Black & Damned
#3
Black & Damned - Resurrection Day (2025)

[Obrazek: 1301187.jpg?2838]

Tracklista:
1. Silence Breaker 04:05         
2. Ruthless Wrath 04:26       
3. Red Heavens 04:42         
4. Bound by the Moon 04:27       
5. Circle of Amnesia 04:23         
6. Injustice 04:57         
7. Searing Flames 04:28         
8. Shadows 04:27        
9. Reborn in Solitude 04:22        
10. Navigate Me to the Sun 03:27

Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Roland Seidel - śpiew
Michael Vetter - gitara
Aki Reissmann - gitara
Uwe Papenfuss - bas
Axel Winkler - perkusja
oraz
Stefan Leibing - instrumenty klawiszowe


Na 14 marca 2025 roku planowana jest premiera kolejnego albumu BLACK & DAMNED, nakładem wytwórni RPM ROAR z nowym klawiszowcem w składzie, Stefanem Leibingem.

Wybór Leibinga jest tutaj nieprzypadkowy i o ile plany Daniela Galmariniego miały w sobie więcej rozmachu i były bogatsze, tak na tym albumie plany klawiszowe są bardziej subtelne, jeszcze bliższe tym z "Seven Seals" PRIMAL FEAR. To doskonale słychać w wolniejszym Injustice, który spokojnie mógłby się znaleźć na Seven Seals ze swoim ponurym klimatem i tęsknym refrenem. Znakomicie ten LP rozpoczyna szybszy Silence Breaker, bezpośrednio kontynuując pomysły zawarte na Servants of the Devil z przestrzennym refrenem. Ten styl PRIMAL FEAR dobrze służy tej grupie i niewiele tutaj zmienili względem poprzedniego LP, może dodając nieco heavy/power z kręgu REBELLION, jak w bardzo dobrym Ruthless Wrath. Świetny jest epicki Red Heavens, będący gdzieś pomiędzy GRAVE DIGGER a PRIMAL FEAR i tak jak poprzednio, BLACK & DAMNED nigdzie się tutaj nie spieszy, konsekwentnie i powoli wygrywając miażdżące melodie i refreny. Rytmicznie i powoli Bound by the Moon, sporym zaskoczeniem jest Circle of Amnesia w stylu izraelskiego DESERT, zagrany nieźle, ale ze wszystkich kompozycji jest to utwór najlżejszy. Średnio przekonuje też typowo teutoński Searing Flames i tutaj zapędzili się w kompozycyjny kozi róg, w jakim GRAVE DIGGER tkwi od lat. Na plus sekcja rytmiczna, która średnio wpasowuje się w motyw przewodni.
Może monumentalizmu i bogatych planów zabrakło w niezłym Shadows, bardzo dobry jest za to Reborn in Solitude i tak REBELLION nie grał od czasów Wikingów. Znakomity, porywający, chóralny refren. Navigate Me to the Sun to zakończenie dobre, ale wpisujące się w obraz trydycyjnego heavy metalu niemieckiego. Dobrego, ale to raczej kontynuacja "Golden Wings" niż majestatycznego "Rise to Rise".

Stefan Leibing wykonał też tutaj mix i mastering i jest to brzimenie bliskie PRIMAL FEAR lat 2004-2005, z mocną gitarą i bardziej wycofaną sekcją rytmiczną. Bardzo dobra realizacja, ale jednak w pewnym stopniu jest to krok wstecz w porównaniu z monumentalnym, rozdzierającym brzmieniem Achima Köhlera w sekcji rytmicznej.
BLACK & DAMNED kontynuuje kierunek obrany w 2023 roku, gdzie Roland Seidel po raz kolejny okazuje się wokalistą rewelacyjnym, Vetter/Reissmann dobrze rozumiejącym się deutem gitarsytów i atomową sekcją rytmiczną i wychodzi im to bardzo dobrze. Chociaż tym razem zestaw kompozycji nie jest tak epicki i tak dopracowany, jak w 2023 roku. Niemniej, bardzo dobra robota i kolejny zespół, który razem z RIGORIUS pokazują, że niemiecki heavy/power nie stoi tylko Zagłębiem Ruhry.


Ocena: 8.1/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni  RPM ROAR.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Black & Damned - przez Memorius - 09.04.2023, 11:01:39
RE: Black & Damned - przez Memorius - 23.04.2023, 16:59:48
RE: Black & Damned - przez SteelHammer - 19.02.2025, 21:50:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości