12.07.2022, 20:57:49
Grave Digger - The Clans Will Rise Again (2010)
![[Obrazek: OS02MTU5LmpwZWc.jpeg]](https://i.discogs.com/NGC1P9NLUSJ5mw9Gfem7xtz9rQoDdFOw8RGdk8AvFBE/rs:fit/g:sm/q:90/h:300/w:300/czM6Ly9kaXNjb2dz/LWRhdGFiYXNlLWlt/YWdlcy9SLTUwMDM5/MjktMTM4MTg3MDA3/OS02MTU5LmpwZWc.jpeg)
Tracklista:
1. Days of Revenge (Intro) 01:58
2. Paid in Blood 03:57
3. Hammer of the Scots 04:01
4. Highland Farewell 04:07
5. The Clans Will Rise Again 05:01
6. Rebels 04:40
7. Valley of Tears 04:09
8. Execution 04:45
9. Whom the Gods Love Die Young 06:12
10. Spider 03:19
11. The Piper McLeod 00:49
12. Coming Home 04:22
13. When Rain Turns to Blood 06:14
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład:
Chris Boltendahl - śpiew
Axel Ritt - gitara
Jens Becker - bas
Stefan Arnold - perkusja
H.P. Katzenburg - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7.2/10
SteelHammer
![[Obrazek: OS02MTU5LmpwZWc.jpeg]](https://i.discogs.com/NGC1P9NLUSJ5mw9Gfem7xtz9rQoDdFOw8RGdk8AvFBE/rs:fit/g:sm/q:90/h:300/w:300/czM6Ly9kaXNjb2dz/LWRhdGFiYXNlLWlt/YWdlcy9SLTUwMDM5/MjktMTM4MTg3MDA3/OS02MTU5LmpwZWc.jpeg)
Tracklista:
1. Days of Revenge (Intro) 01:58
2. Paid in Blood 03:57
3. Hammer of the Scots 04:01
4. Highland Farewell 04:07
5. The Clans Will Rise Again 05:01
6. Rebels 04:40
7. Valley of Tears 04:09
8. Execution 04:45
9. Whom the Gods Love Die Young 06:12
10. Spider 03:19
11. The Piper McLeod 00:49
12. Coming Home 04:22
13. When Rain Turns to Blood 06:14
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład:
Chris Boltendahl - śpiew
Axel Ritt - gitara
Jens Becker - bas
Stefan Arnold - perkusja
H.P. Katzenburg - instrumenty klawiszowe
Duet gitarzystów nie utrzymał się długo i Thilo Hermann i Manni Schmidt odeszli niedługo po wydaniu Ballads of a Hangman. Dwóch klasyków sceny z RAGE i RUNNING WILD odeszło, ale na ich miejsce dołączył do grupy w 2009 roku Axel Ritt, utalentowana gwiazda DOMAIN, przywracając tradycję jednego gitarzysty GRAVE DIGGER.
Mimo że ostatni album DOMAIN okazał się klapą, a zespół cieniem samego siebie, to oczekiwania były uzasadnione i już 1 października 2010 roku świat otrzymał odpowiedź, czy warto było czekać, tym razem z Napalm Records.
Zaczyna się niezwykle udanym Paid in Blood. Jest epicko, podniośle, z solidnym refrenem nawiązującym do najlepszych z trylogii, ale bez nachalnej toporności albumów poprzednich i po fatalnym Liberty or Death została wyciągnięta nauka. Tym razem jest album równie nieskomplikowany i prosty jak Ballads of a Hangman, tym razem skupiające same sprawdzone pomysły, jest powrót do Knights of the Cross w Hammer of the Scots, jest Tunes of War w Highland Farewell z dudami, tylko tutaj zabrakło refrenu i konkretniejszej melodii. W tym stylu lepiej wypada Coming Home, chociaż i tutaj nie ma niczego odkrywczego czy wartego odnotowania.
Oczywiście jak zwykle wolniejszy i tradycyjnie heavy metalowy, z mocnymi akcentami BLACK SABBATH, jest The Clans Will Rise, ale to tylko poprawny heavy metal i z tych większych i wolniejszych kompozycji najlepiej chyba wypada When Rain Turns to Blood, głównie z powodu nostalgicznego klimatu i tego, z jakim żarem zostało to zaśpiewane bez uciekania się do kiczowatych zaśpiewów. Rebels to dziwna wycieczka w stronę DOMAIN. ACCEPT oczywiście nie mogło zabraknąć i Valley of Tears to Kapral w formie najbardziej stadionowej i najprostszej z możliwych. Wypadło słabo, podobnie jak bardzo toporny Exectuion ze słabo zaznaczoną melodią, a Spider wskazuje raczej na zmęczenie materiału. Tutaj jednak warto pochwalić Boltendahla jak i pozostałych muzyków, bo jak na taki żart muzyczny z fatalnymi samplami, zostało to zagrane i zaśpiewane całkiem serio.
Brzmienie delikatnie zmiękczone w porównaniu z albumem z 2009 roku, z cieplejszą gitarą i nie tak agresywną perkusją, ale to nadal znany i lubiany GRAVE DIGGER.
W ramach podsumowania nie ma tutaj zbyt wiele do powiedzenia, bo to po prostu kolejny album GRAVE DIGGER z kompozycjami lepszymi i gorszymi, jak zwykle dobrze zaśpiewany przez jedynego w swoim rodzaju Boltendahla.
Największym rozczarowaniem jest tutaj Ritt, który zagrał w większości bardzo zachowawczo i znacznie poniżej oczekiwań, ale i umiejętności. Sola gitarowe to niestety tutaj trzecia liga sceny niemieckiej, a w takiej grupie to jest niedopuszczalne.
Dobry album, ale niewiele ponad to.
Ocena: 7.2/10
SteelHammer