Before the Dawn
#2
Before the Dawn - Deadlight (2007)

[Obrazek: NC03Njc3LmpwZWc.jpeg]

Tracklista:
1. Wrath 04:08     
2. Faithless 03:16     
3. Fear Me 04:30     
4. Eternal 04:02     
5. Morning Sun 04:52     
6. Deadsong 03:23       
7. Guardian 04:41     
8. Star of Fire 03:18       
9. Reign of Fire 03:16     
10. ... 04:14

Rok wydania: 2007
Gatunek: Heavy Dark/Extreme Melodic Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Tuomas Saukkonen - śpiew, gitara, perkusja, instrumenty klawiszowe
Lars Eikind - śpiew (clean), bas


To czwarty album BEFORE THE DAWN Tuomasa Saukkonena i pierwszy z Larsem Eikindem jako oficjalnym członkiem zespołu. Kontrakt z Locomotive Records po poprawnym The Ghost nie został przedłużony i Deadlight został wydany przez fińskie Stay Heavy Records 4 kwietnia 2007 roku.

BEFORE THE DAWN grało różnie, ale to był raczej metal poprawny z drobnymi przebłyskami, które pomagały się przebić grupie przez bogatą i rozwijającą się wtedy lokalną scenę metalową.
Przy The Ghost wydawało się, że styl jest, ale bez przyszłości i mało przekonujący w melodiach, jak i realizacji. I tu pojawia się Deadlight, LP bardzo przemyślany, dojrzały, pełen melodii i namacalnej, autentycznej refleksji i nostalgii, przystępny i pokazujący, że Saukkonen ukrywał ogromny potencjał. Wrath to bardzo mocny początek i jest to najlepszy utwór na całym albumie. Genialna melodia, zapadający w pamięci na zawsze refren, prosty, ale skuteczny, prosty w aranżacjach i rytmice, ale porywający. Idealne połączenie Dark Metalu z Extreme i duet Saukkonena z Eikindem i te ich duety, nakładki i kontrasty to jest największy atut LP. Do tego jeszcze czysty, przestrzenny sound w wykonaniu panów Kuosa i Pappi. Znakomite talerze i krystaliczne czyste wokalizy.
Jest to też najlepiej zaśpiewany przez Saukkonena album i jego growl w końcu ma w sobie moc i nie jest to wymęczony harsh, a delikatny głos Larsa Eikinda... Cudo.
Dalej jest już różnie, ale nie można mówić o kompromitacji, co najwyżej o niesprostaniu oczekiwaniom, jakie nadał Wrath. Faithless i tytułowy Deadsong są dobrym nawiązaniem do przebojowej fińskiej sceny gothic metalowej z POISONBLACK na czele. Udany też jest Eternal, ale to znów dzięki duetom i czystym partiom czarodzieja Eikinda i można odnieść wrażenie, że początkowy motyw nie został w pełni wykorzystany. Atutem jest też to, że żadna kompozycja się nie dłuży i bardzo dobrze Saukkonen wykorzystał ten czas, może poza Guardian, z którego niewiele wynika, niepotrzebnie brutalnego Fear Me, w którym przesadzają z death metalem czy przesadnie radiowym Start of Fire z przesłodzonym refrenem, ale za to znakomitą gitarą i soczystą perkusją. Reign of Fire to gatunkowa poprawność, która szybko mija, a ... to delikatnie mówiąc gatunkowe zagubienie. Czy to miał być doom/death, czy gothic powiedzieć trudno, ale nie wyszło to przekonująco.

Mimo tradycyjnego dla zespołu braku równowagi gatunkowej i przesadzania z death albo gothic metalem czy przebojowością, to w momencie premiery spokojnie można go było uznać za najlepszy LP BEFORE THE DAWN.
Nierówności są, ale mimo to jest to album stosunkowo spójny, dobrze odegrany i zaśpiewany z najlepszym jak do tej pory brzmieniem.
Album został przyjęty bardzo ciepło na scenie metalowej i BEFORE THE DAWN zaczęło zyskiwać na popularności.
Na fali w następnym roku został nagrany kolejny album, Soundscape of Silence, który niestety nie kontynuował obranego tutaj kierunku, a zaczęło się niezbalansowane granie z regionów progressive, death metalu, gothic i rocka, z przesadną brutalnością albo przebojowością.
Na 3 lata zespół zamilkł, a efektem tego był znakomity i dopracowany Deathstar Rising w 2011 roku.


Ocena: 8/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Before the Dawn - przez Memorius - 17.06.2018, 08:25:53
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 18:32:49
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 18:57:32
RE: Before the Dawn - przez SteelHammer - 28.06.2023, 20:30:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości