19.11.2025, 01:45:34
Forbidden Seed - On Blackest Wings - Shadow of the Crow Pt.II (2025)
![[Obrazek: 1385507.jpg?1502]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/8/5/1385507.jpg?1502)
Tracklista:
1. Murder of Crows (Intro)
2. Remedial Sinner
3. Back From the Brink
4. Till Morning Comes
5. From Above
6. Other Side of the Blade
7. Trivial
8. Rooftops
9. Alone in the Rain (Prelude)
10. Ghost Beneath the Flames
11. Pain
12. Ghost Shadow Redeemer
13. I Don't Want It Anymore
14. 30 Hours of Pain
15. Beyond This Night
16. Forever (Outro)
Rok wydania: 2025
Dimitris Goutziamanis - gitara (11)
Kosta Vreto – gitara (13)
![[Obrazek: 1385507.jpg?1502]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/8/5/1385507.jpg?1502)
Tracklista:
1. Murder of Crows (Intro)
2. Remedial Sinner
3. Back From the Brink
4. Till Morning Comes
5. From Above
6. Other Side of the Blade
7. Trivial
8. Rooftops
9. Alone in the Rain (Prelude)
10. Ghost Beneath the Flames
11. Pain
12. Ghost Shadow Redeemer
13. I Don't Want It Anymore
14. 30 Hours of Pain
15. Beyond This Night
16. Forever (Outro)
Rok wydania: 2025
Gatunek: Progressive Heavy/Power Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Constantin Maris - śpiew, gitara, bas
Stefanos Zafeiropoulos - śpiew, gitara
Gościnnie:
KC - perkusja
George Tsioutsias - instrumenty klawiszoweDimitris Goutziamanis - gitara (11)
Kosta Vreto – gitara (13)
Długo wyczekiwana część druga zapoczątkowanej historii w 2022 roku przez FORBIDDEN SEED w końcu ujrzy światło dziennie 12 grudnia 2025 roku nakładem wytwórni Steel Gallery Records.
Constantin Maris nie zdołał niestety utrzymać składu z pierwszej części i trudno powiedzieć, co się stało. Do zespołu dołączył znany z progressive metalowego TRUEND Stefanos Zafeiropoulos jako drugi gitarzysta i wokalista. Na klawiszach zagrał George Tsioutsias, również z TRUEND, a za perkusję odpowiada ukrywający się pod inicjałami K.C.
Te zmiany w składzie słychać, opowieść jest zdecydowanie mroczniejsza, czuć więcej złości, frustracji, smutku, ale również skręt w rejony bardziej progressive power. Wybór Zafeiropoulos jako drugiego gitarzysty to nie przypadek i dobrze się uzupełnia w tym materiale z Marisem. Ich sola nie są długie, ale bezwzględnie techniczne i chłodne jak refreny i muzyka, mniej lub bardziej inspirowana ICED EARTH, szczególnie z czasów Night of the Stormrider i Burnt Offerings i rozpędzony From Above nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości.
Kompozycje są dłuższe i bardziej złożone, w jakimś stopniu nawiązujące do debiutu FORBIDDEN SEED w bardziej thrash metalowych zagrywkach ocierających się o ciężar MORGANA LEFAY i TAD MOROSE w Other Side of the Blade. Apokaliptyczny klimat w refrenie jest autentyczny, chociaż na tym LP nie zapadają one aż tak w pamięć i nie jest to muzyka łatwa. Tutaj potrzeba skupienia i cierpliwości, szczególnie, że tutaj postawione zostały inne cele niż w części pierwszej.
George Tsioutsias gra inaczej Sakis Bandis, ale gra też oszczędniej niż w TRUEND. Orkiestracje są tutaj bardzo skromne, bardziej wyraziste są partie klawiszy i Trivial bardziej przypomina kompozycje FALSE CODA w swoim onirycznym klimacie.
Ghost Beneath the Flames ma w sobie coś z mroku NEVERMORE, jest ostro w stylu US Power w Ghost Shadow Redeemer, 30 Hours of Pain to bezkompromisowe granie heavy/power z elementami thrash i kontrastami w stylu IMAGIKA. Beyond This Night to wyciszający, teatralny finał w stylu EVERGREY, elegancki i udany, z pięknymi gitarami i wspaniale zaśpiewany.
Gitary są równie rozdzierające jak na LP poprzednim, tak jak metaliczny i gęsty bas, perkusja jednak została wycofana i nie grzmi tak potężnie, jak w 2022 roku. Momentami perkusja brzmi zbyt syntetycznie i jak automat, ale to tylko moje podejrzenia.
To inny album, z innymi inspiracjami, surowszy, z mniej przystępnymi refrenami i melodiami. Zagrany bardzo dobrze i na poziomie, jednak nie z takim epickim rozmachem i finezją, jak było w części pierwszej. Melodie zostały inaczej zaprezentowane, inny jest też styl, w jakim śpiewa Maris i jak go tutaj wspiera Zafeiropoulos.
Jest to solidna płyta, jednak zabrakło tych wybornych kontrastów i refrenów z LP poprzedniego. Epicki, symfoniczny heavy/power został zamieniony na bardziej mroczny, masywny i posępny, kosztem melodii i przystępności. Nie tak zjawiskowy, jak część pierwsza i nie tak epicki i nośny, jak The Grand Masquerade.
Ciekawy album z Grecji bezwzględnie wart uwagi, chociaż skierowany już do nieco innego odbiorcy.
Ocena: 8/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Steel Gallery Records oraz Constantina Marisa.


