04.03.2025, 22:59:34
Destruction - Birth of Malice (2025)
![[Obrazek: 1290184.jpg?5908]](https://www.metal-archives.com/images/1/2/9/0/1290184.jpg?5908)
Tracklista:
1. Birth of Malice 01:00
2. Destruction 05:22
3. Cyber Warfare 04:24
4. No Kings - No Masters 04:10
5. Scumbag Human Race 04:16
6. God of Gore 04:10
7. A.N.G.S.T. 05:09
8. Dealer of Death 04:55
9. Evil Never Sleeps 04:28
10. Chains of Sorrow 04:12
11. Greed 04:59
12. Fast as a Shark (Accept cover) 03:21
Rok wydania: 2025
Damir Eskić - gitara
Martin Furia - gitara
Randy Black - perkusja
![[Obrazek: 1290184.jpg?5908]](https://www.metal-archives.com/images/1/2/9/0/1290184.jpg?5908)
Tracklista:
1. Birth of Malice 01:00
2. Destruction 05:22
3. Cyber Warfare 04:24
4. No Kings - No Masters 04:10
5. Scumbag Human Race 04:16
6. God of Gore 04:10
7. A.N.G.S.T. 05:09
8. Dealer of Death 04:55
9. Evil Never Sleeps 04:28
10. Chains of Sorrow 04:12
11. Greed 04:59
12. Fast as a Shark (Accept cover) 03:21
Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy/Speed/Thrash Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Schmier (Marcel Schirmer) - śpiew, gitara basowa
Damir Eskić - gitara
Martin Furia - gitara
Randy Black - perkusja
To już szesnasty album DESTRUCTION, jeśli uznamy legalność kontrowersyjnego LP z 1998, który został nagrany bez udziału Schirmera. Od początku lat 2000 DESTRUCTION wypracowało pewien styl kompozycji, którego trzymał się bardzo długo, ale już od 2008 roku zaczynał być bardzo schematyczny i mało pomysłowy.
Pewną świeżość w DESTRUCTION wprowadził Damir Eskić wprowadził swoim stylem, próbując stopniowo wprowadzać bardziej klasyczny styl grupy. Premiera nowego albumu odbędzie się 7 marca 2025 roku nakładem niemieckiego magnata Napalm Records.
Słychać, że Schmier tutaj korzysta nie tylko ze swoich wieloletnich doświadczeń z DESTRUCTION, ale również PANZER, nie tylko w melodiach ocierających się o GRAVE DIGGER, jak w bardzo dobrym Evil Never Sleeps, ale również wokalnie. Jest w doskonałej dyspozycji głosowej i idealnie wpasowuje się w kompozycje bardziej melodyjne i lżejsze, jak wspomniany Evil Never Sleeps czy Dealer of Death, ale i bardziej pancerne, rozpędzone i wściekłe kompozycje, jak Destruction czy świetny No Kings, No Masters, któremu nie brakuje zadziorności SLAYER z najlepszych lat. Dobrym pokazem formy jest też Chains of Sorrow, chociaż tutaj refren jest powszedni, zachowawczy i powszedni. No, prawie, bo partia solowa kompletnie wgniata w ziemię i Damir Eskić po raz kolejny udowadnia, że jest Guitar Hero i idealnie pasuje do tego zespołu, czując jego styl i oferując przy tym coś od siebie. Ależ rozszarpują i szaleją w surowym, rozbujanym Greed czy solidnym coverze ACCEPT. Randy Black gra rewelacyjnie, ale co do jego umiejętności nigdy nie było wątpliwości, słychać jednak, że w DESTRUCTION odnalazł nową energię i moc.
Ten luz, zadziorność i wszystko, za co ten zespół się ceni od 1984-1985 roku jest na tym LP i jest on najbliższy temu, co wtedy grali i czemu ich kompozycje przyświecały. Echa PANZER rozdzierają w świetnym, zakręconym Cyber Warfare, w Scumbag Human Race jest coś z HEADHUNTER, ale tutaj refren już tak bardzo nie chwyta, podobnie jak agresywny, ale tylko dobry God of Gore w stylu KREATOR. Gniotą i miażdżą za to w heavy metalowym walcu A.N.G.S.T., którego refren może i mógłby być lepszy, ale melodia główna, wokalizy Schmiera i znakomita współpraca gitarzystów w pełni to wynagradzają.
Brzmienie jest bardzo dobre, typowo teutońskie i za to odpowiada Martin Furia. Nie jest ono tak dobre jak LP poprzedniego, gdzie pieczę nad wszystkim miał V.O. Pulver i gitara nie jest tak ostra, ale ustawienie sekcji rytmicznej tradycyjnie dobre.
Wszyscy zagrali tutaj bardzo dobrze i dobrze słyszeć takie powroty do starych, dobrych lat tak wysokiej jakości.
Warto posłuchać, co Damir Eskić tutaj zagrał i jak bardzo demoluje nieśmiertelny Schmier, który ponownie potwierdza wieczny kult i chwałę DESTRUCTION.
Ocena: 8.4/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.