26.09.2025, 01:57:29
Sölicitör - Enemy In Mirrors (2025)
![[Obrazek: 1360005.jpg?5150]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/6/0/1360005.jpg?5150)
Tracklista:
1. The Descent 01:45
2. Paralysis 05:00
3. Iron Wolves of War 05:23
4. Spellbound Mist 06:11
5. We Who Remain 05:28
6. Fallen Angel 05:44
7. Crimson Battle Beast 03:46
8. Enemy in Mirrors 04:42
9. Black Magick & the Devil's Hand Pt I 05:34
10. Black Magick & the Devil's Hand Pt II 04:08
Rok wydania: 2025
![[Obrazek: 1360005.jpg?5150]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/6/0/1360005.jpg?5150)
Tracklista:
1. The Descent 01:45
2. Paralysis 05:00
3. Iron Wolves of War 05:23
4. Spellbound Mist 06:11
5. We Who Remain 05:28
6. Fallen Angel 05:44
7. Crimson Battle Beast 03:46
8. Enemy in Mirrors 04:42
9. Black Magick & the Devil's Hand Pt I 05:34
10. Black Magick & the Devil's Hand Pt II 04:08
Rok wydania: 2025
gatunek: Speed/Heavy Metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Amy Lee Carlson - śpiew
Patrick Fry - gitara
Matthew Vogan - gitara
Damon Cleary-Erickson - gitara basowa
Johann Waymire - perkusjaDługo wyczekiwany album SOLICITOR z Seattle w końcu powstał i został wydany przez włoską wytwórnię Gates of Hell Records 19 września 2025 roku.
Skład zespołu ten sam, co pięć lat temu, jednak kierunek, jaki tutaj obrali jest inny. Jest to muzyka zdecydowanie cięższa, bardziej nerwowa i naładowana ciężkimi, ostrymi riffami, ocierającymi się o death metal. Ciekawym kontrastem dla tych motywów jest Amy Lee Carlson ze swoim czystym, czasami bardzo spokojnym i kojącym głosem, jak w miażdżącym Paralysis. Jest ostro, są blasty, jednak gdzieś umknęła elegancja debiutu i zostało to zastąpione thrash metalową surowością czy nawet pewną wulgarnością death/black, jak w Iron Wolves of War, w pewnym stopniu popełniając błędy SATAN'S HOST. Dobrym tego przykładem jest wolniejszy Spellbound Mist, gdzie mrokiem pierwszych płyt METAL CHURCH i ostrością SATAN'S HOST próbują maskować braki w melodii. To samo można powiedzieć o zamykającym ten LP dwuczęściowym Black Magick & the Devil's Hand, gdzie część pierwsza próbuje być bardziej epicka, z kolei druga próbuje uderzać w ostrość charakterystyczną dla Seattle, zabrakło tylko melodii i refrenu. Jest surowo, jest to odhumanizowane, ale przy tym też niestety średnio interesujące.
Kiedy uderzają w bardziej klasyczne rejony, to jest to chwytliwe i bardzo dobre, jak We Who Remain czy rozbujany Fallen Angel. Killerem tego LP jest bez wątpienia Crimson Battle Beast, prawdziwa definicja mocy USPM! Tytułowemu Enemy in Mirrors również niczego nie brakuje i pokazuje, że jednak da się grać dobrze, dodając death metalowego pazura.
Kompozycyjnie jest to album bardzo nierówny i pomysły bardzo dobre przeplatają się z przeciętnymi i nie ma tutaj tego gatunkowego hermetyzmu i spójności debiutu. Płyta jest bez wątpienia słabsza od debiutu i nie tak chwytliwa, ale od strony technicznej jest to za to absolutne zniszczenie. Johann Waymire pokazuje klasę po raz drugi i gra tutaj naprawdę wybornie, tak jak zresztą duet Fry/Vogan i ich ostre, momentami apokaliptyczne sola robią wrażenie. Damon Cleary-Erickson gra znakomicie i warto posłuchać, co i w jaki sposób tutaj gra. Nie bez powodu jest tutaj czasami na drugim planie.
Brzmienie jest rewelacyjne, czytelne i każdy ma tutaj oddzielny plan, który tworzą wspaniałą całość. Szkoda tylko, że jednak kompozycje są słabsze. To dobry album, jednak nie tak zwarty jak debiut i idący jednak w nieco innym, czasami mniej interesującym kierunku.
Ocena: 7.6/10
SteelHammer