25.06.2020, 00:35:13
Redemption - The Origins of Ruin (2007)
![[Obrazek: R-1893569-1317399628.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/puJMtM-IDZsF_wRz3BjF03bazfA=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1893569-1317399628.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. The Suffocating Silence 06:37
2. Bleed Me Dry 06:55
3. The Death of Faith and Reason 04:51
4. Memory 09:30
5. The Origins of Ruin 02:47
6. Man of Glass 05:05
7. Blind My Eyes 05:55
8. Used to Be 06:08
9. Fall on You 09:24
Rok: 2007
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: USA
Skład:
Ray Alder - śpiew
Nick Van Dyk - gitara, instrumenty klawiszowe
Bernie Versailles - gitara
Sean Andrews - bas
Chris Quirarte - perkusja
The Fullness of Time zostało przyjęte z mieszanymi uczuciami, głównie z powodu braku melodii i niepotrzebnego przekombinowania grania, które i tak nie miało wiele do zaoferowania.
Ocena: 8/10
SteelHammer
![[Obrazek: R-1893569-1317399628.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/puJMtM-IDZsF_wRz3BjF03bazfA=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1893569-1317399628.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. The Suffocating Silence 06:37
2. Bleed Me Dry 06:55
3. The Death of Faith and Reason 04:51
4. Memory 09:30
5. The Origins of Ruin 02:47
6. Man of Glass 05:05
7. Blind My Eyes 05:55
8. Used to Be 06:08
9. Fall on You 09:24
Rok: 2007
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: USA
Skład:
Ray Alder - śpiew
Nick Van Dyk - gitara, instrumenty klawiszowe
Bernie Versailles - gitara
Sean Andrews - bas
Chris Quirarte - perkusja
The Fullness of Time zostało przyjęte z mieszanymi uczuciami, głównie z powodu braku melodii i niepotrzebnego przekombinowania grania, które i tak nie miało wiele do zaoferowania.
Chyba i zespół nie był zbyt zadowolony z poprzedniej płyty i zaszła nie tylko zmiana w składzie na pozycji basisty, ale i w muzyce.
Tak dynamicznego killera jak The Suffocating Silence na poprzedniej płycie nie było. Świetne tła klawiszowe, podkreślające melodię główną, niezła dynamika i jasno zaznaczony, refleksyjny refren i mimo braku pomysłu na zakończenie jest to kompozycja bardzo dobra.
Jest i nawiązanie do surowszego i ostrego grania debiutu w The Death of Faith and Reason i w tych 4 minutach unosi się duch NEVERMORE i SYMPHONY X, a partia solowa zrealizowana wybornie. Ten album jest znacznie przystępniejszy od poprzednich, nie ma dziwnych łamańców i kombinacji, jest zdecydowane granie i 9 minut Memory to miłe zaskoczenie, jak ten zespół ewoluował. Refren coś z EVERGREY, jest i coś z DREAM THEATRE. Proste i jasno wyrażone granie to moc tego albumu i bardzo ładny, w duchu EVERGREY The Origins of Ruin jest zagrany perfekcyjnie od początku do końca, jednak mimo całego szacunku dla Aldera i jak świetnie śpiewa, to sądzę, że Englund z tej kompozycji by wyciągnął jeszcze więcej.
Klimat refleksji dominuje i pięknie podkreślają to klawisze i tęskny śpiew Aldera w Man of Glass, jest nostalgicznie, lekko i rockowo w Blind Eyes i to jest kompozycja poprawna, niezbyt wyróżniająca się na tle innych zespołów progresywnych. Used to Be, podobnie jak Bleed Me Dry to rzemieślnicze i tylko dobre granie progressive metalu i wiele jest takich pochodnych DREAM THEATRE, FATES WARNING czy SYMPHONY X.
FATES WARNING i SYMPHONY X jest też w przewidywalnym, choć zrealizowanym na wysokim poziomie Fall On You. Są zmiany tempa, pokrętne, niejasno zaznaczone melodie i prawdopodobnie najmniej interesujące sola na płycie. Takie refleksyjne rzeczy gra lepiej EVERGREY i szkoda, że to takie zakończenie nieco bez polotu.
Za brzmienie odpowiada Tommy Newton i na pochwałę tutaj zasługuje wysunięcie basu. Sean Andrews pokazuje, że to był dobry krok, bo nie jest jedynie dodatkiem do perkusji i gitary. Poza tym typowa, progresywna szkoła brzmienia, gdzie gitary są z reguły delikatne i ostrzejsze tylko w pewnych momentach, z bardziej wysuniętymi klawiszami i czystą i zmiękczoną perkusją.
Alder śpiewa bez zarzutu i jest jeszcze lepszy niż na albumie poprzednim, ale to głównie zasługa tego, że kompozycje są ciekawsze.
Znaczna poprawa względem płyty poprzedniej i może nie jest to odkrycie nowej jakości metalu progresywnego, ale nie zmienia to faktu, że jest to album bardzo dobry i wykonany na poziomie, jakiego należało oczekiwać.
SteelHammer