Disarmonia Mundi
#3
Disarmonia Mundi - Mind Tricks (2006)

[Obrazek: 115351.jpg?3251]

Tracklista:
1. Resurrection Code 04:25      
2. Mindtricks 03:52       
3. Celestial Furnace 03:48       
4. Nihilistic Overdrive 04:51      
5. Parting Ways 04:01       
6. Venom Leech and the Hands of Rain 05:03       
7. Liquid Wings 04:36      
8. Process of Annihilation 03:44      
9. Last Breed 03:37       
10. A Taste of Collapse 03:33      
11. Mouth for War (Pantera cover) 03:52

Rok wydania: 2006
Gatunek: Modern Melodic Death Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Ettore Rigotti - śpiew, gitara, perkusja, instrumenty klawiszowe
Claudio Ravinale - śpiew

Gościnnie:
Björn Ove Ingemar Strid - śpiew
Claudio Strazzullo - gitara


Na trzecim albumie, Ettore Rigotti zagrał na wszystkich instrumentach w niemal wszystkich kompozycjach. Płytę wydało Scarlet Records 29 czerwca 2006 roku.

Ten album swego czasu wzbudził wiele kontrowersji, głównie z powodu ewolucji w kierunku łagodniejszej, bardziej przystępnej strony melodic death metalu z czystymi zaśpiewami i wyeksponowanymi melodiami. Ta muzyka ma pazur, oczywiście na tyle, na ile konwencja pozwala. Nadal jest harsh, ostre, gitarowe szarże i perkusja, jednak jest to chwilami łagodne jak BULLET FOR MY VALENTINE, jednak bez ich dynamiki i melodyki, co słychać już w tytułowym Mind Tricks.
Od strony wykonawczej jest to poprawne i nie tak porywające, jak poprzednie dwie płyty. Gościnnie tutaj występujący Claudio Strazzullo to jednak nie Benny Bianco Chinto i gra co najwyżej sprawnie. Jest tutaj kilka pomysłów na dobre refreny, jak przerysowany i pastelowy Celestial Furnace czy Nihilistic Overdrive w stylu SONIC SYNDICATE, ale to już raczej muzyka dla tych, którzy lubią modern metal z naleciałościami post metalu. W tym stylu najlepszy na tym albumie jest rozmarzony i przestrzenny Venom Leech and the Hands of Rain. Pięknie tutaj płynie refren, a wokalne przeciwieństwa dobrze się tutaj przyciągają. Pomysłów zabrakło w kompozycjach ostrzejszych, jak zupełnie bezbarwny Parting Ways czy zachowawczy Resurrection Code, nie wspominając o fatalnych klawiszach w Liquid Wings. Próbują tutaj dramatyzować i kombinować, ale brutalne partie prowadzą donikąd i wypadło to pospolicie, szczególnie w bezsensownej, środkowej części w stylu OPETH. Może i Process of Annihilation by zachwycał motywami ancient, gdyby nie istniało SCAR SYMMETRY, z kolei Last Breed to tylko poprawne granie w stylu Goteborga. Na cover PANTERA lepiej spuścić zasłonę milczenia, tak jak na przeciętny i niepotrzebnie rozwrzeszczany A Taste of Collapse z melodią rodem z bandu emocore.

Co się stało na tym LP trudno powiedzieć, ale w porównaniu z poprzednimi jest to ogromny krok wstecz, tak od strony wykonawczej jak i kompozycyjnej. Może ta płyta została nagrana zbyt szybko i dlatego kompozycje są tak nieprzemyślane i niedopracowane. 
Wyszedł materiał bardzo mainstreamowy, z przebłyskami, które ratują ten album od kompletnej kompromitacji, jednak nie od stwierdzenia, że to poprawne i poprawne rzemieślnictwo.


Ocena: 6.4/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 21.02.2025, 03:35:19
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 13:46:24
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 18:56:55
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 19:39:32
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 20.03.2025, 19:58:25
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 20.03.2025, 21:28:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: