21.08.2016, 12:21:36
Kilka moich przemyśleń odnośnie całego wątku Łowców, na podstawie mojej edukacji i moich skojarzeń więc przy nawiązaniu do kultury europejskiej i nie tylko. Oczywiście, nie mam zapisów przy konkretnych dialogach, kilka dni minęło, więc zatarło mi się wszystko w pamięci.
Pierwsza rzecz, która jednak w obecnych czasach nie daje żadnych innych skojarzeń, to samo nazwanie wroga Żniwiarzem. Od razu myślisz wtedy "posępny żniwiarz", który utożsamiany jest jednak z gościem z kosą i w płaszczu. Bez jakichkolwiek nawet skojarzeń odnośnie tego wytworu, żniwa kojarzą się z kosą i koniec kropka.
Taka drobna uwaga, że śmierć(Żniwiarz jest swoistym władcą dusz zmarłych w Przeznaczeniu, ma też moc odbierania życia, biorąc pod uwagę fakt, że występuje w wątku łowców nieumarłych jednak przywodzi to na myśl) jako truposz z kosą pojawiła się już w średniowieczu w Polsce, przykładem niech będzie "Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią". Nie miała wtedy czarnego płaszcza, ale była rozkładającą się kobietą z kosą. Z tego co kojarzę, Żniwiarz wspominał, że jest tak stary jak świat, gdy pojawiło się na nim życie pojawiła się też i śmierć, dlatego dodatkowo kojarzył mi się ze Śmiercią(jako personifikacją zjawiska).
Nie pamiętam już jaki tekst miał Bezi wypowiedzieć, aby strażnik miejski rozpoznał w nim Łowcę, jednak przy panu z GD, tekstem było "Non omnis moriar", które oczywiście pochodzi ze starożytnego Rzymu, to oczywiste nawiązanie do naszej antycznej historii, sądzę, że pierwszy tekst też był po łacinie i nawiazywał do jakiegoś innego poety, a z pewnością miał coś wspólnego ze śmiercią, ale prosiłbym o przypomnienie tego tekstu.
Dalej przy opowieści o Żniwiarzu mamy wzmiankę o tym, że był swoistym przewoźnikiem dusz do zaświatów, to jak byk kojarzy się z greckim Charonem. Ta postać jednak wyglądała całkowicie ludzko, jako właściciel łodzi w szatach, nasz Żniwiarz jednak trochę inaczej wygląda.
Ostatnie dwa elementy jakie chcę w moim rozważaniu poruszyć są związane z antagonistą Żniwiarza. Zleceniodawca wspomina, że bestia pożera dusze, jednak nie interesuje się kobietami - widzę tu pewne nawiązanie do dawnych wierzeń bodajże katolickich, które kwestionowały posiadanie duszy przez kobietę. Samej bestii nie byłem w stanie powiązać z kulturą europejską, jednak od razu przywiodła mi na myśl egipskiego Ammita - stwora(demona - to jedyny moment, gdy w moich rozważaniach występuje demon!) który zjadał dusze tych, którzy na sądzie okazali się niegodni na sądzie bogów. Łącząc to z brakiem starych bogów w czasach Beziego i jego świecie można pomyśleć, że gdy bogowie odeszli, bestia mogła żywić się duszami bez ograniczeń, sama nie była bogiem i Charon-Żniwiarz też nie był bogiem, oba stworzenia interesowały się duszami choć w innym aspekcie, stąd antagonizm.
Ot takie wrażenia odniosłem podczas tego wątku osobiście.
Pierwsza rzecz, która jednak w obecnych czasach nie daje żadnych innych skojarzeń, to samo nazwanie wroga Żniwiarzem. Od razu myślisz wtedy "posępny żniwiarz", który utożsamiany jest jednak z gościem z kosą i w płaszczu. Bez jakichkolwiek nawet skojarzeń odnośnie tego wytworu, żniwa kojarzą się z kosą i koniec kropka.
Taka drobna uwaga, że śmierć(Żniwiarz jest swoistym władcą dusz zmarłych w Przeznaczeniu, ma też moc odbierania życia, biorąc pod uwagę fakt, że występuje w wątku łowców nieumarłych jednak przywodzi to na myśl) jako truposz z kosą pojawiła się już w średniowieczu w Polsce, przykładem niech będzie "Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią". Nie miała wtedy czarnego płaszcza, ale była rozkładającą się kobietą z kosą. Z tego co kojarzę, Żniwiarz wspominał, że jest tak stary jak świat, gdy pojawiło się na nim życie pojawiła się też i śmierć, dlatego dodatkowo kojarzył mi się ze Śmiercią(jako personifikacją zjawiska).
Nie pamiętam już jaki tekst miał Bezi wypowiedzieć, aby strażnik miejski rozpoznał w nim Łowcę, jednak przy panu z GD, tekstem było "Non omnis moriar", które oczywiście pochodzi ze starożytnego Rzymu, to oczywiste nawiązanie do naszej antycznej historii, sądzę, że pierwszy tekst też był po łacinie i nawiazywał do jakiegoś innego poety, a z pewnością miał coś wspólnego ze śmiercią, ale prosiłbym o przypomnienie tego tekstu.
Dalej przy opowieści o Żniwiarzu mamy wzmiankę o tym, że był swoistym przewoźnikiem dusz do zaświatów, to jak byk kojarzy się z greckim Charonem. Ta postać jednak wyglądała całkowicie ludzko, jako właściciel łodzi w szatach, nasz Żniwiarz jednak trochę inaczej wygląda.
Ostatnie dwa elementy jakie chcę w moim rozważaniu poruszyć są związane z antagonistą Żniwiarza. Zleceniodawca wspomina, że bestia pożera dusze, jednak nie interesuje się kobietami - widzę tu pewne nawiązanie do dawnych wierzeń bodajże katolickich, które kwestionowały posiadanie duszy przez kobietę. Samej bestii nie byłem w stanie powiązać z kulturą europejską, jednak od razu przywiodła mi na myśl egipskiego Ammita - stwora(demona - to jedyny moment, gdy w moich rozważaniach występuje demon!) który zjadał dusze tych, którzy na sądzie okazali się niegodni na sądzie bogów. Łącząc to z brakiem starych bogów w czasach Beziego i jego świecie można pomyśleć, że gdy bogowie odeszli, bestia mogła żywić się duszami bez ograniczeń, sama nie była bogiem i Charon-Żniwiarz też nie był bogiem, oba stworzenia interesowały się duszami choć w innym aspekcie, stąd antagonizm.
Ot takie wrażenia odniosłem podczas tego wątku osobiście.
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!
