14.09.2022, 16:06:41
Wolheart - King of the North (2022)
![[Obrazek: a3450587905_16.jpg]](https://f4.bcbits.com/img/a3450587905_16.jpg)
Tracklista:
1. Skyforger 07:34
2. Ancestor 04:43
3. Knell 05:33
4. Desolated Land 05:18
5. The King 04:56
6. Cold Flame 05:50
7. Headstones 04:16
8. Fires of the Fallen 04:51
9. Eternal Slumber 05:32
Rok wydania: 2022
Gatunek: Melodic Death Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Tuomas Saukkonen - śpiew, gitara
Vagelis Karzis - gitara, śpiew
Lauri Silvonen - bas
Joonas Kauppinen - perkusja
![[Obrazek: a3450587905_16.jpg]](https://f4.bcbits.com/img/a3450587905_16.jpg)
Tracklista:
1. Skyforger 07:34
2. Ancestor 04:43
3. Knell 05:33
4. Desolated Land 05:18
5. The King 04:56
6. Cold Flame 05:50
7. Headstones 04:16
8. Fires of the Fallen 04:51
9. Eternal Slumber 05:32
Rok wydania: 2022
Gatunek: Melodic Death Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Tuomas Saukkonen - śpiew, gitara
Vagelis Karzis - gitara, śpiew
Lauri Silvonen - bas
Joonas Kauppinen - perkusja
Tym razem Karzis w zespole gra już jako oficjalny członek zespołu, a 6 już album tego zespołu zostanie wydany przez Napalm Records 16 września 2022 roku.
Niespodzianek nie ma i Skyforge to bardzo mocny zwrot w stronę muzyki klimatu BLACK SUN AEON i tylko przydługi wstęp może przypominać rozmyty gothic doom DAWN OF SOLACE. Orkiestracje wybornie wplecione, ale jednak 7 minut to za długo jak na tak prostą melodię. Ciekawszy jest tutaj Antestor, w którym inspirują KALMAH, niejako nawiązując do tego, co grali w 2017 roku i z charakterystyczną dla Saukkonen gitarą wychodzi kompozycja ciekawsza, pozostawiająca pozytywniejsze wrażenie, z elegancko wplecionymi dalszymi planami i niezłymi solami gitarowymi i niezłymi czystymi wokalami. Drugim takim agresywnym uderzeniem jest Desolated Land, ale tutaj bardziej przechylają się w stronę BLACK SUN AEON z czasów Routa.
Bitewny Knell to WOLFHEART z inspiracjami KALMAH i TURISAS i ciekawie tutaj wypada plan klawiszowy, bardzo nostalgiczny i bardziej jednak kojarzący się z EVERGREY, w The King znowu wolniej, ale już tutaj motyw główny się rozmywa, tak jak w Cold Flame, który mimo gościnnego występu Karla Sandersa przypomina to mniej porywające kompozycje KALMAH. Sanders oczywiście zaśpiewał dobrze, ale jego wplecenie tutaj znacnzie odstaje od reszty. Headstones to próba bycia progresywnym przy różnych zmianach tempa w stylu niezbyt zdecydowanym i najbardziej szkoda tutaj refrenu, bo Karzis tutaj zaśpiewał wyjątkowo dobrze.
Fires of the Fallen to znów agresywny WOLFHEART, tym razem inspirowany mniej lub bardziej KING OF ASGARD, ale to znów tylko dobra, muzyczna poprawność i się czeka na jakiegoś killera czy wartego uwagi. I jest.
Najlepsze zostawiono na koniec i Eternal Slumber to świetne podsumowanie wszystkich lat muzycznych doświadczeń Saukkonen. Znakomicie podkreślona i nośna melodia, tęskny klimat najlepszych utworów BEFORE THE DAWN i BLACK SUN AEON, ubrane w epicki, symfoniczny płaszcz WOLFHEART i szkoda, że cały album nie jest w takim stylu. Może tylko czyste wokalizy mogły zostać lepiej zrealizowane, bo to nie jest dumny Gothenburg, a raczej screamo, ale sam utwór jest nadzwyczaj dobry i należą się wyrazy uznania.
Brzmienie jest charakterystyczne jak na każdym albumie Saukkonena, w porównaniu z Wolves of Karelia otrzymano brzmienie czystsze i z bardziej miażdżącą, wypośrodkowaną perkusją, na której jak zwykle Joonas Kauppinen gra ciekawie i z ogromną energią. Można nawet odważyć się o stwierdzenie, że to najlepiej wyprodukowana płyta WOLFHEART. Szkoda, że za produkcją nie poszły kompozycje, która są raczej z kategorii dobrych i poprawnych, ale nie porywających.
Nieprzekonani raczej nadal takimi pozostaną, ale to dobry i równy album, który żadnego fana nie powinien rozczarować.
Ocena: 7.5/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.