Alcatrazz
#2
Alcatrazz - Born Innocent (2020)

[Obrazek: R-15569943-1594542073-8917.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Born Innocent 03:06
2. Polar Bear 04:35
3. Finn McCool 04:21
4. We Still Remember 04:02
5. London 1666 04:59
6. Dirty like the City 03:48
7.I Am the King 05:29
8. Something That I Am Missing 04:36
9. Paper Flags 04:00
10.The Wound Is Open 03:48
11.Body Beautiful 04:59
12.Warth Lane 06:15
13.For Tony 03:59

Rok wydania: 2020
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład:
Graham Bonnet - śpiew
Joe Stump - gitara
Gary Shea - bas
Mark Benquechea - perkusja
Jimmy Waldo - instrumenty klawiszowe

oraz Goście i Przyjaciele
Chris Impellitteri - gitara
Steve Vai - gitara
Bob Kulick - gitara
Nozomu Wakai - gitara
D. Kendall Jones - gitara
Jeff Waters - gitara
Dario Mollo - gitara
Don Van Stavern - gitara basowa (2, 3, 5, 6, 9)


Nic o przeszłości. ALCATRAZZ został reaktywowany po postu w roku 2019 w składzie z Shea i Waldo i oczywiście Niezniszczalny Graham Bonnet, który z tym, że obecnie ma 72 lata wcale się nie kryje. I nowa płyta "Born Innocent" wydana w końcu lipca przez Silver Lining Music, a w Ameryce Południowej przez Icarus Music. I w składzie głównym Profesor Joe Stump!
Wydarzenie? Ogromne wydarzenie, bo przecież od wydania ostatniej płyty ALCATRAZZ minęło 34 lata. Wydarzenie tym większe, że na tej płycie jako Goście i Przyjaciele pojawiły się takie sławy, że przedstawianie ich byłoby dla nich po prostu afrontem. Ma to także swój wymiar historyczny, bo jest i Steve Vai!

Zaczynają jakże klasycznie i nostalgicznie w melodyjnym heavy tytułowym Born Innocent i ten klimat roku 1983 wraca, po prostu wraca... Piękny początek, ale przychodzi kolej na Polar Bear i zniszczenie w kategorii neoclassical heavy metal jest absolutne. Po prostu niesamowity, pełen elegancji i energii killer. O solach gitarowych nie będę pisał, to są Mistrzowie, to są Czarodzieje i te czary są na całej płycie zachwycające. Vai i Impellitteri na jednej płycie, bezcenne! A w japońsko miejscami brzmiącym, super przebojowym  Finn McCool  pojawia się Guitar Hero Nozomu Wakai z DESTINIA i wygrywa ze Stumpem cudeńka, jakich świat nie słyszał. Ta lekkość, ta niebywała swoboda! Co za wspaniały, prosty nośny refren!
Potem pełen dramatyzmu wolniejszy We Still Remember i tu jest pole do popisu dla Bonneta, który taki dramatyzm potrafi wydobyć jak mało kto. Tu może nieco jednak zawodzi refren i mocne przesłanie melodii zwrotek się trochę rozmywa. Za to piękne klawiszowe inkrustacje i ornamentacje Waldo. A zaraz potem, surowy i posępny London 1666 zdecydowanie w brytyjskiej manierze klasycznego heavy. Partia instrumentalna Stumpa jest tu genialna. Dirty like the City jest to taki mało wyrazisty heavy metal z elementami klasycznego rocka, dosyć brutalny, ale gdy pojawia się rock arena refren, jest po prostu znakomicie. Melodic metal w I Am the King  trudno uznać za interesujący, ale tu zagrał Bob Kulick, który zmarł 28 maja 2020, a wsławił się występując u boku Alice Coopera, Meat Loafa, Michalea Boltona czy Lou Reeda. To, jak się wydaje, ostatnie gitarowe akordy zarejestrowane w długiej rockowej historii Roberta (R.I.P).
Something That I Am Missing doskonale odświeża tradycje rocka i metalu lat 70tych i 80tych, melodyjnego, ale takiego z nieco większymi ambicjami. W Something That I Am Missing trochę brytyjskich tematów bliskich tym z "Forbidden" BLACK SABBATH, a na gitarze zagrał ze Stumpem Dario Mollo znany chociażby z THE CAGE, supergrupy z Tony Martinem jako wokalistą. Mollo potrafi wyczuwać klimaty brytyjskiej klasyki.
W Paper Flags Jeff Waters (ANNIHILATOR) i nieco heavy metalowego teatru i dramatu w surowszej, choć nie power speed thrashowej oprawie, zaś The Wound Is Open brzmi wyjątkowo ostro i nowocześnie i raczej tu bym widział Watersa. Ta końcówka długiej godzinnej płyty jest słabsza i heavy metalowy Body Beautiful brzmi dosyć powszednio, a refren rozczarowuje. Stosunkowo łagodny, romantyczny i nostalgiczny song Warth Lane, gdzie też zagrał Mollo, pasowałby bardziej do Ozzy Osbourne'a... No, a plan drugi For Tony zupełnie deprecjonuje tę kompozycję jako utwór metalowy. Ja oczywiście rozumiem ogólną intencję i ideę, ale może niekoniecznie na płycie z muzyka heavy metal.

Tradycyjny amerykański sound heavy metalowy to dzieło Andy Hallera, który z Bonnetem współpracował już wcześniej, a znany jest także chociażby z realizacji mixu KAKTUS PROJECT Sylvain Rouvière w roku 2011.
Fenomenalny występ gitarzystów, wszystkich bez wyjątku, mocarna sekcja rytmiczna czująca tę muzykę, Shea jak zwykle pięknie kreatywny i bardzo dobry Graham Bonnet, któremu może czasem brakuje głębi, ale ten repertuar to nie są AOR piosenki radiowe i wymagają doprawdy wielkiego wkładu energii. Może ten album jest w sporym stopniu eklektyczny i jak na szyld ALCATRAZZ momentami eksperymentalny i zaskakujący, ale te zaskoczenia to z drugiej strony spory atut.

Tego wspólnego występu plejady gwiazd nie można pominąć!


ocena: 7,5/10

new 31.07.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Alcatrazz - przez Memorius - 16.06.2018, 10:24:10
RE: Alcatrazz - przez Memorius - 31.07.2020, 17:35:45
RE: Alcatrazz - przez Memorius - 19.10.2021, 10:36:40
RE: Alcatrazz - przez Memorius - 19.05.2023, 20:41:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: