Niviane
#3
Niviane - Queen of Phantoms (2025)

[Obrazek: 1297544.jpg?5959]

Tracklista:
1. Queen of Phantoms 04:29      
2. 12 BC Legions 05:27      
3. 12 BC Germania 06:38      
4. Beacon in the Darkness 05:06      
5. Some Wounds... Never Heal 04:31      
6. All Debts Repaid 04:28      
7. Tomorrow's a New Day 06:06      
8. Event Horizon 04:53      
9. Our Maze 05:18      
10. Gunslingers & Graves 05:12      
11. Under Black Flags 05:49

Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

skład zespołu:
Norman Skinner - śpiew
Mark Miner - gitara
Gary Tarplee - gitara
Tyler Satterlee - gitara basowa
Isaiah AR - perkusja
Aaron Robitsch - instrumenty klawiszowe


Nareszcie, po pięciu latach studyjnego milczenia i zmianie sekcji rytmicznej oraz poszukiwaniach wydawcy, 7 marca 2025 roku pojawi się trzeci album NIVIANE, wydany przez włoską wytwórnię Rockshots Records.

Miejscami może nieco złagodnieli i postawili bardziej na melodię niż amerykańską szkołę miażdżenia walcem, jak w bardzo dobrym Beacon in the Darkness czy najbardziej w Our Maze, ale w żadnym razie nie rozczarowują. Queen of Phantoms to świetna kompozycja na poziomie debiutu z charakterystycznym, dusznym dla NIVIANE klimatem z mroczną epiką, Normanem Skinnerem, który swoją formą wokalną zdumiewa i jest jeszcze bardziej wszechstronny niż w IMAGIKA. Miner i Tarplee grają znakomicie, ich sola są  bezpośrednie, krótkie i melodyjne, ale najważniejsza jest tutaj potężna, granitowa ściana gitar, jaką tworzą razem ze znakomitą sekcją rytmiczną. Lekko neoklasyczny w partii środkowej Gunslingers & Graves pokazuje, że gitarzyści mają pomysły i jest to gra natchniona oraz pełna pasji.
NIVIANE niszczy w stylu USA MANILLA ROAD w 12 BC Legions, 12 BC Germania w delikatnych zaśpiewach w refrenach i ekspozycji melodii przypomina złote lata VIRGIN STEELE, w czym pomagają subtelne tła klawiszowe Aarona Robitscha. Ten zespół doskonale się rozumie i działa jak sprawna, dobrze naoliwiona maszyna. Oniryczny i delikatniejszy Some Wounds... Never Heal jest ciekawą, bardzo melodyjną odskocznią z mocno zaakcentowanymi planami klawiszowymi, podobnie All Debts Repaid, w którym znów jest coś ze starego MANILLA ROAD, może i CRIMSON GLORY w lekkości wygrywania motywów. Ładnie grają w delikatniejszym, bardzo melodyjnym i nostalgicznym Tomorrow's a New Day, który miesza styl EXXPLORER z IMAGIKA i może Event Horizon to heavy/power metal kojarzący się bardziej z CAGE, ale barbarzyńska brutalność NIVIANE nadaje temu kolorów.
Najostrzejszy i najbrutalniejszy jest Under Black Flags, jest mocno, jest szorstko i to poziom destrukcji z The Druid King, łącznie z dusznym klimatem refrenów. I może do tego wszystkiego najmniej pasuje lekki, heavy metalowy Our Maze, który nie jest zły, ale jak na NIVIANE jednak sztampowy.

Brzmienie jest mordercze, USPM w pełnej okazałości z mocnym, głębokim basem, bez zmian w potężnym brzmieniu gitar.
Może nie jest to tak epickie, jak The Ruthless Divine i w pewnych aranżacjach bliżej tutaj debiutu, ale NIVIANE po raz kolejny udowadnia, że jest czołówką światową amerykańskiego metalu!


Ocena: 9.3/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki wytwórni Rockshots Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Niviane - przez Memorius - 27.08.2020, 10:59:29
RE: Niviane - przez Memorius - 22.09.2020, 14:08:05
RE: Niviane - przez SteelHammer - 25.02.2025, 14:41:36

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości