Helstar
#8
Helstar - This Wicked Nest (2014)

[Obrazek: 404615.jpg?4248]

tracklista:
1.Fall of Dominion 06:36
2.Eternal Black 05:48
3.This Wicked Nest 04:55
4.Souls Cry 04:44
5.Isla de las muñecas 03:57
6.Cursed 07:28
7.It Has Risen 04:32
8.Defy the Swarm 06:05
9.Magormissabib 07:22

rok wydania: 2014
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
James Rivera - śpiew
Larry Barragán - gitara
Robert Trevino - gitara
Michael Lewis - perkusja
oraz
Matej Sušnik - gitara basowa

W końcu kwietnia 2014 HELSTAR zaprezentował swój kolejny po reaktywacji album. Wydała go niemiecka wytwórnia AFM Records, choć chyba raczej spoglądając tym razem na rynek amerykański. W tym czasie w składzie HELSTAR nie było stałego basisty i jako muzyk sesyjny wystąpił w tej roli Matej Sušnik ze słoweńskiego heavy metalowego bandu METALSTEEL, w swoim kraju o statusie kultowym. Nie jest do końca jasne, czy zagrał on wszystkie partie, czy też część jednak Robert Trevino.

Na tej płycie HELSTAR wraca do stylu obranego na "The King of Hell". Niestety, wszystko wyszło gorzej niż w roku 2008. Tym razem gitarzyści nie mają zupełnie pomysłu na interesujące riffy, nie wspominając już o melodiach, które tym razem zespół skrzętnie omija z daleka. Idea to szybko i mocno do przodu, zagęszczanie, atakowanie natarciami speedowymi, bezsensowne zupełnie zwolnienia w miejscach, gdzie to do niczego nie prowadzi. Do tego HELSTAR nagle uznał, że im dłużej to trwa, tym lepiej i pojawiły się tu takie trudne do zniesienia w przyjętych ramach czasowych utwory, jak Fall of Dominion czy Magormissabib. Do przodu, za wszelką cenę do przodu! Do tego Rivera jest tu rozkrzyczany jak chyba nigdy dotąd i miłośnicy jego wysokich zaśpiewów i ekstatycznych okrzyków mogą być tym razem w pełni usatysfakcjonowani. Na dłuższą metę nie da się jednak tego słuchać. Pewną odmianą jest posępny Cursed z doom metalowymi naleciałościami i CANDLEMASS w tle, ale tu choć akurat melodia jest dobra, to Rivera zawodzi jako wokalista mogący budować klimat mrocznej opowieści.
Poza tym dużo nudnego grania udającego epickie w szybkich It Has Risen (kilka dobrych slayerowskich riffów), Eternal Black, This Wicked Nest, nieprzekonujący heavy/power/thrash w nerwowym Souls Cry... I bardzo kiepskie sola tym razem zagrali Barragán i Trevino. Nawet w instrumentalnym Isla de las muñecas nie pokazali nic ciekawego.
Jeden raz przeszli na czysto thrashowe pozycje i ostry, szybki Defy the Swarm to kompozycja na miarę "Glory of Chaos" i tam by było jej właściwie miejsce. Najlepsze, co tu w 2014 HELSTAR zaprezentował.

Kiepsko. Stare odgrzewane w mikrofalówce kotlety nie smakują. Craig Douglas i Mark Lopez dostosowali się do ogólnej szarzyzny i perkusja tu puka, a basu praktycznie słychać.
Dobrze, że chociaż Janes Rivera tu krzyczy jak należy. Jak należy w HELSTAR, rzecz jasna.


ocena: 5.5/10

new 27.05.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Helstar - przez Memorius - 14.11.2023, 12:06:04
RE: Helstar - przez Memorius - 14.11.2023, 13:15:57
RE: Helstar - przez Memorius - 18.11.2023, 21:21:26
RE: Helstar - przez Memorius - 21.11.2023, 17:54:47
RE: Helstar - przez Memorius - 26.11.2023, 20:45:11
RE: Helstar - przez Memorius - 28.04.2024, 14:13:58
RE: Helstar - przez Memorius - 28.04.2024, 14:58:57
RE: Helstar - przez Memorius - 27.05.2024, 19:04:04
RE: Helstar - przez Memorius - 30.05.2024, 19:08:39

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości