Sodom
#3
Sodom - Genesis XIX (2020)

[Obrazek: 880388.jpg?2938]

Tracklista:
1. Blind Superstition 01:02       
2. Sodom & Gomorrah 04:05       
3. Euthanasia 03:53       
4. Genesis XIX 07:08       
5. Nicht mehr mein Land 04:28       
6. Glock 'n' Roll 05:02       
7. The Harpooneer 07:09       
8. Dehumanized 03:53       
9. Occult Perpetrator 04:53       
10. Waldo & Pigpen 06:25       
11. Indoctrination 03:10       
12. Friendly Fire 03:36

Rok wydania: 2020
Gatunek: Thrash Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Tom Angelripper - śpiew, bas
Frank Blackfire (Frank Gosdzik) - gitara
Yorck Segatz - gitara
Toni Merkel - perkusja


2018 rok i nadchodzi nowa era SODOM. Do zespołu powraca po grubo ponad 30 latach nieobecności Frank Blackfire, nowy perkusista Toni Merkel z jego solowego projektu i debiutujący gitarzysta, Yorck Segatz. Nowy album, pierwszy w historii zespołu z dwoma gitarzystami, został wydany przez Steamhammer 27 listopada 2020 roku.

Może i Sodom & Gomorrah to kompozycja dobra, z wyśmienitym basowym atakiem Angelrippera, ale jest tylko dobra i to SODOM ostatnich kilku albumów, z dynamitem i ukłonem w stronę twórczości reaktywowanego PROTECTOR, ale to hołd dla Christiana Johannesa "Witchunter" Dudeka i Quorthona udany.
Dalej... Dalej SODOM przemienia się w bezlitosny, miażdżący germański czołg, który nie bierze jeńców i tak, jak w Euthanasia, z taką moc i szczerością nie grali już od dawna. Czy to zasługa świeżej krwi, Yorck Segatza, który dobrze się uzupełnia z tytanem sceny Frank Blackfire, czy jego powrót powiedzieć jednoznacznie trudno, ale tak wyrównanego i miażdżącego albumu SODOM w swojej dyskografii nie miał nigdy. Kolos? Po co się ograniczać do jednego, kiedy można nagrać trzy i Genesis XIX absolutnie niszczy swoim ciężarem SLAYER z odniesieniami do czasów Agent ORANGE, tak samo rozpędzony jak lokomotywa The Harpooneer z wściekłymi atakami gitarowymi i fenomenalną grą Toni Merkel, który słychać, że muzykę SODOM ma w sercu. Waldo & Pigpen? Thrash metalowa klasyka, z wieloma zmianami temp i widowiskowo to wszystko eksploduje w części środkowej. Trudno dopatrzeć się na tym LP słabych punktów, kiedy masakrują bezkompromisowo w Glock'n'Roll czy masakrują neothrashowe zespoły w Nicht mehr mein Land czy dewastującym Occult Perpetrator. 
Tak, Agent Orange jest tutaj obecny, tak jak thrash metal Bay Area w bardzo dobrym Indoctrination z gang chórkami, a Friendly Fire to prawdziwa poezja i wyborny hołd dla klasyki teutońskiego thrash metalu.

Tom Angelripper to głos zwiastujący apokalipsę, a SODOM bezlitośnie bombarduje słuchacza precyzyjnie i celnie. Brzmienie mistrzowskie w wykonaniu Patrick W. Engel, który wykorzystał doświadczenie z PROTECTOR, a mix Siggi Bemma jest bezbłędny.
SODOM pokazało tutaj wszystkim, że potrafią jeszcze grać thrash metal, a nagranie ponad godziny tak technicznego, wyrównanego materiału bez zmęczenia słuchacza to nie lada wyczyn i prawdziwa Sztuka.
Dewastacja na miarę wyśmienitej okładki.


Ocena: 9.9/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Sodom - przez SteelHammer - 10.07.2025, 13:28:52
RE: Sodom - przez SteelHammer - 10.07.2025, 14:16:03
RE: Sodom - przez SteelHammer - 15.07.2025, 16:54:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: