Majestica
#3
Majestica - Power Train (2025)

[Obrazek: 1287713.jpg?3508]

Tracklista:
1. Power Train 04:04       
2. No Pain, No Gain 03:35     
3. Battle Cry 04:30       
4. Megatrue 05:41       
5. My Epic Dragon 06:30       
6. Thunder Power 03:06     
7. A Story in the Night 05:34      
8. Go Higher 04:08       
9. Victorious 04:07       
10. Alliance Anthem 06:15

Rok wydania: 2025
Gatunek: Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu: 
Tommy Johansson - śpiew, gitara, orkiestracje
Chris Davidsson - gitara, śpiew
Christopher Davidsson - gitara basowa, śpiew
Joel Kollberg - perkusja, śpiew


Długo MAJESTICA przebywała w cieniu, no ale w końcu Tommy Johansson był w tym czasie bardzo zajęty innymi, znakomitymi zespołami i dziełami, które z nimi współtworzył.
W końcu jednak wolny od zobowiązań, powrócił, skomponował nowy materiał, pozyskując nowego gitarzystę, znanego z MORNING DWELL Petter Hjerpe. Nuclear Blast wydał długo wyczekiwany album 7 lutego 2025 roku.

MAJESTICA nie gra tutaj niczego nowego i to bardziej bezpośrednia kontynuacja Above the Sky z 2019 roku niż nieco bardziej wyrafinowanego A Christmas Carol z 2020 roku, chociaż niektóre pomysły na melodie są tutaj przemycone, jak w No Pain, No Gain, chociaż nie z taką siłą.
Power Train jest dobrze znany i to sprawnie zagrany power metal, w którym REINXEED dzieli i rządzi razem z POWER QUEST, chociaż Battle Cry dodaje też od siebie coś z Niemiec, chociaż niektórych mogą zmylić pogłosy HAMMERFALL. W żadnym razie nie jest to album zły, tylko dokładnie taki, jakiego należało oczekiwać - trafiający do jak największego grona odbiorców z prostymi, chwytliwymi refrenami, przy którym jak najwięcej osób ma się dobrze bawić. Co nie znaczy, że nie ma kompozycji słabych, i Megatrue w stylu HAMMERFALL to wymęczony true metal, oparty na aranżacjach i riffach ogranych do bólu, dodatkowo solo jest jednym z bardziej bezsensownych na tym LP. Blood of the Kings jest tylko jeden i Megatrue w wersji o HAMMERFALL nigdy nim nie zostanie. To naprawdę rozczarowujący "hołd", kiedy w ostatnich latach IRON SAVIOR przecież zdemolowało songiem o podobnym założeniu.
My Epic Dragon to oczywiście TWILIGHT FORCE, oprawione w tempa MORNING DWELL, sprawne, ale nie tak porywające, głównie przez zbyt dużą koncentrację na tempie, a mniej na melodiach i refrenie.
Go Higher to niestety infantylny power rock Od strony technicznej ten album jest zadowalający, chociaż jak na MAJESTICA sola chwilami są bardzo skromne i niezbyt rozbudowane. Chris Davidsson to dobry gitarzysta, ale można odnieść wrażenie, że nie do końca dobrze uzupełniający się z wizją lidera zespołu. To dobrze słychać w bardzo dobrym A Story in the Night, w którym motyw neoklasyczny nie został w pełni wykorzystany, tak jak w solidnym Victorious, w którym, podobnie jak w Thunder Power, posiłkują się pomysłami z 2020 roku w całkiem udany sposób.
Alliance Anthem pasowałby do repertuaru MORNING DWELL, chociaż słychać też tutaj kontynuację pomysłów z REINXEED.

Brzmienie jest dobre, zagrane zostało to sprawnie, chociaż po tej ekipie można było oczekiwać więcej, ale na pochwałę zasługuje Tommy Johansson, który ponownie okazał się znakomitym wokalistą o swobodnej, ciepłej barwie, który idealnie wpisuje się w stylistykę szwedzkiego power bez uciekania się do męczących pisków. Wspaniały głos.
To dobry, choć zachowawczy album, z dobrym zbiorem kompozycji, bez realnych killerów, które by zmiotły słuchacza i zmuszały do odsłuchu z pozycji kolan. Kolejny pojednawczy album dla całej rodziny, chociaż nie tak ciepły i przytulny, jak A Christmas Carol.


Ocena: 7,3/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Majestica - przez Memorius - 09.06.2019, 18:08:12
RE: Majestica - przez Memorius - 04.12.2020, 15:24:00
RE: Majestica - przez SteelHammer - 07.02.2025, 23:08:53

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości