29.04.2024, 18:19:47
Jezabel - Inmortal (2024)
![[Obrazek: 1231438.jpg?2457]](https://www.metal-archives.com/images/1/2/3/1/1231438.jpg?2457)
tracklista:
1.Hasta el último aliento 04:59
2.Sin cadenas 05:31
3.Viajeros 05:17
4.Legado 05:23
5.Jaque al destino 04:54
6.Lagrimas de victoria 05:03
7.Postales de vida 05:18
8.Un cielo espera 04:21
8.Un cielo espera 04:21
9.Ángel caído 04:50
10.Lo inevitable 04:17
11.Más allá de los sueños 04:41
rok wydania: 2024
gatunek: power metal
kraj: Argentyna
skład zespołu:
Leandro Coronel - śpiew
Néstor Rodríguez - gitara
Diego Del Río - gitara
Juan José Domínguez - gitara basowa
Guillermo Saccomanno - perkusja
JEZABEL został rozwiązany w roku 2011, jednak muzycy zatęsknili do wspólnego grania i ekipa została reaktywowana w tym samym składzie w roku 2019. Przez kilka lat przymierzali się do nagrania nowej płyty i w końcu została ona zrealizowana i wydana przez argentyńską wytwórnię Cuervo Records w połowie kwietnia 2024.
Często tak się zdarza w przypadku zespołów południowoamerykańskich, że takie muzyczne powroty po latach nie skutkują niczym interesującym, jednak JEZABEL do tej grupy się nie zalicza. JEZABEL powraca z power metalem melodyjnym o intensywnej linii gitarowej doświadczonych gitarzystów i z Leandro Coronelem w bardzo dobrej dyspozycji głosowej. Do tego ponownie realizacji soundu, jak w roku 2003, podjął się Ariel Ranieri i mamy sound barwny, mięsisty, gdzie każdy ma swoje jasno określone i wyeksponowane jak należy miejsce, barwa i moc gitar są szczególnie przyjemne. Grają power metal w czystej postaci jak dawniej, przy czym oczywiście bardzo trudno jest stworzyć tak fenomenalny zestaw kompozycji z killerskimi refrenami, jak w roku 2003. Jest to album pod tym względem udany, ale nieco zachowawczy i tak się zdaje, że podobne melodie można było usłyszeć i na ich płycie z 2009, i na sporej liczbie latino power LP, jakie powstały w Ameryce Południowej i Hiszpanii przez te lata nieobecności JEZABEL.
Niemniej, przecież spokojnie, miarowo zagrane Hasta el último aliento i Ángel caído, okraszone udanymi planami klawiszowymi i jak zawsze znakomitymi solami gitarowymi ujmy zespołowi nie przynoszą. A Viajeros jest znakomity i przypomina nagrania TIERRA SANTA z ostatnich lat. Nośny, bardzo nośny refren! Także ostatni Más allá de los sueños to kompozycja, która tu zwraca na siebie uwagę i jest w tym dużo kunsztu z roku 2003 oraz świetny klimat. W szybszych tempach grają w Sin cadenas, Jaque al destino oraz w Un cielo espera i te bardziej heroiczne refreny są bardzo dobre, a zabarwiony już zdecydowanie speedem gitar Lagrimas de victoria jest też dobry, choć refren tym razem bardzo już przez innych ograny. Nieco progresywnego eksperymentu gitarowego w części instrumentalnej Lo inevitable jakoś nie bardzo do tego albumu pasuje. Z wolniejszych utworów to nastrojowy, ale zdecydowanie heavy metalowy Legado jest średnio interesujący, świetnie zaczyna się Postales de vida, ale potem jednak czegoś tu zabrakło w zwrotkach, choć na szczęście masywny, hymnowy refren jest należycie chwytliwy i odpowiednio romantyczny.
Tak, płytowy powrót JEZABEL należy uznać za udany. Argentyna odzyskała zespół legendarny i wpływowy.
ocena: 8/10
new 29.04.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"