22.11.2020, 13:07:44
Tragedian - Decimation (2013)
![[Obrazek: R-6890101-1428854825-1941.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/mv5E9uc437S9TU3J97u56M-lvTc=/fit-in/500x500/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-6890101-1428854825-1941.jpeg.jpg)
tracklista:
1.Decimation 02:45
2.Escape 04:32
3.Forever 03:38
4.United 04:27
5.Destiny 04:19
6.Inner Silence 03:48
7.As One 02:44
8.Crying in the Rain 04:44
9.Shadows of My Past 03:54
10.Reach for the Sky 03:47
rok wydania: 2013
gatunek: power metal
kraj: Niemcy/Włochy
skład zespołu:
Val Shieldon - śpiew
Gabriel Palermo - gitara
Steve Vawamas - gitara basowa
Max Polon - perkusja
Daniele Bisi - instrumenty klawiszoweSteve Vawamas - gitara basowa
Max Polon - perkusja
Po wydaniu w roku 2008 pierwszej płyty TRAGEDIAN Gabriel Palermo do prac nad następną zebrał zupełnie nowy skład, tym razem złożony poza perkusistą wyłącznie z muzyków włoskich. Jako wokalista pojawił się w nim Val Shieldon (ex ORACLE SUN, SIGMA). W ekipie znalazł się znakomity basista Steve Vawamas oraz Daniele Bisi (Dany All) klawiszowiec i wokalista FOGALORD. Prace nad nowym LP trwały dosyć długo i płyta ukazała się ostatecznie w sierpniu 2013 nakładem wytwórni niemieckiej IceWarrior Records.
Stylistycznie ta płyta łączy stosunkowo mocne riffy gitarowe Palermo z klasycznymi dla włoskiego fantasy flower power klawiszami i wysokimi wokalami Vala Sheldona. Nie można odmówić epickości i heroicznego klimatu Escape i jest to znakomite otwarcie zagrane w umiarkowanym tempie. Jest na tej płycie także dużo grania całkowicie wynikającego tylko ze stylistyki włoskiej i niezłe, ale niczym się nie wyróżniające kompozycje takie jak Reach for the Sky, United czy Destiny (słabiutki refren, słabiutki) to niemal kalka z KALEDON i podobnych grup z Italii. As One ostry w gitarze jest nieudany jako próba zbliżenia do obszarów RHAPSODY i tylko solo gitarowe zasługuje tu na uwagę. Słabo także w takim heroicznym fantasy power metalu wypada bezbarwny Shadows of My Past.
Łagodniejsze, bardziej nastrojowe utwory takie jak Forever czy też Inner Silence, mają charakter bardziej klasycznego metalu i są niezłe muzycznie, ale Val Sheldon chyba trochę za bardzo tu kombinuje progresywnie z wokalną interpretacją i gatunkowo się wydaje to raczej nieokreślone. Na pewno najlepszy spośród takich utworów jest tu poetycki song Crying in the Rain z ażurowym planem drugim tworzonym przez instrumenty klawiszowe i gitarę. Także Shieldon chyba się tu w końcu odnalazł w swojej stylistyce bardziej emocjonalnego, aktorskiego śpiewu.
Partie basu Vawamasa jak zwykle wyborne, zaskakuje także przemyślana dynamiczna perkusja Polona, a klawiszy Bisi po prostu chciałoby się tu usłyszeć jeszcze więcej. Val Shieldon chyba jednak poniżej oczekiwań, a gitarowa robota lidera solidna, ale bez szczególnego błysku. Brzmienie jest znakomite z doskonale wymodelowanym planem klawiszowym, klarowne i czytelne dla każdego instrumentu, a autorem mixu i masteringu jest Uwe Lulis.
Dobrej klasy wykonanie i realizacja nie idą jednak po raz kolejny w parze z samymi kompozycjami, wtórnymi i mało chwytliwymi.
ocena: 6,7/10
new 22.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"