Cyrax
#2
Cyrax - Pictures (2015)

[Obrazek: R-7804862-1449140485-1957.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Cyrax 05:05     
2. The 7th Seal 05:59     
3. Cockroach 03:43     
4. These Greenvalleys 04:11     
5. Oedipus Rex 04:06     
6. Shine Through Darkness pt. I 07:22     
7. Shine Through Darkness pt. II 03:36     
8. Shine Through Darkness pt. III 03:39     
9. Phunkrax 02:55

Rok wydania: 2015
Gatunek: Progressive Symphonic Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Marco Cantoni - śpiew
Antonio Rubuano - gitara    
Paolo Musazzi - gitara
Cesare Ferrari - bas
Paolo Biocchi - perkusja

CYRAX okazało się sukcesem i już w 31 marca 2015 roku, nakładem Bakerteam Records został wydany kolejny album, bez zmian w składzie.
 
Nadal jest to muzyka eksperymentalna, chociaż tym razem jest bardziej nowocześnie, z inspiracjami DREAM THEATRE, coś z VISION DIVINE i SYMPHONY X, którymi wita Cyrax.
The 7th Seal można mylnie zinterpretować przez wstęp jako bardziej progresywną wariację RHAPSODY, dominuje jednak STARBYNARY i SYMPHONY X i nie można odmówić tutaj kunsztu realizacji chórów i orkiestracji, chociaż jazzowa ucieczka mimo wszystko dość przewidywalna. Tym razem album wydaje się być bardziej spójny, bo nie ma aż tylu inspiracji, i słychać większe zapatrzenie w USA, najbardziej w nowoczesnych, bardzo szorstkich Cockroach i Oedipus Rex. Miłą odmianą jest ballada w stylu RHAPSODY These Greenvalleys.
Widać STARBYNARY pomogło poszerzyć horyzonty i występują tutaj echa tej grupy, chociaż oczywiście ani pod względem wokalnym, ani technicznym. Może i pokrętność muzyki wskazywałaby na Francję, tak jak to, jak momentami płynnie przechodzą pomiędzy różnymi motywami w Shine Through Darkness Part I, gdzie jest amerykański walec połączony z symfonicznymi przejściami w duetach godnych RHAPSODY. VISION DIVINE bez wątpienia w Shine Through Darkness Part II, ale niestety wypada to bardzo nijako, bo nie ma ani dobrych popisów, ani ciekawego refrenu czy melodii. Part III ratują chóry i wstęp klawiszowy.
 
Dobre brzmienie, mocniejsze i czystsze od płyty poprzedniej i słychać, że większa wytwórnia im się pod tym względem przysłużyła.
Gitarowo jest raczej skromnie, czasami gitarzyści dadzą dobre solo, ale nie jest to nic wyjątkowego, tak jak sekcja rytmiczna. Po prostu to, czego można od grupy grającej progresywny metal oczekiwać, ale nic ponad to. Profesjonalnie, ale mechanicznie. Wokalnie tak jak poprzednio, chociaż tym razem Cantoni wydaje się próbować śpiewać bardziej agresywnie, jakby chciał się zbliżyć do Carpentera albo Zema, jednak bez ich potęgi i charyzmy. Głos dobry, ale raczej powszedni.
Album ciekawszy niż poprzedni, na pewno bardziej zdecydowany i lepiej przemyślany, który nie brzmi jak medley dla wytwórni.
Po nagraniu tego albumu skład się wykruszył i Cantoni pozostał sam, udało mu się jednak szybko zebrać nowych muzyków, na kolejny album trzeba było jednak poczekać długich pięć lat.
 
Ocena: 7/10
 
SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Cyrax - przez SteelHammer - 17.12.2020, 20:53:02
RE: Cyrax - przez SteelHammer - 17.12.2020, 20:53:59
RE: Cyrax - przez SteelHammer - 17.12.2020, 20:56:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości