Portrait
#4
Portrait - At One with None (2021)

[Obrazek: R-19980934-1629829556-8186.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. At One with None 07:51
2. Curtains (The Dumb Supper) 05:05
3. Phantom Fathomer 06:20
4. He Who Stands 06:39
5. Ashen 09:02
6. A Murder of Crows 04:43
7.Shadowless 05:56
8.The Gallow's Crossing 06:57

Rok wydania: 2021
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Per Lengstedt (Per Karlsson) - śpiew
Christian Lindell - gitara
Fredrik Petersson - gitara basowa
Anders Persson - perkusja

To już piąty album PORTRAIT, wydany jak poprzedni przez Metal Blade Records  na początku września. Zadebiutował nowy basista Fredrik Petersson i w sumie ponadto nic nowego...

Heavy/power jaki teraz grają można odnieść do bardziej melodyjnej części płyty poprzedniej, choć akurat w przydługim otwieraczu tytułowym tej melodii jasno wyrażonej jest mniej, w porównaniu z Curtains (The Dumb Supper), który jest solidnym graniem w tradycyjnym stylu w heroicznej otoczce. Pewne rzeczy drażnią już od samego początku. Per trochę jednak przesadza z tym ekstatycznym wykonaniem i jakby nie tylko przekrzykuje gitarę, ale ogólnie przekrzykuje wszystko manierycznym i drażniącym śpiewem w stylu krzykaczy z USPM, przy czym niektóre wysokie partie są po prostu fatalne. Zdzierać w ten sposób gardło można, ale w bardziej barbarzyńskim graniu, a nie w realnie układnych kompozycjach w przewidywalnej rytmice z lekkim thrashowym feelingiem, takich jak Phantom Fathomer. Umiarkowanie interesujące jest to heroiczne granie i specjalnie wysokie i dramatyczne wykonanie wokalne jakoś wartości nie zwiększa. Druga sprawa to perkusja Andersa Perssona. Momentami to jego prymitywne walenie w zestaw jest nie do zniesienia. Kolejny, który tu próbuje zagłuszać gitarę i bas, przy czym akurat Fredrik Petersson gra bardzo interesujące rzeczy.
PORTRAIT próbuje na tym albumie pogodzić gusta fanów nastawionych na moc i energię i tych rozmiłowanych w graniu rycerskim w tradycyjnym stylu, sięgającym korzeniami lat 80tych, jednak jakoś nie umie tego przełożyć na realnie zapadające w pamięć kompozycje. Ta swoista niemoc jest bardzo dobrze słyszalna w posępnym He Who Stands, gdzie refren, udany i chwytliwy, rozmywa się w ogólnej szarzyźnie riffów zwrotek. Zamiłowanie do kompozycji długich pozostało i mamy tu Ashen z dzwonami, z gitarą akustyczną, z niepokojącym klimatem pewnych wczesnych kompozycji zespołu i zaskakująco dobrym, melodyjnym rozwinięciem, ba nawet bardzo dobrym, jeśli chodzi o melodię rozgrywaną w miarowym średnim tempie i świetnie oddanej heroicznej dramatyczności. Dużo lepiej się to prezentuje od tego, co zaproponowali tu w poprzedzających kompozycjach. Dumne sola, brak dłużyzn i dziwacznych interludiów. Po prostu wysokiej klasy tradycyjny heavy/power metal i Per śpiewa jak należy. Niestety, już w A Murder of Crows wracają na tory marnego kopiowania USPM i jest to słabe po prostu. W Shadowless znowu łomocze perkusja i nie bardzo wiadomo czy słuchać tych natarczywych bębnów, czy długiego solowego wstępu gitarowego. Dobra melodia, już ograna, z pewnymi mieliznami w partiach teoretycznie bardziej heroicznych i ostatecznie nic ciekawego z tego nie wynika, od połowy to się nawet robi ospałe. Na koniec uspokojenie w The Gallow's Crossing, utkanym z gitary akustycznej i teatralnej narracji od mruczenia poezji śpiewanej do wysokich okrzyków, do pewnego momentu zresztą, bo potem wchodzi heavy/power ostrzejszy, ale w tradycji europejskiej, może nawet brytyjskiej bardziej niż szwedzkiej. Niezłe, tylko jednak niezłe.
Podstawowa wersja CD nie zawiera dwóch kompozycji przedstawionych na digital release i wersji winylowej (The Blood Is the Life i Farewell to the Flesh), ale nie są to jakieś killery, których brak by się tu szczególnie odczuwało. Ot, takie średniaki nawet jak na ten LP.

Brzmienie jest dosyć chłodne, skandynawskie, ale raczej takie przebrzmiałe już i pod tym względem jest przeciętnie. Perkusja za głośna, gitara za sucha, bas za mało intensywny. Doprawdy, trudno uznać ten sound za interesujący, jeśli porównać go chociażby do ostatniego BLOODBOUND, by nie szukać już poza granicami Szwecji.
Przeciętna płyta, tak pod względem kompozycji, jak i wykonania, które jest w przypadku tego zespołu poniżej oczekiwań.


ocena: 6,6/10

new 3.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Portrait - przez Memorius - 24.06.2018, 20:01:16
RE: Portrait - przez Memorius - 28.06.2019, 17:20:25
RE: Portrait - przez Memorius - 29.06.2019, 17:53:56
RE: Portrait - przez Memorius - 03.09.2021, 12:03:59
RE: Portrait - przez Memorius - 21.07.2023, 16:12:59
RE: Portrait - przez Memorius - 27.06.2024, 12:48:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości