Fury (Worcester)
#5
Fury - Interceptor (2025)

[Obrazek: 1345958.jpg?2022]

Tracklista:
1. Interceptor 05:09       
2. What's It Gonna Be? 03:26          
3. On the Town 03:40         
4. Don't Lie to Me 03:46          
5. Pursuit of Destiny 04:05         
6. Can't Resist (Gimme What I Need) 05:17         
7. Walk Away 04:58        
8. Look At Us Now 03:32          
9. DTR 04:10         
10. Undistilled 05:48

Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Nyah Ifill - śpiew
Julian Jenkins - śpiew, gitara
Tom Atkinson - gitara
Becky Baldwin - bas
Tom Fenn - perkusja


Nyah Ifill w 2022 roku przestała być gościem w zespole i została pełnoetatową wokalistką, a Jake Elwell został zastąpiony przez Toma Atkinsona z ABSOLVA, do którego powrócił w tym roku.
Tym razem materiał jednak nie zostanie wydany nakładem własnym i grupie udało się zainteresować materiałem duńską wytwórnię Target Records, z premierą wyznaczoną na 5 września 2025 roku.

Przyjęcie wokalistki dla niektórych może się wydawać kontrowersyjne, ale Nyah Ifill to głos sprawdzony, a tutaj śpiewa rewelacyjnie i jej zadziorność jest równa ten Jenkinsa, który postanowił również zaśpiewać, tak jak to zrobiło SINNER w 2018 roku i są tutaj pewne elementy wspólne pomiędzy tymi dwoma LP.
Na pewno nie można powiedzieć, że jest to album kompromisu, to już udowadnia otwierający Interceptor, w którym duet wokalny sprawdza się wybornie, sekcja rytmiczna jak zwykle wgniata w ziemię swoją energią, a Atkinson gra bez zarzutu. Może nie ma tutaj pazura i power metalowego ciężaru Born to Sin, a raczej próba powrotu do power rockowego The Grand Prize, dodając do tego tradycyjną, brytyjską szkołę gry heavy metalu i rocka, ale wyszło to solidnie. Takie kompozycje gościły w FURY wcześniej, tak jak próby radiowej przebojowości i tego przykładem są poprawne What's It Gonna Be?, nawiązujący do QUEEN Don't Lie To Me czy może aż zbyt radiowy Can't Resist. Znacznie lepiej sprawdzają się w kompozycjach szybszych, delikatnie nowocześniejszych, jak On the Town czy lekko modern metalowym In Pursuit of Destiny. Najgorzej na tym LP wypadają zbyt przesłodzona ballada Walk Away, którą ratuje dopiero część druga i miałki brytyjski heavy rock stadionowy DTR, przy którym ma się bawić cała rodzina w samochodzie.
Dobry jest szybszy Look At Us Now i jest to dobrze wyważony heavy metal z wybornymi partiami basu Becky Baldwin. Jest jednak tutaj jeden przepotężny killer i to ballada Undistilled. Szczery, brytyjski heavy metal przy gitarach, z idealnie rozplanowanymi rolami, wspaniale śpiewającym Julianem Jenkinsem i Nyah Ifill, która nadaje temu wszystkiemu wspaniałej przestrzeni. Druga część to zaskoczenie, ale miłe i udane.

Brzmienie jest znakomite, ale to w końcu od lat współpracujący z zespołem Harry Hess i on wie, jak FURY ma brzmieć, a mix Todd Campbella również nie budzi zastrzeżeń.
Okładka i zmiany w składzie mogły budzić niepokój, ale zupełnie niepotrzebnie. Grają tutaj na poziomie, do jakiego FURY przyzwyczaiło i tutaj zastrzeżeń brak, szczególnie, że Nyah Ifill nie brakuje tutaj pazura i sprawdza się bardzo dobrze. Zabrakło tutaj bardziej wyrównanego i dopracowanego materiału, bo te rockowe, wolniejsze kompozycje są zdecydowanie słabsze.
To dobry album, z którym warto się zapoznać, ale sądzę, że FURY stać na więcej.


Ocena: 7.6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Target Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Fury (Worcester) - przez Memorius - 15.10.2020, 17:20:09
RE: Fury (Worcester) - przez Memorius - 18.10.2020, 18:33:46
RE: Fury (Worcester) - przez Memorius - 18.10.2020, 21:12:19
RE: Fury (Worcester) - przez Memorius - 19.01.2022, 16:47:46
RE: Fury (Worcester) - przez SteelHammer - 16.07.2025, 22:26:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości