numerze "Danger" przy czym tu wszystko wydaje się być bardziej przemyślane niż w innych kompozycjach i bliższe temu co można usłyszeć w CHASTAIN. Krzykliwie, topornie, infantylnie w "Metal Forever" i na pewno nie takiego metal forever by się chciało słuchać. Znacznie lepiej wszystko układa się w instrumentalnym, a przy tym bardzo konkretnym dzięki gitarowej opowieści Chastaina "Thunder And Lightning", gdzie tylko jednym miejscu wkrada się chaos jaki wychwycić bez trudu można przy okazji większości kompozycji.Najbardziej rozbudowany "The Bargain" z elementami symfonicznymi, tradycyjny heavy metal zrobiony z rozmachem, do tej płyty średnio pasuje i zapewne w ramach repertuaru CHASTAIN byłby odpowiedniejszy. Tyle że poza wysmakowaną aranżacją i wykorzystaniem planów dalszych także nie jest to wcale najwyższe classic metalowe osiągnięcie kompozytorskie Chastaina, niepotrzebnie ozdobione znamionami drapieżności.
Brzmieniowo trudno tej płycie coś zarzucić, wystarczy posłuchać głębokiego warkoczącego basu i ostrych blach perkusji oraz w sensowny sposób przesterowanej gitary lidera.
Problem tego albumu polega na tym, że Chastain nagle zapragnął się znaleźć e nurcie agresywnego speed/power/heavy jaki zaczął w USA osiągać pozycję dominującą, nie tracąc przy tym kontaktu z bardziej tradycyjnym heavy a to połączenie mocy i energii AGENT STEEL/VICIOUS RUMORS z dbałością o techniczne wyrafinowanie w stylu HADES i przyjaznej dla szerszego grona słuchaczy melodyki po prostu nie wypaliło.
Album trafił w gusta bardzo wąskiego grona słuchaczy, przede wszystkim wiernych wielbicieli talentu Chastaina jako gitarzysty, który jako kompozytor zadaniu do końca tym razem nie sprostał.Chyba nie takiej muzyki od niego oczekiwano i po nagraniu tego albumu w roku 1990 zawiesił on działalność CJSS koncentrując się na głównym swoim zespole CHASTAIN.
Płyta ma koszmarna okładkę i niestety niewiele lepsze otwarcie w postaci rock/metalu stadionowego, prymitywnego w melodii, wulgarnego i niedbale ostrego w wokalu i ogólnie w ramach konwencji nieatrakcyjnego "Out Of Control". Tego klasycznego heavy jest tu niedużo i dobrze że jest w ogóle w postaci "Land Of The Free", z bardzo dobrą melodią ale bardzo przejaskrawionego i przerysowanego także w nadmiernie udziwnionej gitarze Chastaina, który jakoś nonszalancko i niedbale momentami pogrywa na tym LP. Chastain przejaskrawia wszystko, nawet speed/power metalowość topornego "Dont Play With Fire'. W kompozycji tytułowej niespodziewanie poważnie nawiązuje do debiutu brytyjskiego ANGEL WITCH w połączeniu z agresją amerykańskich bandów power metalowych, wszystko jest jednak przerysowane, zdecydowanie przerysowane wraz a agresywną epickością wolniejszego "Citizien Of Hell". Jasne, że gra znakomite sola, nie tylko w tym utworze - fantazyjne i pełne ekspresji, ale tym razem niestety często pozostają w otoczeniu głównych motywów w typie sztuka dla sztuki na bardzo wysokim poziomie. Jest siłowo i ostro nawet w rozwinięciu łagodnego pierwszej fazie i z eleganckim solo gitarowym numerze "Danger" przy czym tu wszystko wydaje się być bardziej przemyślane niż w innych kompozycjach i bliższe temu co można usłyszeć w CHASTAIN. Krzykliwie, topornie, infantylnie w "Metal Forever" i na pewno nie takiego metal forever by się chciało słuchać. Znacznie lepiej wszystko układa się w instrumentalnym, a przy tym bardzo konkretnym dzięki gitarowej opowieści Chastaina "Thunder And Lightning", gdzie tylko jednym miejscu wkrada się chaos jaki wychwycić bez trudu można przy okazji większości kompozycji.Najbardziej rozbudowany "The Bargain" z elementami symfonicznymi, tradycyjny heavy metal zrobiony z rozmachem, do tej płyty średnio pasuje i zapewne w ramach repertuaru CHASTAIN byłby odpowiedniejszy. Tyle że poza wysmakowaną aranżacją i wykorzystaniem planów dalszych także nie jest to wcale najwyższe classic metalowe osiągnięcie kompozytorskie Chastaina, niepotrzebnie ozdobione znamionami drapieżności.
Brzmieniowo trudno tej płycie coś zarzucić, wystarczy posłuchać głębokiego warkoczącego basu i ostrych blach perkusji oraz w sensowny sposób przesterowanej gitary lidera.
Problem tego albumu polega na tym, że Chastain nagle zapragnął się znaleźć e nurcie agresywnego speed/power/heavy jaki zaczął w USA osiągać pozycję dominującą, nie tracąc przy tym kontaktu z bardziej tradycyjnym heavy a to połączenie mocy i energii AGENT STEEL/VICIOUS RUMORS z dbałością o techniczne wyrafinowanie w stylu HADES i przyjaznej dla szerszego grona słuchaczy melodyki po prostu nie wypaliło.
Album trafił w gusta bardzo wąskiego grona słuchaczy, przede wszystkim wiernych wielbicieli talentu Chastaina jako gitarzysty, który jako kompozytor zadaniu do końca tym razem nie sprostał.Chyba nie takiej muzyki od niego oczekiwano i po nagraniu tego albumu w roku 1990 zawiesił on działalność CJSS koncentrując się na głównym swoim zespole CHASTAIN.
Ocena: 6,6/10
23.08.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"