Warmen
#2
Warmen - Accept the Fact (2005)

[Obrazek: LTUxMzQuanBlZw.jpeg]

Tracklista:
1. Accept the Fact 03:57       
2. Invisible Power 04:39       
3. Waters of Lethe 03:10     
4. Roppongi Rumble 03:55       
5. They All Blame Me 05:28       
6. Puppet 04:29     
7. Lying Delilah 05:00     
8. Return of Salieri 04:49     
9. Somebody's Watching Me (Rockwell cover) 03:46

Rok wydania: 2005
Gatunek: Progressive/Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład:
Antti Warman - gitara
Lauri Porra - bas
Mirka Rantanen - perkusja
Janne Warman - instrumenty klawiszowe

Gościnnie:
Timo Kotipelto - śpiew (2, 6)
Marko Vaara - śpiew (3, 7)
Jonna Kosonen - śpiew (5)
Alexi Laiho - śpiew (9)


Przy okazji wielu tras koncertowych z CHILDREN OF BODOM, był czas na przemyślenia i obmyślanie kompozycji na kolejny solowy album. Po 4 latach, Spinefarm Records wydaje trzeci album 6 lipca 2005 roku.

Skład został ujednolicony i teraz na gitarze gra brat Janne Warmana, jest w tamtym czasie znany i uznany już perkusista Mirka Rantanen ze znakomitego THUNDERSTONE. Dobry skład, który wskazywałby na ujednolicenie kompozycji mimo różnych wokalistów.
Dziwne i niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego zawsze w utworach instrumentalnych WARMEN pokazuje zaawansowany poziom wykonawczy, ale już w kompozycjach śpiewanych zmieniają się w niemal podrzędny cover band. Początek? Pozytywny, neoklasycznie zakręcony w stylu STRATOVARIUS i SONATA ARCTICA Accept the Fact, a potem przeciętne kopiowanie STRATOVARIUS z progressive metalowymi ciągotami Invisible Power, gdzie Kotipelto próbuje, ale coś jest nie tak. Gra niezwykle oszczędna, niesamowicie poprawna i bez blasku, bez życia i werwy, a na dokładkę dochodzi rockowy Waters of Lethe, zupełnie bezbarwnie zaśpiewany przez Marko Vaara. Tu był potrzebny inny wokalista, mocniejsze brzmienie, inne aranżacje... Tutaj bardziej nadawał by się Rick Altzi. Zaraz po tym kompletna schizofrenia i instrumentalny power metalowy Roppongi Rumble. Żeby oni tak z życiem grali w głównych kompozycjach. Tymczasem They All Blame Me to kompletna rockowa porażka i nawet nie chcę tego przyrównywać do SARACEN.
Puppet to tylko biedna wersja KENZINER, gdzie zespół znów jest bardzo wstrzemięźliwy w kwestii umiejętności i najbardziej tutaj szkoda Timo, który stara się jak może ratować tę fińską poprawność. Dziwnie wypada tutaj utrzymana w chłodnym, niemal gothic suomi klimacie w refrenie Lying Delilah. Może nie tak porywające, jak czołowe grupy fińskie, ale jest to w granicach poprawności w swojej przewidywalności. Japoński bonus Faithful Eyes bardziej przypomina KENZINER w bogatych aranżacjach klawiszowych, ale to niestety nadal co najwyżej poprawna kopia.
Luźna neoklasyka powraca w Return of Salieri i jest to wstęp do coveru ROCKWELL, w którym zaśpiewał sam Alexi Laiho. Budzi mieszane uczucia i trudno powiedzieć, dlaczego akurat Laiho i dlaczego akurat ten utwór. Jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Ponownie Finnvox Studio i nie ma tutaj żadnych niespodzianek, wszystko ładnie i klarownie, brzmi to bardzo dobrze w instrumentalnych, neoklasycznych pasażach i uniesieniach, w śpiewanych jednak bywa już różnie.
Jaki jest koń każdy widzi. Poprawny album z fińskim metalem.


Ocena: 5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Warmen - przez SteelHammer - 13.08.2023, 12:35:40
RE: Warmen - przez SteelHammer - 13.08.2023, 13:33:58
RE: Warmen - przez SteelHammer - 14.08.2023, 15:41:07
RE: Warmen - przez SteelHammer - 18.08.2023, 16:18:09
RE: Warmen - przez SteelHammer - 18.08.2023, 18:39:53

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości