Alestorm
#8
Alestorm - The Thunderfist Chronicles (2025)

[Obrazek: 1319554.jpg?2332]

Tracklista:
1. Hyperion Omniriff 05:30
2. Killed to Death by Piracy 03:20  
3. Banana 03:44
4. Frozen Piss 2 04:37  
5. The Storm 04:23
6. Mountains of the Deep 02:38
7. Goblins Ahoy! (Nekrogoblikon cover) 04:09
8. Mega-Supreme Treasure of the Eternal Thunderfist 17:04

Rok wydania: 2025
Gatunek: Power/Folk Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Christopher Bowes - śpiew, instrumenty klawiszowe
Máté Bodor - gitara
Gareth "Gazz" Murdock - bas
Pete Alcorn - perkusja
Elliot Vernon - instrumenty klawiszowe


Kapitan Bowes powraca pod banderą ALESTORM w tym samym składzie, co w 2022 roku, z armią gości i pod patronatem magnata Napalm Records, z premierą wyznaczoną na 20 czerwca 2025 roku.

Fascynacje Bowesa brutalniejszymi odmianami metalu to nic nowego, ale gdyby całość miała być jak cover Goblins Ahoy!, to byłby to album z tych mniej interesujących w dyskografii zespołu.
Coś jednak się zmieniło i nie ma tutaj energii i elastyczności Seventh Rum of a Seventh Rum, tak jak zabawy konwencją i są szanty dla ALESTORM standardowe, dobre, ale nie tak porywające, jak w 2022 roku. To raczej pływanie po bezpiecznych wodach, niezobowiązujące, w którym nie ma świeżej, morskiej bryzy, jak poprawny, folkowy Mountains of the Deep czy całkiem solidny, power metalowy The Storm z bardzo melodyjnym solem, któremu bliżej ciepłem do Szwecji. Dobrze się bawią w nowocześniejszym Hyperion Omniriff, refren jednak jest bardzo przeciętny, przypominający bardziej twórczość NANOWAR czy może nawet SPINAL TAP. Bardzo dobry jest Killed to Death by Piracy, w którym inspiracje GLORYHAMMER są ukrywane przez elementy pirackie i partie klawiszowe w stylu CHILDREN OF BODOM. Banana, mimo kontrowersyjnych partii, to ciekawy numer z zaraźliwym, ale bardzo lekkim jak na ALESTORM refrenem. W Frozen Piss 2 więcej jest GLORYHAMMER niż ALESTORM i jest to tylko poprawne. Bardziej przypomina lata 2014-2020, a partia z panią zabija jakąkolwiek piracką moc, jaką próbują tutaj kumulować.
Punktem kulminacyjnym jest Mega-Supreme Treasure of the Eternal Thunderfist i jest to kolos dobry, oparty na sprawdzonym fundamencie THUAROROD, które słychać szczególnie w przyspieszeniach i epickim, pełnym rozmachu refrenie, który jak na power metal wyświechtany, jest udany. Siedemnaście minut to jednak za dużo i spokojnie można było z tego zrobić 2, może 3 bardzo dobre kompozycje bez uciekania się do oklepanych motywów extreme melodic metalowych, które już w 2011 roku przez DRAGONLAND były uznawane za ograne.

Brzmienie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, z sekcją rytmiczną jeszcze bardziej miażdżącą niż w 2022 roku. No ale to w końcu Lasse Lammert, chociaż brakuje tutaj rumu, brudu i morskiej soli z ostatniego LP, które zostało zastąpione przez krystalicznie czysty power metalowy sound. Znakomity.
Album jak na ALESTORM raczej zachowawczy, gdzie spokojnie dryfują po spokojnych wodach, machając do fanów w porcie, który przyjmą ich z zachwytem.
Oczywiście to płyta dobra, ale jednak nierówna i to krok wstecz w porównaniu z Seventh Rum of a Seventh Rum. Mieli wyprawy gorsze, ale mieli też i lepsze.


Ocena: 7.9/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Alestorm - przez Memorius - 16.06.2018, 10:35:30
RE: Alestorm - przez Memorius - 05.02.2020, 19:24:20
RE: Alestorm - przez Memorius - 20.03.2020, 17:29:04
RE: Alestorm - przez Memorius - 10.04.2020, 15:24:22
RE: Alestorm - przez Memorius - 26.05.2020, 20:33:59
RE: Alestorm - przez Memorius - 29.05.2020, 13:29:33
RE: Alestorm - przez Memorius - 20.06.2022, 18:28:56
RE: Alestorm - przez SteelHammer - 17.06.2025, 20:27:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości