Acerus
#3
Acerus  - The Caliginous Serenade (2024)

[Obrazek: MTYtNjIwMi5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Dying Consciousness of an Old Gos 05:12
2.The Perception 06:20
3.Failing Vision 05:02
4.The Serpent is King 05:48
5.Preparation 05:14
6.Towards the Enigma of No Return 04:25
7.Prevail 05:37
8.Fourth Pentacle 05:48
9.The Caliginous Serenade 10:10

rok wydania: 2024
gatunek: heavy metal/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Esteban Julian Pena - śpiew
Daniel Corchado - gitara, gitara basowa
Ed Escamilla - gitara
Mario Hernandez - perkusja

Nakładem amerykańskiej wytwórni Nameless Grave Records ukazała się w końcu stycznia kolejna płyta ACERUS.

Daniel Corchado oparł się na dotychczasowym, stabilnym od kilku lat składzie, tym razem jednak zespół zaprezentował nieco inne podejście do, no właśnie, power metalu? Jest to power metal w odmianie amerykańskiej, nawiązujący do USPM klasycznego, ale i z elementami thrashowymi w riffowej strukturze, choć czysty power/thrash pojawia się także w kilku utworach wyraźnie, szczególnie w partiach instrumentalnych. Coś na tej płycie nie wyszło... Jest przede wszystkim dysonans pomiędzy całkiem dobrym podniosłym, nawet patetycznym miejscami wokalem Pena a gitarową surowizną i tak jakoś on śpiewa sobie epicko zupełnie obok tych twardych, miarowych i średnio szybkich  gitarowych akordów duetu Corchado - Escamilla.
Melodie nadzwyczaj przeciętne tym razem i od Dying Consciousness of an Old Gos do Prevail nic się interesującego nie dzieje. Monotonia, a w pewnym momencie zaczyna ten powtarzalny schematyzm męczyć i zaczyna się odnosić wrażenie, że słucha się wciąż tego samego. Potem pojawia się Fourth Pentacle, zupełnie inny, spokojny w gitarowych tempach, dumny i zadumany, bojowy w rozmarzonym stylu. Pierwszy raz jest klimat i pierwszy raz gitarzyści jak należy współpracują z frontmanem. Klasyczny heroiczny amerykański heavy metal. Znakomite, no może poza samą nieco bladą końcówką. Specyficzny mix MANILLA ROAD i VIRGIN STEELE. O wszystkim decyduje kolos The Caliginous Serenade. I co? I nic. Nieco power, nieco heavy, słaba melodia, zbędne próby wchodzenia na obszary tego niezrozumiałego epatowania progresywnością na siłę, jaka cechowała płyty z power metalem z USA z lat 90tych. Takie dziesięć minut o niczym.

Generalnie gitarzyści inwencją nie epatują, a to że Esteban Julian Pena jest w bardzo dobrej dyspozycji, słychać przede wszystkim w Fourth Pentacle. Zapewne miało to wszystko być bardziej amerykańskie niż na poprzednim albumie, bardziej korzennie amerykańskie, ale nie wszystko, co amerykańskie w metalu klasycznym, jest dobre.


ocena: 6/10

new 27.01.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Acerus - przez Memorius - 14.11.2020, 19:22:47
RE: Acerus - przez Memorius - 14.11.2020, 20:49:22
RE: Acerus - przez Memorius - 27.01.2024, 15:01:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości