Disarmonia Mundi
#6
Disarmonia Mundi - The Dormant Stranger (2025)

[Obrazek: 1316000.jpg?1907]

Tracklista:
1. Adrift Among Insignificant Strangers 06:48      
2. Oathbreaker 05:11      
3. Shadows of a World Painted Red 04:39      
4. Illusion of Control 04:48      
5. Outcast 04:38      
6. Warhound 05:06      
7. Crossroads to Eternity 04:14      
8. 8th Circle 06:39      
9. The Dormant Stranger 04:42      
10. Architects of Negativity 04:41      
11. Sheer Nothing 03:49

Rok wydania: 2025
Gatunek: Melodic Death Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Ettore Rigotti - śpiew, gitara, bas, perkusja, instrumenty klawiszowe
Claudio Ravinale - śpiew

Gościnnie:
Björn Ove Ingemar Strid - śpiew


Od ostatniego albumu DISARMONIA MUNDI minęło ponad dziesięć lat. W składzie bez zmian i nadal za wszystkie instrumenty odpowiada tutaj Ettore Rigotti, a wokalnym wsparciem jak zwykle są Claudio Ravinale oraz znakomity Björn Strid. Premiera odbędzie się 21 marca 2025 roku nakładem wytwórni Coroner Records, której Rigotti jest właścicielem.

Kontynuacja Cold Inferno i Fragments of D-Generation, ale zagrana ze znacznie większym zaangażowaniem i energią, niż to było w 2015 roku. Wspaniały jest utrzymany w stylu MERCENARY Oathbreaker, tak jak rozbudowany i brutalny Adrift Among Insignificant Strangers i w obu tych kompozycjach sola są bardzo eleganckie, tak jak perkusja, która uderza z siłą bomby atomowej. Klimat tego LP jest wspaniały, tak jak autentyczność i szczerość, której na Mind Tricks oraz Cold Inferno brakowało, nostalgiczna moc Shadows of a World Painted Red w refrenie niszczy absolutnie wszystkie obiekty dzięki świetnej prezentacji melodii, subtelnym klawiszom i nakładkom wokalnym. Świetne w tej kompozycji są dialogi pomiędzy wokalistami.
Nie ma tutaj wrażenia, że któraś kompozycja jest niedokończona i ogólnie jest to LP spójny i dobrze przemyślany, chociaż zdecydowanie łagodniejszy, jak w ułożonych i wolniejszych Illusion of Control czy The Dormant Stranger. Ładnie to wygląda w łagodnym refrenie Architects of Negativity ze świetnymi przyspieszeniami w zwrotkach czy rytmicznym, hipnotycznym Outcast, w pewnym sensie może nawet lekko gotyckim w sposobie, w jaki frazowany jest refren. Gubią się trochę w szybszych i bardziej klasycznych kompozycjach, jak Warhound i tutaj wychodzi brutalizacja ARSIS czy kontrowersyjnymi zwrotkami, jak Crossroads to Eternity, w którym refreny są o wiele bardziej atrakcyjne i bliskie MERCENARY. 8th Circle to klasyczny melodic death metal w stylu DARK TRANQUILITY oraz IN FLAMES, najsłabsze jednak są tutaj zaśpiewy w stylu hardcore/groove, które pojawiają się od czasu do czasu na tym LP i od strony wokalnej to jest najsłabszy element tego albumu, chociaż to może być też kwestia zbytniego ich wysunięcia w pewnych momentach, jak w The Dormant Stranger. Harsh, growl, czyste zaśpiewy oraz Björn Strid to moc i potęga, jakiej się oczekuje.  

Brzmienie idealnie dobrane do materiału, w kategorii sharp & clear, jeszcze bardziej dopracowane niż to na Cold Inferno. Wspaniałe są osobne plany dla czystych wokali i to, jak ostre są tutaj gitary i nieprzytłaczające przy tak potężnej perkusji i syczących  talerzach.
DISARMONIA MUNDI powróciło po latach i ten album to sukces. Feniks powstał z popiołów i to ważny powrót na scenę, szczególnie, że to materiał wysokiej jakości.


Ocena: 8.4/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Coroner Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 21.02.2025, 03:35:19
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 13:46:24
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 18:56:55
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 19.03.2025, 19:39:32
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 20.03.2025, 19:58:25
RE: Disarmonia Mundi - przez SteelHammer - 20.03.2025, 21:28:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości