19.12.2024, 00:22:50
The 7th Guild - Triumviro (2025)
![[Obrazek: SC-460-Cover-1500.jpg]](https://scarletrecords.com/wp-content/uploads/2024/11/SC-460-Cover-1500.jpg)
Tracklista:
1. Holy Land
2. The 7th Guild
3. Glorious
4. La Promessa Cremisi
5. In Nomine Patris
6. Time
7. Guardians Of Eternity
8. The Metal Charade
9. Fairy Tale
Rok wydania: 2025
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Tomi Fooler - śpiew
Giacomo Voli - śpiew
Ivan Giannini - śpiew
Simone Mularoni - gitara
Francesco Ferraro - bas
Michael Ehrè - perkusja
Daniele Mazza - orkiestracje i aranżacje
Alessio Lucatti - instrumenty klawiszowe
![[Obrazek: SC-460-Cover-1500.jpg]](https://scarletrecords.com/wp-content/uploads/2024/11/SC-460-Cover-1500.jpg)
Tracklista:
1. Holy Land
2. The 7th Guild
3. Glorious
4. La Promessa Cremisi
5. In Nomine Patris
6. Time
7. Guardians Of Eternity
8. The Metal Charade
9. Fairy Tale
Rok wydania: 2025
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Tomi Fooler - śpiew
Giacomo Voli - śpiew
Ivan Giannini - śpiew
Simone Mularoni - gitara
Francesco Ferraro - bas
Michael Ehrè - perkusja
Daniele Mazza - orkiestracje i aranżacje
Alessio Lucatti - instrumenty klawiszowe
Twórca zespołu SKELETOON, Tomi Fooler, zainspirowany amerykańskim THE THREE TREMORS, postanowił stworzyć włoski odpowiednik, zapraszając do współpracy znamienitych muzyków, tworząc skład all-star. Za mikrofonem dołączyli Giacomo Voli z RHAPSODY OF FIRE oraz znany z DERDIAN i VISION DIVINE Ivan Giannini, arcymistrz inżynierii dźwięku i utalentowany gitarzysta Simone Mularoni, sekcję rytmiczną tworzą znany z BLOODORN i FREEDOM CALL Francesco Ferraro oraz perkusista o wielu talentach Michael Ehrè. Skład zamykają Daniele Mazza z ANCIENT BARDS oraz klawiszowiec Alessio Lucatti z VISION DIVINE.
Wydaniem debiutu tak dużego stężenia gwiazd podjęła się oczywiście wytwórnia Scarlet Records, a premiera odbędzie się 21 lutego 2025 roku.
To jest bardzo interesujący album, szczególnie w pierwszej połowie, chociaż Holy Land oraz The 7th Guild to bardzo dobra kontynuacja muzyki SKELETOON, gdzie orkiestracje i gra klawiszowa są bardzo subtelne i prym poza wokalistami wiedzie tutaj znakomita i wysmakowana gra Simone Mularoniego. Jego sola są bardzo bogate formalne, jednak nie tak rozbudowane, jak w DGM, bo w końcu to inny tym muzyki. Sam dobór wokalistów jest rewelacyjny, każdy jest we wzorowej dyspozycji głosowej, a harmonie wokalne Foolera z Voli i Giannini w tych dwóch kompozycjach są obłędnie i znakomicie zrealizowane.
Kiedy w THE THREE TREMORS wokaliści się przekrzykiwali, tutaj każdy wokalista ma okazję zabłysnąć i każdy ma ważną rolę do odegrania i mimo tego, że to Fooler jest pierwszoplanowym spoiwem, to ich współpraca i to, jak się uzupełniają jest doprawdy godne podziwu. Świetna też jest gra sekcji rytmicznej, co nie powinno dziwić, kiedy są takie talenty, ale partie Michaela Ehrè są bardzo bogate, natchnione i pełne finezji. Po dwóch bardzo dobrych kompozycjach przychodzi absolutna miazga, dewastacja w wysmakowanym, włoskim stylu. Glorious ma wszystko, znakomite i dobrze zaznaczone orkiestracje, bezbłędnie grającą sekcję rytmiczną i bardzo subtelny plan klawiszowy. Chóralny refren, zmieniający się wokaliści, aby w refrenie zaśpiewać razem sprawiają, że to jest kompozycja wręcz niesamowita i bardzo oryginalna i tutaj ogromne brawa dla wszystkich muzyków. Zaśpiewany po włosku La Promessa Cremisi kontynuuje styl bogatych aranżacji i tutaj plany klawiszowe są lepiej zaznaczone, a lekkość z jaką to zostało zagrane i jak przechodzą do nieco bardziej progressive metalowego refrenu jest świetna. Wokaliści nadal cudowni, a rozmach godny RHAPSODY OF FIRE z tęskną nutką w partii solowej i to, jak Simone Mularoni dopowiada tutaj historię jest niesamowite. I robi to w każdej kompozycji, oferując pełną paletę emocji.
In Nomine Patris to nawiązania do ostatnich LP RHAPSODY OF FIRE i tutaj nie bez powodu jest mocniej zaznaczona obecność Giacomo Voli. Świetnie partie klawiszowe, bardzo dobre, bogate orkiestracje, cudowne nakładki wokalne z Ivan Giannini są niesamowicie ujmujące. Time to chwila wyciszenia przy pianinie w stylu SKELETOON, gdzie prym wiodą pianino i delikatne orkiestracje, ozdobione pięknym śpiewem gitary. Guardians Of Eternity wydaje się nieco przeładowany pomysłami, szczególnie w refrenie, niejako próbując nawiązywać do TEODASIA. Szybki, zdominowany we wstępie przez klawisze The Metal Charade ma w sobie coś z EMBRACE OF SOULS i SKELETOON z czasów They Never Say Die.
Fairy Tale to kolejna ballada w stylu RHAPSODY OF FIRE, chociaż w formie przypomina to bardziej flower power metal lat 90. To jest najsłabsza kompozycja tego albumu, głównie dlatego, że mało tutaj słychać pozostałych wokalistów, a sama melodia nie jest zbyt oryginalna. Chóralna końcówka to najciekawsza część tego utworu i szkoda, że nie zostało to wykorzystane jako motyw przewodni. W porównaniu do wcześniejszych kompozycji, tutaj można odnieść wrażenie, że jest zbyt skromnie i niemal ascetycznie.
Za brzmienie oczywiście odpowiada Simone Mularoni, we współracy z Simone Bertozzi oraz Tomi Foolerem i od SKELETOON różni się tym, że jest jeszcze bardziej selektywne i wieloplanowe, bardziej akcentując orkiestracje. Tegoroczny debiut DRAGONKNIGHT z takim soundem by kasował sporą część konkurencji.
Wszyscy zagrali na wysokim poziomie, a zaśpiewane to zostało po mistrzowsku przez całą trójkę. Tomi Fooler poraz kolejny okazał się świetnym kompozytorem, chociaż bez Fairy Tale ten LP mógłby się obejść i zamiast tego mogłaby być kontynuacja Glorious. Absolutne cudo włoskiego metalu! Chwała! Glorious!
Ocena: 9/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Scarlet Records.