22.08.2025, 16:39:15
Helstar - The Devil's Masquerade (2025)
![[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQZTZQB7AuwE4eenPpnKGB...VWDnFoPg&s]](https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQZTZQB7AuwE4eenPpnKGBIcxCK2WVWDnFoPg&s)
Tracklista:
1. Avernus 0:26
2. The Devil’s Masquerade 03:27
3 Stygian Miracles 04:37
4. Carcass For A King 05:26
5. The Staff Of Truth 03:55
6. Seek Out Your Sins 04:11
7.The Haunting Mirror 03:51
8. The Black Wall 03:58
9. Suerte De Muleta 03:16
10. I Am The Way 04:54
Rok wydania: 2025
Tracklista:
1. Avernus 0:26
2. The Devil’s Masquerade 03:27
3 Stygian Miracles 04:37
4. Carcass For A King 05:26
5. The Staff Of Truth 03:55
6. Seek Out Your Sins 04:11
7.The Haunting Mirror 03:51
8. The Black Wall 03:58
9. Suerte De Muleta 03:16
10. I Am The Way 04:54
Rok wydania: 2025
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA
skład zespołu:
James Rivera - śpiew
Larry Barragán - gitara
Alan DeLeon Jr. - gitara
Garrick Smith - bas
Michael Lewis - perkusjaJames Rivera i Larry Barragán postanowili nie składać jeszcze broni i po dziewięciu latach ciszy przypomnieć światu o HELSTAR. Do grupy dołączył nowy gitarzysta, debiutant Alan DeLeon Jr., a album wyda Massacre Records 12 września 2025 roku.
HELSTAR w wydaniu SLAYER tutaj zbyt wiele nie ma, jest za to miażdżący, potężny i klasyczny US Power Metal z pewnymi urozmaiceniami, technicznie wykonany na najwyższym poziomie. Warto zwrócić tutaj uwagę na grę Garricka Smitha, który czasami potrafi przebić się swoją znakomitą grą na pierwszy plan. Larry Barragán gra wybornie i jego duety z Alan DeLeon Jr. są bardzo dobre, techniczne, kiedy trzeba rozbudowane. Mistrzowska gra i jak zwykle pod względem wykonawczym stanęli na najwyższym poziomie. Nie można też zapomnieć o Michael Lewis, który gra tutaj z niesamowitą werwą i energią. Cały zespół tutaj współpracuje idealnie niczym dobrze naoliwiona maszyna.
James Rivera śpiewa zaskakująco dobrze, prezentuje się lepiej niż w SHADOWKEEP. Stara się trzymać średnich i niższych rejestrów i w konwencji, jaką tutaj obrali sprawdza się to bardzo dobrze. Można usłyszeć pazur w Stygian Miracles z wybornymi ornamentacjami gitarowymi (chociaż w refrenie momentami słychać, że wiek odcisnął swoje piętno), ale nie boi się też wejścia w wyższe rejestr, jak w otwierającym i świetnie masakrującym tytułowym The Devil’s Masquerade. Ogień jeszcze nie wygasł i to słychać w wolniejszym, epickim Carcass for a King, w którym środkowa partia doom metalowa gniecie równie mocno, jak ta z LP poprzedniego. W kompozycjach dzieje się dużo i nie jest to liniowy, monotonny USPM, jakiego w USA ostatnio wiele i słychać pasję i moc. Poziom jest równy od początku do końca i może jedynym sporym rozczarowaniem jest tutaj instrumentalna miniatura Suerte De Muleta, gdzie gitarowo mogłoby dziać się więcej i po bardzo udanym The Black Wall pozostaje tutaj pewien niedosyt. Może The Haunting Mirror na tle pozostałych odstaje, szczególnie po wyśmienitym Seek Out Your Sins, ale ekstatyczne okrzyki Rivera i wyborne sola wynagradzają słabszy refren.
I Am The Way z armią gości, m.in. George Call, Mike Soliz, Travis Wills, Jason McMaster jest kapitalny, od kunsztownie wykonanych sol gitarowych, po występ gości. Solidny, mroczny refren, pełen dramaturgii i klasycznym dla HELSTAR klimatem. Świetne zamknięcie ze wściekłą końcówką w stylu SLAYER. Moc, moc i jeszcze raz moc.
Brzmienie jest idealne. Ostre, wyraziste w gitarach i potężne w sekcji rytmicznej, bez kartonowego pogłosu, jaki w USPM w ostatnich latach wydawał się być popularny. Bębny walą aż miło, talerze syczą, a metaliczny bas ma głębię.
Ten album to idealny hołd dla klasycznego HELSTAR z odrobiną mroku i epiki, jak i tego nowego, w ostrych, rozbudowanych natarciach i to kompromis, którego słucha się z przyjemnością. Nie nudzi i nie przytłacza.
Jeśli to ma być ostatni album HELSTAR, to jest to pożegnanie godne amerykańskiej legendy.
Ocena: 9/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Massacre Records.