Telma
#1
Telma - Eternal (2021)

[Obrazek: a0791144616_16.jpg]

tracklista:
1.Dare  04:09
2.Bipolar Distress 04:44
3.Perfect Storm 04:00
4.Bleeding Reality 03:58
5.Corporace 03:10
6.Eternal 04:47
7.Stream of Thoughts 03:32
8.Paradise 03:20

rok wydania: 2021
gatunek: progressive heavy/groove metal
Kraj: Grecja

skład zespołu:
Anthony Kyritsis - śpiew
Markos Kotoulas - gitara
Kostas Koutsomarkos - gitara
Filip Kotoulas - gitara basowa
Mike Tziastoudis - perkusja


TELMA to zupełnie nowy zespół z miasta Larissa, założony w roku bieżącym i debiutujący już w sierpniu albumem wydanym nakładem własnym.

Grupa prezentuje metal dosyć oryginalny, gdzie elementy progressive łączą się z riffami classic heavy, groove i power w kompozycje niedługie, nasycone melodiami, ale nieraz dosyć trudne, i na pewno nie w radiowym stylu. Najciekawszy jest ten pierwiastek progresywny w melodiach, przepełnionych emocjami, podanymi nieraz dosyć chłodno jak w niepokojącym, mrocznym i przyjemnie brutalnym w refrenie Dare. Doskonale się prezentuje dynamiczny Bipolar Distress, przypominający w mocnym, ale romantycznym refrenie progresywny power metal z kręgu EVERGREY. Całość sporo zawdzięcza wokaliście Kyritsisowi o głosie mocnym i nieco szorstkim, ale o specyficznym rozpoznawalnym feelingu. Zdecydowanie najlepszą kompozycją jest wyjątkowo melodyjny Perfect Storm, refleksyjny, ale i pulsujący progresywnymi zagrywkami obu gitarzystów. Mocno akcentują elementy groove w dosyć ciężkim i ostrym Bleeding Reality, a w ciekawy sposób łączą progresywną aranżację z groove metalem w nowocześnie, niemal alternative brzmiącym Corporace. Sporo w tym krytycznej agresji nie tylko w warstwie tekstowej. Dokładna, spokojnie kontroluje sytuację sekcja rytmiczna, kąśliwe sola gitarowe. Grają bardzo dobrze i słychać, że choć są razem od niedawna, to ogólne zgranie jest wyborne. To można zauważyć w chwytliwym, pełnym podskórnej emocji i zagranym w umiarkowanym tempie Eternal. Ujmujące i frapujące basowe akcenty i ozdobniki Filipa. Jeśli chodzi o klimat, to jest to najciekawszy utwór na tej płycie. I znowu specyficzne podejście do groove, może nawet sięgające i grunge i modern metalu w pełnym zadziornej elegancji Stream of Thoughts i to się może podobać, zdecydowanie może! Jedynie zakończenie w postaci Paradise, kompozycji o cechach thrashowych z elementami psychodelicznymi jest może nieco poniżej oczekiwań.

Bardzo solidna, nieco surowa w starym greckim stylu realizacja, ale z drugiej strony jednak typowa dla stylu heavy/groove z nisko strojonymi, dosyć ostrymi gitarami.
Ogólnie mówiąc, ta ekipa wie czego chce. Nagrali bardzo dobry album z metalem poza mainstreamem i fani mixów gatunkowych z rysem progresywnym powinni być zadowoleni.


ocena: 8/10

new 10.09.2021

Podziękowania dla zespołu TELMA za udostępnienie materiałów promocyjnych
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Telma - Awakening (2025)

[Obrazek: a2534465371_16.jpg]

Tracklista:
1. Crystal Clear 03:53
2. Belly of the Beast 03:44
3. Stray Dogs 05:11
4. Seventeen 05:55
5. Awakening 05:20
6. Journey to Dust 05:16
7. Got No Rhythm 04:39
8. Price of Freedom 04:42

Rok wydania: 2025
gatunek: Progressive Heavy/Groove Metal
Kraj: Grecja

skład zespołu:
Anthony Kyritsis - śpiew
Markos Kotoulas - gitara
Kostas Koutsomarkos - gitara
Filip Kotoulas - bas
Mike Tziastoudis - perkusja


TELMA z Grecji powraca po czterech latach studyjnego milczenia z drugim albumem, który zostanie wydany 28 lutego 2025 roku nakładem własnym.

To zastanawiające, że wytwórnie, które szukają świeżej muzyki i czegoś nowego, nie interesują się właśnie takimi zespołami jak TELMA, które prezentują niestandardowe podejście do gatunku i aranżacji, ale jednocześnie będąc rozpoznawalnym jako grupa metalowa, której trzonem jest progressive metal. Znakomicie rozpoczyna się nośny Crystal Clear, który kontynuuje kierunek, który grupa obrała na Eternal, chociaż tutaj stawiają na większą ilość zmian temp oraz zdecydowanie mocniejsze akcentowanie melodii, które są tym razem nieco łatwiejsze do wychwycenia, tak jak nośne refreny. Gitary są jeszcze bardziej masywne i głębsze, a głos Anthony Kyritsis jest nadal rozdzierający na swój szczególny sposób. Rockowy feeling Crystal Clear jest autentyczny, tak jak masywny, chwilami thrash metalowy w zwortkach Belly of the Beast z kontrastowym refrenem w stylu EVERGREY czy P3RCEPTION. Świetny jest rytmiczny, progressive metalowy Stray Dogs z nerwowymi gitarami, chociaż tutaj jest już za dużo grunge i groove, ale cudowny jest za to Seventeen. Ten autentyczny smutek EVERGREY wylewa się z głośników, pięknie czaruje tutaj Kyritsis swoim łagodnym głosem w refrenie. Co za klasa, co za melodia, znajoma, a przy tym jak ciekawie podana. Niewiele tutaj ustępuje modern metalowy, lekko alternative metalowy Awakening, wolny i tęskny, miażdżący przestrzenią z pięknymi ozdobnikami gitarowymi.
Ciekawy jest Journey of Dust, w jakimś stopniu nawiązujący do NEVERMORE tego bardziej masywnego, groove metalowego w swoim odhumanizowanym, lekko pokrętnym klimacie. Może Got No Rhythm nie jest tak porywający, ale to nadal dobra kompozycja, tak jak Price of Freedom, który ma bardzo dobry, melodyjny refren, z którego znów przebija się EVERGREY i szkoda jedynie, że zwrotki nie są już tak atrakcyjne.

Błędy są co najwyżej w niektórych aranżacjach, może i niektóre melodie mogłyby być lepsze, ale gdyby cały LP był w stylu Seventeen czy Belly of the Beast, to byłby absolutny geniusz i zniszczenie konkurencji. Takiej muzyki świat potrzebuje.
Będąc przy geniuszu, brzmienie jest znakomite. Za mix odpowiada Fotis Benardo, a mastering wykonał szwedzki mistrz Tony Lindgren i jest to brzmienie doskonałe. Nowoczesne, mocne, ale nie sztuczne, podkreślające to, co najważniejsza.
TELMA atakuje po raz drugi, kontynuując kierunek obrany na Eternal, dodając do tego nieco więcej melodii, nadal jednak pozostając sobą.
Seventeen... Hit nad hity.


Ocena: 8.5/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości agencji PR All Noir oraz zespołu TELMA.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: